O tym, czy kontrola partnera jest dobrym pomysłem na odbudowę zaufania, zastanowimy się w dzisiaj w Psychostacji. Związek między partnerami opiera się na tym, co czujemy w stosunku do siebie, co o sobie wzajemnie wiemy i myślimy. Na wiedzy o wspólnych przeżyliśmy, zobowiązaniach i wizji dalszego życia we dwoje.
Zdrada emocjonalna lub psychiczna w relacji partnerskiej bywa bardzo często nazywana przyjaźnią damsko-męską lub „braterstwem dusz”. Nie wolno jej lekceważyć, bo może być zapowiedzą zdrady fizycznej. Czym jest zdrada emocjonalna i jak rozpoznać, że do związku dwóch osób dołączyła trzecia? Spis treściZdrada emocjonalna: czym jest?Zdrada emocjonalna: jak ją rozpoznać?Zdrada emocjonalna - od koleżeństwa do "czegoś więcej"Zdrada emocjonalna: i co dalej? Depresja - choroba śmiertelna Zdrada emocjonalna jest oznaką braku lojalności wobec partnera, złamaniem zasady poufności, intymności emocjonalnej, wyjściem poza ramy związku i powielaniem tego, co wyjątkowe i zastrzeżone dla relacji z partnerem, partnerką. Definicja niewierności w klasycznej postaci odnosi się do związku małżeńskiego bądź partnerskiego (czyli relacji nieformalnej trwającej dłużej niż rok) i ważnym jej elementem jest odbycie dobrowolnego stosunku płciowego z osobą inną niż stały partner czy mąż. Zdrada sama w sobie nie jest traktowana jako zaburzenie - jest normalnym/ dopuszczalnym zachowaniem w repertuarze zachowań ludzkich, choć zazwyczaj niesie ze sobą cierpienie, poczucie winy, krzywdy, wstydu czy ekskluzji (wykluczenia), powoduje depresję. Zdrada to jednak nie tylko stosunki seksualne pozamałżeńskie czy pozapartnerskie, zdrada dotyczy również sfery emocjonalnej. Zdrada emocjonalna to te zachowania pozaseksualne, które polegają na okazywaniu uwagi, zainteresowania, poświęcaniu czasu, troszczeniu się o drugą osobę w tajemnicy przed partnerem. Ten rodzaj zdrady szczególnie dotkliwy jest dla kobiet, które w odróżnieniu od mężczyzn uważają zdradę emocjonalną za bardziej zagrażającą dla związku niż zdrada seksualna. Zdrada emocjonalna to sytuacja, która może trwać latami bez zaangażowania seksualnego partnerów, dając zdradzającym przekonanie o małej szkodliwości ich relacji dla ich oficjalnych związków i pozwala na dłużej zachować istniejący status quo. Zdrady emocjonalne bywają nazywane również związkami platonicznymi, mogą być to wieloletnie relacje osób, które z powodów religijnych, silnego poczucia winy czy strachu przed przemocą albo zemstą partnera, nie zmieniają ich charakteru. W dobie tak wielkiej popularności internetu i portali towarzyskich może być to relacja niemalże wyłącznie wirtualna. Zdrada emocjonalna: czym jest? Miłość opisywana jest przez badaczy przez trzy składowe: namiętność, intymność i zaangażowanie. Zdrada emocjonalna dotyczy tej sfery uczuć i zachowań, które określa się mianem intymności - intymności rozumianej jako wszystkie stany, w których czujemy bliskość i przywiązanie. Partnerzy w związku miłosnym wzajemnie dbają o siebie i się szanują, a sama obecność drugiej osoby powoduje szczęście. Czują, że mogą na siebie liczyć w potrzebie, rozumieją się i akceptują, dzielą przeżyciami, dobrami - tymi duchowymi i materialnymi. Intymność i bezpieczeństwo wyraża się także przez dawanie sobie wsparcia i sprawianie, aby partner czuł się ważną częścią życia drugiej osoby. Zdrada emocjonalna to dzielenie intymności z kimś trzecim, to brak lojalności wobec oficjalnego partnera, złamanie zasady poufności, wyjście poza ramy związku oraz powielanie z wyjątkiem seksu, tego, co wyjątkowe. Opisana powyżej sytuacja może charakteryzować również przyjaźń łączącą kobietę i mężczyznę, ale tej zazwyczaj nie ukrywamy przed towarzyszem życia. Zdrada emocjonalna jest czymś więcej niż miłe spędzanie ze sobą czasu czy wymianą intelektualną, wspieraniem się dwojga znajomych. Zdrada emocjonalna: jak ją rozpoznać? Jeśli nowa znajomość rozwija się, spotkania są stałym elementem codzienności, nowy znajomy jest osobą ekscytującą i atrakcyjną, a ty niewiele opowiadasz o nim swojemu partnerowi, cenzurujesz, cedzisz informacje, żyjesz w świecie tajemnic, półprawd, bo uważasz, że twój partner tego nie zrozumie. Kiedy twoje oczy są skierowane już w stronę nowej relacji, to można mówić o zdradzie emocjonalnej. Jeśli wasze "koleżeńskie" kontakty są intensywne, często rozmawiacie przez telefon, wypatrujesz SMS-ów, wciąż zerkasz na ekran telefonu i sprawdzasz skrzynkę pocztową zaraz po przebudzeniu i przed zaśnięciem. Entuzjazm i energia płynąca z nowej znajomości sprawia, że w starej relacji jest ciebie mniej. Nie oszukuj się wtedy, że to nie ma wpływu na wasz związek. Kolejnym znakiem ostrzegawczym jest poszukiwanie oparcia, zrozumienia w nowej znajomości, dzielenie się sprawami bieżącymi, zmartwieniami, marzeniami, tęsknotami. Zwierzasz się z kłopotów, żalisz się na aktualne życie, stajecie się powiernikami swoich tajemnic. Twój czas i uwaga już nie jest dzielony tylko między obowiązki, partnera i bliskich. Nowa znajomość również zajmuje twoje myśli, nie przestajesz rozmyślać o przyjacielu i jego sprawach. Zaczynasz porównywać obecnego partnera z przyjacielem i te porównania wypadają na niekorzyść tego pierwszego. W twojej głowie proces zastąpienia starego partnera nowym już się rozpoczął – nawet jeśli nie będzie nim twój przyjaciel, to używasz go do tego by podkreślać, uwypuklać wady i niedoskonałości obecnego partnera. Zdrada emocjonalna - od koleżeństwa do "czegoś więcej" Relacja przyjacielska może przerodzić się w coś więcej, kiedy w związku między partnerami zaczyna się kryzys, a radość zastępuje znużenie i rutyna. Jednak zdrada emocjonalna może zdarzyć się też bez wyraźnego powodu. Jak to się dzieje, że niegroźna znajomość przeradza się w bliską relację i w efekcie doprowadza do zdrady emocjonalnej? Zaczyna się od coraz częstszych kontaktów, np. zawodowych czy towarzyskich, które stają się częstsze. Codzienny lunch z kolegą zamienia się w wyczekiwany obiad z bliską osobą, podczas którego można się w końcu wyżalić, poczuć ważnym, dodać otuchy, potrzymać za rękę, a po powrocie do domu nie opowiedzieć tym mężowi… Możliwości komunikacyjne sprawiają, że odległość od nowego partnera nie ma znaczenia – SMS-y, e-maile, aktywność na portalach społecznościowych przyspieszają proces budowania relacji. Gdy nowa znajomość nabiera tempa, spotkania stają się stałym elementem codzienności, nowy znajomy wydaje się być coraz bardziej ekscytujący i atrakcyjny. Powoli staje się obiektem marzeń, wizji i planów, a stały partner w porównaniu z nim wypada blado i stopniowo przestaje brać udział w ważnych sprawach osobistych. Kiedy relację z partnerem zaczynają wypełniać półprawdy to może oznaczać, że zdrada emocjonalna stała się faktem. Wyobraźmy sobie pana X, który nie będąc w wystarczający sposób usatysfakcjonowany relacją z żoną, zaczyna zbliżać się do pracującej w jego zespole pani Y. Nie planuje romansu, po prostu dobrze mu się z nią rozmawia, zaczyna z panią Y spędzać coraz więcej czasu. Okazuje się, że się rozumieją, częściej zaczynają wspólnie jadać obiady, a tematy, które poruszają przestają być neutralne. Pan X radzi się w sprawie choroby, pomaga koleżance w kłopotach z autem - o tym wszystkim wciąż wie żona. Od pewnego dnia pan X nie mówiąc żonie umawia się z koleżanką także na śniadania, a tematy, które poruszają są coraz bardziej osobiste. Pan X zaczyna porównywać partnerkę z Y (jej wygląd, poglądy, sposób radzenia i rozwiązywania problemów itd), z każdym kolejnym tygodniem dzieli się bardziej osobistymi historiami z życia rodziny i związku, coraz częściej zwierza się pani Y pomijając stałą partnerkę. W domu nie mówi już tak często o pani Y lub nie mówi w ogóle. Pan X czeka na e-maile, smsy i w każdej ważnej sprawie radzi się Y, z czasem zaczyna budować "niby przyjacielski" front, ale powoli X snuje wizje, jakby to było być z Y. Moment, kiedy neutralna koleżeńska relacja zaczyna być protezą czy zamiennikiem istniejącego już związku, zwykle jest trudny do dostrzeżenia. Niemniej jednak moment, w którym pan X orientuje się, że wyklucza żonę z ważnych dla nich do tej pory elementów życia osobistego jest zdradą emocjonalną. Zdrada emocjonalna: i co dalej? Zdrada, zarówno fizyczna jak i psychiczna, zazwyczaj jest ważną informacją o jakości związku, chociaż zdarzają się osoby, które zdradzają niezależnie od poziomu zadowolenia ze stałej relacji. Zdrada, a dokładnie jej ujawnienie, wywołuje u osoby zdradzanej gniew, wstyd, poczucie opuszczenia, bezsilności i beznadziejności, obniża znacznie poczucie własnej wartości, atrakcyjności. Zaczynają się niekontrolowane natrętne nawroty myśli o zdradzie, stany depresyjne i depresja. Zdrada emocjonalna częściej wywołuje poczucie krzywdy niż gniew. Przeprowadzone badania pokazują, że kobiety bardziej od mężczyzn przeżywają zdradę emocjonalną partnera niż seksualną i traktują ją jako zapowiedź rozpadu związku. Mężczyźni z kolei są bardziej tolerancyjni dla zdrady emocjonalnej niż seksualnej. Przeżywana trauma u zdradzanego oraz poczucie winy i dylematy towarzyszący osobie zdradzającej to bardzo częste powody wizyt u psychologa i psychiatry. Dominika Ambroziewicz-Wnuk - psycholog, BUSOLA Centrum Rozwoju Osobistego
Oto 5 rad naszej ekspertki. 1. Zadbaj o swój dobrostan. Podnoś swój poziom energii życiowej. – Każdy z nas jest energią – mówi Joanna Godecka. – Zdrada, oszustwo, kłamstwo wywołują w nas lęk, poczucie niskiej wartości, smutek, złość – czyli emocje obciążające i obniżające nasz poziom energii życiowej.
Zdrada małżeńska to trudne, a wręcz traumatyczne doświadczenie. Podważa bowiem sens trwania w relacji i podaje w wątpliwość jej autentyczność. Ujawnieniu zdrady towarzyszą zazwyczaj silne i niewygodne emocje: żal, gniew, smutek, lęk o przyszłość, poczucie bycia wykorzystanym, ośmieszonym i niedocenionym. Często dopiero w obliczu skonfrontowania się małżonków z faktem popełnionej zdrady, dochodzi do ujawnienia trudności, nieporozumień i wzajemnych niechęci. Choć informacje dotyczące wzajemnych urazów przekazywane są często w nieprzyjemny i gwałtowny sposób, to zazwyczaj zawierają ważne i prawdziwe spostrzeżenia. Powietrze uszło z balonu Często w takich rozmowach po zdradzie nagle ujawnia się cała prawda, nieraz latami skrywana przed samym sobą i przed współmałżonkiem. Prawda, na której wypowiedzenie nie było czasu i odwagi w codziennym zabieganym życiu. Wiele osób latami usprawiedliwia się, że bycie w stałym związku w sposób naturalny prowadzi do braku porozumienia, poczucia osamotnienia i nudy. Dlatego siłą ciążenia przestają się starać o względy i zainteresowanie małżonka, uznając istniejący stan marazmu za naturalny, a wręcz konieczny. Bo przecież w życiu każdego "dorosłego" człowieka jest wiele ważniejszych czynności i obowiązków niż uwodzenie własnego męża czy żony. Mało tego. W wielu środowiskach czułe gesty starzejących się małżonków są traktowane z uśmieszkiem, jako przejaw "starczej" niedojrzałości. Normą natomiast staje się mówienie o współmałżonku w sposób lekceważący. Tak jakbyśmy bali się, że, nie daj Boże, ktoś pomyśli sobie o nas, że nam zależy na związku. W naszej pracy często spotykamy się z rzeczywistością zdrady. I wcale nie jest tak, że zdradzają przede wszystkim osoby pozbawione zasad moralnych. Często są to ludzie głębokiej wiary, prowadzący życie pełne wyrzeczeń i poświęcenia dla innych. Ludzie, którzy nie myślą jedynie o własnych potrzebach i przyjemnościach. Latami czerpią ze swojego poświęcenia siłę do działania i bycia dobrym, moralnym człowiekiem. I nagle, pewnego dnia, kiedy naprawdę się tego nie spodziewają, ktoś zwraca na nich uwagę. Mówi im o tym, jak są ważni, dobrzy i godni zainteresowania. Jedno spotkanie, często jedna rozmowa, uruchamia w nich lawinę głęboko ukrytych pragnień bycia docenionym, zauważonym i podziwianym. Jeśli wskutek takiego a nie innego wychowania czy z powodu religijnych przekonań umniejszali dotąd siebie i starali się ignorować w ich przekonaniu niepożądane i wstydliwe potrzeby, w sytuacji zderzenia się z nową, nieznaną dotąd rzeczywistością, często dochodzi do nagłej erupcji zachowań społecznie nieakceptowanych. Najważniejszym działaniem chroniącym przed zachowaniami nieuczciwymi w związku jest przede wszystkim szczerość w stosunku do siebie samego. Nazwanie i przedstawienie małżonkowi własnych potrzeb. Także, naszym zdaniem, tych wstydliwych i nieuprawnionych. Mówiąc o naszych potrzebach, nie zapewnimy sobie ich realizacji w stu procentach. Mamy jednak szansę, że zostaniemy wysłuchani i zrozumiani. Stwarza to także przestrzeń do tego, by współmałżonek ośmielił się mówić szczerze o jego potrzebach. Emocjonalny kocioł Przeżycie zdrady rodzi wiele bolesnych emocji. Zarówno u osoby zdradzonej, jak i zdradzającej poczucie winy miesza się z poczuciem skrzywdzenia. Kłębią się myśli związane z przyczynami, bezpośrednimi i późniejszymi skutkami zdrady. Wydarzenie to zaburza cały misternie wypracowany dotąd ład i światopogląd. Rodzi się pytanie, czy chcemy i czy możemy dalej budować wspólne małżeństwo po zdradzie? Czy stać nas na przeanalizowanie zjawiska i wyciągnięcie wniosków? Być może łatwiej zakończyć związek? Oba wyjścia niosą ze sobą trud, ale także przynoszą pewną korzyść. Jeżeli zdecydujemy się na odejście, możemy zabrać ze sobą swoją rację i swoje poczucie krzywdy. W naszej pracy często odkrywamy, jak istotne w życiu wielu ludzi jest posiadanie racji i niesłusznego poczucia bycia skrzywdzonym. Nie chcą wziąć współodpowiedzialności za relację w związku. Nie chcą zauważyć, że do nieuczciwości, zaniedbania, a wręcz porzucenia, doszło już znacznie wcześniej. Trudno im przyznać się, że faktyczna zdrada jest tylko konsekwencją wcześniejszego zachwiania bądź utraty więzi, szacunku lub zaufania. I wcale nie chodzi nam o wybielanie zdrady, bo to czyn moralnie naganny. Zdrada to zdrada. Jednak odsądzanie od czci i wiary osób, które zdradzają, jest często powodowane niechęcią lub nieumiejętnością wzięcia części winy za zaistniałą sytuację na siebie. Wiele osób decyduje się jednak na rozmowę i podejmuje próbę zrozumienia, dlaczego do zdrady doszło. Jakie były jej bezpośrednie i pośrednie powody, czy i jak można zapobiec takiemu wydarzeniu w przyszłości? Wiele par z doświadczeniem zdrady decyduje się na skorzystanie z pomocy osób trzecich. Pomoc ta zapewnia im możliwość spokojnej, usystematyzowanej i rzeczowej rozmowy, zrozumienie mechanizmów psychologicznych i nauczenia się skutecznej komunikacji. To dobre posunięcie, ponieważ często odruch ratowania związku oparty jest na lęku przed porzuceniem i chęci utrzymania dawnego statusu relacji. Osoby takie nie zastanawiają się początkowo nad tym, co będzie z ich związkiem po pewnym czasie. Działają na szybko, tu i teraz. Nie zdają sobie często sprawy, że do ujawnienia silnych, niszczących związek emocji, dochodzi często dopiero po tym, jak minie pierwszy szok i poczucie zagrożenia. Dopiero wtedy, gdy zdradzany poczuje się bezpiecznie, często okazuje się, że tak naprawdę najbardziej na świecie pragnie zemsty i ukarania zdrajcy, krzywdziciela i potwora. Chce zadośćuczynienia. A jeśli nie występuje ono w odpowiednim dla skrzywdzonego natężeniu, do wzbudzania wyrzutów sumienia używa ciągłego przypominania o zdradzie. Człowiek taki myśli: "Ponieważ zostałem skrzywdzony, mam prawo i obowiązek dochodzić zemsty, a zdrada nie może przecież nikomu ujść płazem. Gdybym to tak zostawił, byłbym żałosny i głupi". Nie rozumie natomiast tego, że złość ta najbardziej niszczy jego, a stosowanie przypominania o zdradzie jako manipulacji z czasem wyczerpuje swą moc. Zdrada może być szansą Pewnego dnia trafiła do nas para z wieloletnim stażem małżeńskim. Dwadzieścia osiem lat wcześniej doszło do zdrady. Zdradzony mąż postanowił przebaczyć. Jednak po krótkim czasie zaczął wypominać i dręczyć kobietę jego poczuciem krzywdy. Z początku jej poczucie winy przytłaczało ją i czuła się jak "niegodny robak" (to jej słowa). Jednak po latach zdobyła się na otwartą rozmowę. Powiedziała mężowi, że odsunął się od niej po urodzeniu dziecka, a ona poczuła się odrzucona, zupełnie samotna. On nie poświęcał jej uwagi. Aż po kilku latach znalazł się ktoś, kto zobaczył w niej atrakcyjną kobietę, kto zobaczył w niej człowieka. Od razu odżyła. Poczuła się ważna i potrzebna. Ale dała się ponieść emocjom... Dopiero po tej rozmowie, po tym wyjaśnieniu, jej mąż zrozumiał, że zupełnie niechcący wepchnął własną żonę w ręce innego mężczyzny. Że pozbawiając ją swojej uwagi, w pewnym sensie ją porzucił. Rodzi się zatem pytanie, czy zdradę można wybaczyć i jak to zrobić. Można, choć jest to bardzo żmudny i w każdym przypadku indywidualny proces. Ludzie często mylą wybaczenie z zapominaniem. Otóż zdrady nie da się zapomnieć, tak jak nie zapominamy ważnych, bolesnych doświadczeń z naszego życia. Wybaczenie rozpoczyna się od aktu woli. Staję i mówię: "Chcę wybaczyć, będę dążyć do zrozumienia". Akt taki wymaga wyzbycia się przywiązania do racji i czerpania przewagi z faktu bycia zdradzonym. Ważne jest, by uświadomić sobie, że dopóki ciągłe wypominanie zdrady pozostaje kluczowym orężem w ustalaniu wzajemnych zobowiązań, dopóty nie ma szans na skuteczne wybaczenie. Nie zamykać się w bólu Nasza rada dla zdradzonych jest taka: Najpierw porozmawiaj o zdradzie. Powiedz o swoim bólu, gniewie, lęku i wstydzie. Wysłuchaj z szacunkiem i ufnością opowieści bólu, gniewie, lęku i wstydzie człowieka, który cię zdradził. Nie porównuj cierpienia i nie dochodź swojej racji, ani nie dopominaj się kary. Jeśli jesteście w stanie przejść tak traumatyczne doświadczenie razem, to wasz związek może być po nim głębszy i silniejszy. Niestety, ludzie uczą się tylko na własnych, często bolesnych doświadczeniach. Jeżeli jednak zrozumieją własną słabość i mechanizm jej "uaktywniania się" , jeśli zobaczą, że u podstaw poszukiwania uznania na zewnątrz, leży często niskie poczucie własnej wartości i brak wiary we własne możliwości, mogą świadomie nigdy nie powtórzyć raz popełnionego błędu. Jeśli jednak nie masz odwagi lub nie chcesz zaryzykować wspólnego życia, jeżeli uważasz, że naiwnością i niepotrzebną stratą czasu byłoby zaprzestanie wspominania zdrady, a w końcu, być może po latach, wybaczenie, to weź swoją rację ze sobą i żyj z nią do końca swoich dni jak Gollum z "Władcy Pierścieni" , który wpatrzył się w swój złowróżbny skarb… *Beata i Bogdan Janowscy są mediatorami rodzinnymi pracującymi w Fundacji Mediare
Wszystko po to, żeby odsunąć podejrzenia od swojej zdrady. Często takie zachowanie wynika też z poczucia winy. W takiej sytuacji partner, który dopuszcza się zdrady, w domu staje się chodzącym ideałem, jest bardziej ciepły i czuły niż wcześniej, po to, by z jednej strony osłabić czujność partnera, z drugiej wybielić nieco Decyzja o wejściu w związek wiąże się z obdarzeniem drugiej osoby ogromnym zaufaniem. Przez wielu traktowana jest jak ryzyko, które jednak warto ponieść. Co w sytuacji, gdy pieczołowicie budowana relacja rozpada się albo przynajmniej traci swoje solidne fundamenty, bo partner dopuści się zdrady? Zdrada męża, tak samo, jak zdrada żony to problem, z którym nierzadko oszukana osoba nie potrafi poradzić sobie sama. Wtedy pomocne mogą się okazać spotkania w poradni psychologicznej w Wołominie. Spis treści: Kiedy zaczyna się zdrada? Oznaki zdrady – co powinno wzbudzić Twoją czujność? Z kim zdradzają żony? A z kim mężowie? Zdrada męża / zdrada żony – co zrobić, gdy już wiesz? Zdrada męża lub zdrada żony – kiedy pomoc specjalisty? O zdradzie myślisz, jak o czymś abstrakcyjnym, co zdarza się innym i jest możliwe w filmach, ale na pewno nie dotyczy Ciebie ani Twojego partnera lub partnerki? Wchodząc w związek partnerski czy małżeński, raczej nikt nie zakłada, że za jakiś czas zostanie oszukany. Ani też nie przewiduje, że sam zaliczy „skok w bok”. Jednak życie pisze różne scenariusze, co jest częstym powodem wizyty u specjalisty z poradni psychologicznej w Wołominie. Historie osób, które zdecydowały się wziąć udział w psychoterapii indywidualnej i/lub grupowej pokazują dobitnie, że niestety, ale nawet w najlepszych związkach może dojść do zdrady. Czasem nie da się temu zapobiec ani przewidzieć katastrofy. Można jednak dowiedzieć się: kiedy zaczyna się zdrada, jak rozpoznać zdradę męża / żony, z kim zdradzają żony / mężowie, jakie są najczęstsze oznaki zdrady, czy zdradę można / da się wybaczyć, jak żyć po zdradzie. Oznaki zdrady pozwolą zareagować dość szybko i zadecydować o dalszych losach swoich i związku. Dla niektórych jest to moment definitywnego pożegnania, dla innych kryzys, który można pokonać, a nawet wyjść z niego wzmocnionym. A jak będzie z Tobą? Kiedy zaczyna się zdrada? Na to pytanie o, to kiedy zaczyna się zdrada, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Można jednak założyć, że zdrada jest emocjonalna lub cielesna. Nie zawsze pójście do łóżka jest momentem przełomowym. Jeżeli czujesz, że to, co robisz z inną osobą, która nie jest Twoim partnerem/partnerką jest niewłaściwe, nie spodobałoby się Twojej drugiej połówce i masz potrzebę, aby kryć się ze swoimi czynami czy słowami, to może świadczyć o zdradzie. Jednak dla większości osób flirt, potajemne spotkania, a nawet pocałunki to jeszcze nie zdrada. A na pewno nie „poważna zdrada”, którą bez wątpienia jest pójście z kimś do łóżka. Jednak nawet na tym etapie, wiele kobiet czy mężczyzn znajduje uzasadnienie dla swojego zachowania tłumaczeniami, że „to nic nie znaczyło”, „to było tylko raz”, „bez uczuć się nie liczy”. UWAGA! Warto już na samym początku związku przedyskutować z partnerem, co dla niego znaczy zdrada. Dla jednej osoby zdrada żony to wyjście do restauracji z dawnym znajomym, a dla innej uśmiech do obcego człowieka na ulicy czy wejście na portal randkowy. Wachlarz definicji bywa bardzo szeroki! Oznaki zdrady – co powinno wzbudzić Twoją czujność? Zastanawiasz się, jak rozpoznać zdradę żony? Szukasz w zachowaniu męża oznaki zdrady? Jeżeli masz podejrzenia co do nieuczciwości partnera, to lepiej szybko skonfrontuj z nim swoje podejrzenia. Ale uważaj, bo nadmierna obsesja, kontrola, bezpodstawne oskarżenia, totalny brak zaufania mogą obrócić się przeciwko Tobie. Niestety, często pacjentami poradni psychologicznej w Wołominie są osoby, które uroiły sobie, że partner jest wobec nich nieuczciwy i na każdym kroku, w każdym słowie szukają oznaki zdrady męża czy żony. To niszczy – Ciebie oraz związek. Są jednak takie oznaki zdrady żony lub męża, które faktycznie powinny wzbudzić Twoją czujność. Zazwyczaj niepokojące są zmiany zachowania: partner zaczął wracać do domu później niż zwykle i znajduje na to różne (nie zawsze racjonalne) wytłumaczenia – auto zepsute czwarty raz w miesiącu, kolejny dzień nadgodzin, kolega znów poprosił o przysługę – im częściej i więcej takich wymówek, tym bardziej podejrzane zachowanie partnera, mąż lub żona bardziej niż kiedykolwiek chroni swojej prywatności – zmienia hasła do telefonu i komputera, ukradkiem odczytuje wiadomości, szybko je kasuje, partner traci zainteresowanie współżyciem seksualnym, partner staje się nerwowy, spięty, szuka zaczepki, powodu do kłótni. To tylko niektóre z zachowań mogących świadczyć o tym, że zdrada męża czy zdrada żony jest faktem. Jednak pamiętaj – domysły nie są podstawą do rzucania oskarżeń. Jeżeli udało Ci się rozpoznać zdradę męża, a nawet zdobyć dowody na jego niewierność: Zapytaj wprost: „Czy mnie zdradzasz?”, Sformułuj tezę: „Mam prawo podejrzewać, że mnie zdradzasz”, Powiedz wprost, co wiesz: „Wiem, że nie miałeś w tym tygodniu nadgodzin ani spotkania z kolegami z pracy”. Partner może zareagować na dwa sposoby – wykręcać się, tłumaczyć, kłamać albo (do czego wcześniej czy później dochodzi) przyznać się do winy. Ale gdy zdrada męża czy zdrada żony staje się faktem, co zrobić z tą wiedzą dalej? Z kim zdradzają żony? A z kim mężowie? Jak wynika ze statystyk, panowie zdradzają częściej niż panie (45 % do 21%). O ile przyjęło się twierdzenie, że mężczyźni często szukają szczęścia w ramionach młodszych, bardziej seksownych i otwartych partnerek, o tyle ciekawi, z kim zdradzają panie? Kobiety coraz śmielej decydują się na związek albo jednorazową przygodę z młodszym partnerem, zwłaszcza gdy jest pełen energii, zadbany i zapatrzony w swoją starszą kochankę. W grupie zdradzających kobiet najczęściej są te robiące karierę, wykształcone i zajmujące dobrą pozycję zawodową, spędzające dużo czasu poza domem i podróżujące służbowo. Kochanków znajdują w pracy, ale też na siłowni czy serwisach randkowych, gdzie niewinne flirty przekształcają się w płomienne romanse. Jak zdradzają żony, a jak mężowie? Przyjęło się (i nie bezpodstawnie), że w romansach kobiety szukają czegoś innego niż mężczyźni. Zastanawiasz się, jak zdradzają żony? Ich wybory są raczej przemyślane, w ramionach kochanka szukają tego, czego nie znajdują (już) u męża – poczucia bezpieczeństwa, fascynacji, docenienia, zainteresowania. Zazwyczaj ich związki trwają dłużej i oprócz seksu opierają się na budowaniu relacji, rozmowach, wsparciu. Mężczyźni częściej szukają jednorazowych przygód. Dlatego, odpowiadając na pytanie, jak wygląda zdrada męża, wyjaśniamy – jest krótka, intensywna, zazwyczaj z młodszą partnerką, ale często nie ma prowadzić do rozpadu małżeństwa, tylko do urozmaicenia monotonii życia codziennego, gdzie partner często czuje się odsunięty, np. po pojawieniu się na świecie dzieci. Zdrada męża / zdrada żony – co zrobić, gdy już wiesz? Masz niezbite dowody, świadka albo partner czy partnerka przyznał się do winy? Kończy się etap podejrzeń, a przychodzi czas na zderzenie się z rzeczywistością i znalezienie odpowiedzi na najważniejsze pytanie – co dalej? Czy zdrada męża da się wyjaśnić? Czy zdrada żony przekreśla to, co do tej pory udało się zbudować? Wtedy trzeba zadać sobie pytania: Czy jestem w stanie wybaczyć / zrozumieć / usprawiedliwić to, co się stało? Jak długo trwała zdrada – czy była jednorazowym skokiem w bok np. po alkoholu, czy trwała dłużej? Czy chce dalej żyć z tą osobą? Czy partner / partnerka deklaruje zerwanie z kochankiem / kochanką i naprawę wyrządzonych szkód? Decyzji nie podejmuj pod wpływem chwili. Daj sobie czas! Niekiedy potrzebny jest tydzień, czasem miesiąc, a innym razem rok. Jeżeli osoba, która Cię zdradziła, faktycznie chce prosić o przebaczenie i naprawić to, co zepsuła, musi uzbroić się w cierpliwość. Czas to nierzadko za mało, aby zapomnieć i przejść do porządku dziennego z tym, co się stało. Potrzebna może być psychoterapia, separacja, oddzielne zamieszkanie. Do tego wszystkiego, tak samo, jak do uczucia złości, rozczarowania, frustracji masz pełne prawo! Czego nie powinieneś / nie powinnaś robić? Obwiniać się – nie daj sobie wmówić, że do zdrady doszło z Twojej winy. Romans można próbować usprawiedliwić, ale winę ponosi wyłącznie osoba, która dopuściła się złamania przysięgi. Dajesz ukochanemu drugą szansę? Jak zatem żyć z brzemieniem zdrady? Odcięcie się od wydarzeń z przeszłości to najlepsze rozwiązanie. I choć jest niesłychanie trudne, daje nadzieję na przywrócenie w związku harmonii oraz odbudowanie zaufania. Zdrada męża lub zdrada żony – kiedy pomoc specjalisty? Dla wielu osób, zwłaszcza tych, które prawdziwie kochały partnera, ufały mu bezgranicznie, zdrada męża / zdrada żony jest traumatycznym, bardzo bolesnym przeżyciem. I nie ma w tym przesady, bo czasem taka wiadomość spada jak przysłowiowy grom z nieba, zaburzając poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Problem jest tym większy, im więcej Was łączy – dzieci, dom, wspólni znajomi i przyjaciele, majątek. Jeszcze trudniej jest, gdy ofiarą zdrady męża staje się niepracująca żona, nieposiadająca własnego źródła dochodu. To wszystko naraz może sprawić, że nawet widząc oznaki zdrady, starasz się od siebie odrzucić ten obraz. Miesiącami tłumaczysz partnera, pobłażasz mu, nie odzywasz się, a to wszystko dla dobra rodziny. Efekt? Osoby, które podejrzewają zdradę żony albo widzą oznaki zdrady męża, bardzo często czują się winne. Choć jest to absurdalne, uważają albo dają sobie wmówić, że zawiniły, były nie dość dobre i partner miał ich dość. To prosta droga do tego, żeby wpaść w depresję albo stracić poczucie własnej wartości i pewność siebie. Tymczasem honorowo zachowujący się partner powinien najpierw próbować naprawić związek, gdy ten szwankował, porozmawiać o swoich rozczarowaniach i oczekiwaniach, a wreszcie, gdy faktycznie nie chce kontynuować związku – rozstać się lub wnieść o rozwód. Prawo do ułożenia sobie życia na nowo zyskuje potem. Zdrada żony sprawiła, że nie umiesz już zaufać jej ani innej kobiecie? Nieustannie szukasz oznak zdrady u męża, bo słyszałaś na ten temat plotki? Boisz się zranienia, dlatego stale kontrolujesz partnera? Jest wiele sytuacji związanych ze zdradą i podejrzewaniem jej, które wymagają profesjonalnej pomocy. Znajdziesz ją u terapeuty z poradni psychologicznej w Wołominie – Spokój w Głowie. Specjalista prowadzi sesje indywidualne i grupowe dla osób, które chcą wiedzieć, jak rozpoznać zdradę męża i jak wybaczyć zdradę żony.
W doświadczeniu zdrady nie ma wygranych. Obie osoby, zdradzona i zdradzająca, z powodu cierpienia, poczucia winy i wstydu będą weryfikować przekonania o sobie i swoim życiu.
Witam chciałbym się dowiedzieć co jest ze mną nie tak Nie ufam kompletnie mojej partnerce ciągle ja ograniczam nakazuję i rozkazuję a ona z powodu ze mnie bardzo kocha Nie chce odejść chciałbym to zmienić parę razy zaproponowałem żeby odeszła i była szczęśliwa beze mnie bo to się nie skończy wszędzie widzę zdradę sprawdzam wiadomości połączenia czasem i nawet patrzę gdzie chodzi nigdy mnie nie zdradziła parę razy kłamała i oszukala ale nie ma co się dziwić przy wiecznych nakazach prosz MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu Rola rodziny w procesie leczenia depresji Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Dowiedz się, jaka jest rola rodziny w leczeniu depresji. Psycholog, seksuolog i mediator rodzinny. Członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. 0 Zachęcam do podjęcia psychoterapii. Nadmierna, nieadekwatna zazdrość najczęściej ma przyczyny osobowościowe, wynikające z zaburzonej samooceny, poczucia wartości i bezpieczeństwa. Przepracowanie tych tematów podczas psychoterapii pomoże Panu odbudować zaufanie i bliskość w relacji (tej i innych), a tym samym wzrośnie obopólna satysfakcja z niej. Psycholog i psychoterapeuta. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Problem z zaufaniem po zdradzie partnerki – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Jak oswoić się ze zdradą partnerki? – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Jak rozmawiać z partnerem, kiedy podejrzewam go o zdradę? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Lęk przed kolejną zdradą – odpowiada Mgr Kamil Tarnawski Co zrobić po zdradzie męża? – odpowiada Mgr Kamila Drozd Rozstanie po zdradach – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Zaborczość i brak zaufania do partnerki – odpowiada Mgr Kamila Drozd Zdrada i lęk związany z powrotem do partnerki – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak poradzić sobie po zdradach w małżeństwie? – odpowiada Mgr Maja Suwalska-Wąsiewicz Zdrada partnera a odbudowa rodziny – odpowiada Mgr Anna Mochnaczewska artykułyMój obecny chłopak narobił mi strasznych wrzutów sumienia i poczucia winy z tego powodu, że go okłamałam wcześniej, mówiąc, że nic nie czułam do kolegi, mimo że nie kłamałam pod tym względem. Czuje się z tym okropnie, mam wrażenie, że przez to poczucie winy nie jestem szczęśliwa w obecnym związku, mam ciągłe obawy.
Mężczyźni mają wyrzuty sumienia po zdradzie fizycznej, za która winią ludzką naturę. Dla kobiet najgorsza jest zdrada emocjonalna, godząca w poczucie stabilizacji życiowej. Mężczyźni mają wyrzuty sumienia po zdradzie fizycznej, za która winią ludzką naturę. Dla kobiet najgorsza jest zdrada emocjonalna, godząca w poczucie stabilizacji życiowej. Jak rozumieć wyrzuty sumienia po zdradzie Istnieje dość znacząca różnica w postrzeganiu zdrady przez przedstawicieli obu płci. Dla mężczyzn seks bez uczuć to najgorszy z możliwych rodzaj zdrady, kiedy to zdrada jest czysto fizyczna. Dodatkowo za myśli o zdradzie i sam czyn winią ludzką naturę. Kobiety najbardziej obawiają się zdrady emocjonalnej, która powoduje utratę poczucia stabilizacji życiowej. Ewolucyjnie są przecież przywiązane do swych partnerów, bo ci zapewniają im poczucie bezpieczeństwa. Dlatego same odczuwałyby także silne wyrzuty sumienia po tego typu zdradzie. Jak sobie radzić z wyrzutami sumienia po zdradzie Zanim brutalnie poinformujemy ukochanego, co zrobiliśmy, należy zastanowić się, co się wydarzy, jeśli zrobimy to w nieodpowiedni sposób, jako że nie mamy już możliwości zmiany przeszłości. Jeżeli był to jednorazowy wyskok, wiemy, że popełniliśmy błąd i szczerze żałujemy, czasem warto zachować to dla siebie, żeby go nie skrzywdzić i nie zniszczyć związku. Kasia gotuje z keks świąteczny Przede wszystkim trzeba wyciszyć emocje, przepracować wszystko w głowie i wyciągnąć wnioski ze złego zachowania. Jeśli chwilowo osłabło pożądanie i do sypialni wkradła się nuda, zrób wszystko, aby poprawić ten stan rzeczy, aby znowu czuć się atrakcyjnym w oczach partnera i nie musieć szukać podniet na zewnątrz. Przypomnij sobie, dlaczego się w sobie zakochaliście (idealizuj początkową fascynację), co w sobie lubicie, co was napędza do tak dobrego wspólnego funkcjonowania. Czy jesteś w stanie milczeć o zdradzie? Poczucie winy z pewnością samo wymusi na zdradzającym inność zachowania: większą nerwowość, mocniejsze staranie się i próby odświeżenia związku. Kłamstwo może szybko wyjść na jaw, warto więc postawić na szczerość i odbyć otwartą rozmowę. Zapytany o tę chęć zmian i energię, możesz oświadczyć, że bałeś się kryzysu, jaki przeżywa po zdradzie większość par i poradziłeś się psychologa, jak temu zapobiec. W przypadku uporczywych powracających wspomnień należy koniecznie zając głowę czymś innym, spędzać aktywnie czas i kontrolować myśli. Gdy i to nie skutkuje, dobrym wyjściem na odczucie ulgi może okazać się rozmowa z naprawdę zaufaną przyjaciółką. Spotkanie z psychologiem pomoże odkryć przyczyny zdrady, przewartościować sytuację i sprawić, by do czegoś się przydała tobie, twojemu związkowi i waszej rodzinie.
Na przykład brak wiary w siebie, nienawiść do siebie czy ciągły lęk. Wszystkie te stany są dla człowieka ciężkie, bolesne, czasem zabójcze. Należy do nich także poczucie winy. Są różne szkoły na temat interpretacji tego stanu; ja uważam, że poczucie winy jest sztucznie tworzone, niepotrzebne i szkodliwe.
Dzień dobry, pisze Pani, że poinformowała o zajściu męża i wszystko wskazuje na to, że Pani wybaczył. Jednak wybaczenie samemu sobie to zupełnie inna kwestia. W drodze do osiągnięcia tego może zdecydowanie pomóc Pani psychoterapeuta. W takcie pracy ze specjalistą, będzie Pani miała okazję poznać lepiej siebie, zaakceptować a także przyjąć odpowiedzialność za to co się stało, a w efekcie dokonać w sobie zmiany. Być może warto rozważyć udanie się na terapię małżeńską? Umożliwiłoby to zarówno Pani jak i Pani mężowi szczerą rozmowę na temat tego co zaszło, jakie ma to wpływ na codzienne życie małżeńskie każdego z małżonków, wypracować sposoby na ruszenie dalej, z przeszłości wyciągając po prostu lekcję na przyszłość… Ta sytuacja na pewno wiele Panią nauczyła, Pani małżeństwo wciąż trwa, więc może warto zastanowić się nad tym, co mogą Państwo zrobić, żeby nie pozwolić błędom przeszłości zniszczyć Państwa teraźniejszość i przyszłość. Pozdrawiam, Elwira Chruściel
Kobieta potrafi w niezwykły sposób odczytać najmniej czytelne znaki. Facet to też jest inteligentny osobnik. Nie zdradzi się na pewno ze swoją tajemnicą. Jednak sam nie zdaje sobie sprawy z tego, że wysyła swojej kobiecie dość jednoznaczne sygnały. Brak kontaktu telefonicznego. Brak zainteresowania z jego strony.
Poczucie winy, skąd się bierze i jak sobie z nim poradzić (cały artykuł). Jacek Zbikowski Coach i Trener Rozwoju Osobistego Stabilne i adekwatne poczucie własnej wartości, oparte na przekonaniu, że jako człowiek jesteśmy wartościowi i ważni, bez względu na to co robimy, co posiadamy, kim jesteśmy i jak wyglądamy, jest nam niezbędne do tego aby być szczęśliwymi, spełnionymi ludźmi, wolnymi od lęku, czerpiącymi radość z każdej chwili swojego życia, budującymi głębokie, oparte na miłości i szacunku relacje, efektywnie realizującymi swoje ważne życiowe cele i umiejącymi skutecznie radzić sobie z różnego rodzaju życiowymi sytuacjami. Deficyt mającego źródło wewnątrz nas, poczucia własnej wartości, charakteryzujący się zaniżoną lub zawyżoną samooceną i wynikający stąd brak akceptacji dla tego kim jesteśmy, wywołuje kompulsywny przymus potwierdzania swojej wartości w oparciu o zewnętrzne wskaźniki odniesienia, takie jak: pieniądze, status społeczny, dobra materialne, atrakcyjność fizyczna, muskulatura, popularność, gadżety etc. Prowadzi to w konsekwencji do wytworzenia fałszywej tożsamości za pośrednictwem której komunikujemy się ze światem, zapominając kim tak naprawdę jesteśmy. Kierowani potrzebą ucieczki przed bólem wynikającym z poczucia bycia gorszym niż inni, wymyślamy różne strategie i sposoby, aby choć na chwilę poczuć się lepiej. Wciąż próbujemy udowadniać sobie i światu, że jesteśmy lepsi, albo szukamy znieczulaczy, które pomogą nam na chwilę zapomnieć o problemie. Problem tkwi jednak w nas i dlatego, wszelkie próby rozwiązania go przy pomocy wspomnianych środków, w konsekwencji prowadzą jedynie do wzmocnienia destruktywnych postaw i bólu. Małe dzieci nie mają problemu z poczuciem własnej wartości, zapewne dlatego, że w ogóle się nad tym (do pewnego momentu) nie zastanawiają. Co takiego wydarza się zatem w procesie kształtowania się osobowości człowieka, iż w pewnym momencie zaczyna on wierzyć, że jest gorszy i mniej wartościowy od innych. Czy jest to nieunikniona konsekwencja wykształcenia się ego i poczucia odrębności, czy jest to wyłącznie wynik behawioralnego programowania i błędów popełnianych przez rodziców i szkołę. Na pytanie to nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć. Można jednak wskazać czynniki, które mają najbardziej niszczący i osłabiający wpływ na poczucie własnej wartości. Czynnikami tymi są: poczucie winy i wstyd. Emocje te, przeżywane długotrwale i utrwalone we wzorcach reakcji emocjonalnych niszczą lub, w ogóle nie pozwalają się rozwinąć stabilnemu i adekwatnemu poczuciu własnej wartości, a mechanizmy obronne naszej psychiki, dzięki którym oddalamy się od cierpienia związanego z przeżywaniem tych emocji, są w wielu wypadkach, odpowiedzialne za depresje, nerwice i inne zaburzenia emocjonalne oraz wiele chorób organizmu (w szczególności autoimmunologicznych). Poczucie winy i wstyd często występują łącznie, jak para bezlitosnych zabójców, których celem jest niedopuszczenie do tego żebyśmy poczuli się szczęśliwi. Skąd się biorą, jak działają i jak się można od nich uwolnić? Właśnie o tym będzie mowa. Z uwagi na wagę i obszerność tematu, poczucie winy i wstyd zostały omówione oddzielnie, choć jest między nimi sporo podobieństw. Na początek zatem, zastanówmy się, o co chodzi z tym poczuciem winy, skąd się bierze, i co można z nim zrobić. Powiedzenie mówi, że nasze życie składa się w 10 procentach z tego co nas spotyka i w 90 procentach z tego, jak na to reagujemy. Podobnie rzecz się ma z cierpieniem i szczęściem. To czy cierpisz, czy też czujesz się szczęśliwy, tylko w niewielkim stopniu zależy od tego co rzeczywiście spotyka cię w życiu. W przytłaczającej mierze zależy to od tego, w jaki sposób interpretujesz rzeczywistość i według jakich wzorców emocjonalnych i behawioralnych reagujesz na to, co się dzieje. Według tej teorii, to czy jesteś szczęśliwy czy nieszczęśliwy, jest tak naprawdę twoim wyborem, decyzją, którą podejmujesz w danym momencie. Taka jest teoria. Mnich buddyjski pewnie nie miałby problemu żeby się z tym zgodzić. Ty możesz mieć. Dlaczego? Dlatego, że dosyć trudno jest przyznać, że większość cierpienia, które jest naszym udziałem stwarzamy sobie sami. Dużo łatwiej jest znaleźć osobę lub okoliczność odpowiedzialną za nasz ból i ją za to obwinić. Taka strategia może przynieść chwilową ulgę, ale nie może doprowadzić nas do rozwiązania problemu. Jakkolwiek, reakcja na to co się wokół nas (i w nas) dzieje w dużej mierze zależy od nas, od przyjętego sposobu myślenia, w dużej, jeżeli nie w większej części uzależniona jest też od nawykowych, wyuczonych schematów reakcji emocjonalnych, które ukształtowały się w naszym wczesnym dzieciństwie, bez naszego świadomego udziału. Wzorce reakcji emocjonalnych i behawioralnych, tworzące się w specyficznych kontekstach interakcyjnych z rodzicami i z otoczeniem, zostają zgeneralizowane i zapisane jako pożądane wzorce i skrypty odczuć i reakcji. Zwykle funkcją utrwalonych wzorców reakcji emocjonalnych i behawioralnych jest unikanie tego co nieprzyjemne i dążenie do tego co przyjemne. Reakcje i wzorce adaptacyjne wytworzone we wczesnym dzieciństwie mają za zadanie pomóc nam przetrwać w warunkach całkowitej zależności od osób trzecich (rodziców i osób ważnych) i poradzić sobie z ich zachowaniami i reakcjami, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć i właściwie zinterpretować. Problem polega na tym, że większość z nas zachowa swoje dziecięce strategie radzenia sobie z trudnymi emocjami, stając się tzw. „dorosłymi dziećmi”, czyli – osobami dorosłymi, które w sposób nieświadomy posługują się wytworzonymi we wczesnym dzieciństwie reakcjami emocjonalno-behawioralnymi w celu poradzenia sobie z cierpieniem wynikającym z niezaspokojenia dziecięcych potrzeb. Zła wiadomość jest taka, że co raz zostało zapisane nie może być skasowane (choć na ten temat są różne teorie). Dobra wiadomość jest taka, że identyfikując nieadaptacyjny wzorzec można go wyłączyć i stworzyć nowy, bardziej adekwatny i korzystny. Podstawowym powodem tego, że czasem czujemy się nieszczęśliwi, są różnego rodzaju oceniające i nie odpowiadające rzeczywistości, przekonania na własny temat. Istotna część problemów jakie ludzie mają ze sobą, w kontaktach z innymi ludźmi, z samorealizacją, w pracy etc. wynika z zaniżonego poczucia własnej wartości i, z (często nieświadomych) przekonań, że jest się gorszym, że trzeba zasłużyć na akceptację i na miłość, że jest się złym i zasługuje się na kare, że jest się nic nie wartym i, że nie ma się prawa do życia etc. Powstawanie takich przekonań jest nieodłącznie związane z emocjami wstydu i poczucia winy. Zarówno wstyd jak poczucie winy, mogą być w małych dawkach przydatne, stanowiąc wyraz zdrowego krytycyzmu motywującego nas do rozwoju, czy sumienia, przestrzegającego nas przed robieniem złych rzeczy. Nikt raczej nie postuluje, aby bezwzględnie wyzbyć się wszelkich przejawów wstydu i poczucia winy. Zresztą, byłoby to niemożliwe i niecelowe. Na poziomie świadomości na jakim znajduje się ludzkość, te niskie emocje chronią nas przed całkowitą anarchią. Tekst ten poświęcony jest silnemu, abstrakcyjnemu, destrukcyjnemu poczuciu winy, niszczącym poczucie własnej wartości i będącemu fundamentem podstawowych strategii życiowych, prowadzących często do odczuwania cierpienia i zadawania cierpienia innym. Ten typ poczucia winy określimy jako „organiczne poczucie winy”. Doświadczenie poczucia winy, jest w realiach, w których żyjemy trudne, bądź niemożliwe do uniknięcia. Zgodnie z Analizą Transakcyjną – koncepcją psychologiczną sformułowaną przez Erica Berne’a, która w sposób prosty i jasny tłumaczy skomplikowane mechanizmy interakcji międzyludzkich, osobowość każdego człowieka występuje w trzech stanach: Rodzic, Dorosły i Dziecko. Nie wgłębiając się w szczegóły, w czasie interakcji z innymi ludźmi (tzw. transakcji) dominujący jest zawsze jeden z tych stanów, który „zarządza” transakcją. Interakcje dojrzałe i prawidłowe mają miejsce wówczas, gdy zarządzane są przez Dorosłego. Prawidłowo ukształtowany Dorosły wchodzi z innymi w interakcje z pozycji Ja jestem OK, ty jesteś OK. Taka postawa jest uważana za pozycję właściwą dla zdrowia psychicznego. Jest to postawa realistyczna pozwalająca rozwiązać konstruktywnie problemy życiowe, wiąże się z pozytywnymi oczekiwaniami wobec innych, respektem dla ich potrzeb i autonomii. Problem polega na tym, że większość ludzi nie ma silnego i prawidłowo ukształtowanego Dorosłego, w związku z czym wchodzi w transakcje i innymi ludźmi za pośrednictwem Rodzica (krytykowanie, pouczanie, narzekanie, obwinianie, manipulowanie, schematy: musisz, powinieneś spełnić moje wymagania) lub Dziecka (regresja, oddawanie odpowiedzialności, egocentryzm, obrażanie się, myślenie emocjonalne, myślenie magiczne). Każdy z nas zna osoby, które mając lat naście zachowują się jak surowi rodzice lub osoby, które mając lat 30-40 zachowują się jak małe niesforne lub zranione dzieci, próbujące za wszelką cenę wykazać, że ich babka z piasku jest najładniejsza w całej piaskownicy. Poczucie winy jest emocją właściwą dziecku i właśnie w tym okresie dochodzi do ukształtowania wzorców emocjonalnych związanych z tą emocją. Zgodnie z Analizą Transakcyjną większość dzieci wychodzi z dzieciństwa z przekonaniem, że coś jest z nimi nie tak i dotyczy to również dzieci wychowujących się w kochających i prawidłowych systemach rodzinnych. W analizie transakcyjnej tę postawę określa się jako: Ja jestem nie OK., Wy jesteście OK., kiedy to mamy tendencję do traktowania innych jako lepszych i ważniejszych od siebie. Od tego właśnie zaczyna się schemat poczucia winy, od którego wielu ludzi nie uwolni się do końca życia. Żeby wzorzec emocjonalny poczucia winy mógł się ukształtować i utrwalić, musi zostać spełnionych szereg warunków. Muszą zostać stworzone kryteria wejścia do aktywowania poczucia winy oraz psychologiczny mechanizm negatywnych sprzężeń zwrotnych, prowadzących do zapętlenia całego systemu. Kiedy to zostanie osiągnięte, mechanizm poczucia winy zaczyna przypominać perpetuum mobile, staje się pozornie samowystarczalny, sam się napędza i bardzo trudno z niego wyjść. A oto, jak skonstruowany jest mechanizm poczucia winy. 1. Zrobiłem coś złego. Żeby poczucie winy w ogóle mogło powstać, musi pojawić się odczucie, że zrobiło się coś złego. Małe dziecko nie posiada żadnego aparatu poznawczego ani pojęciowego pozwalającego mu stwierdzić czy coś jest dobre czy złe. Jedyne co ma to doświadczenie oraz emocjonalne i behawioralne reakcje na poczynania i zachowania rodziców oraz reakcje rodziców na swoje zachowania. Żeby z czasem dziecko mogło poczuć się czemuś winne, musi najpierw odczuć, że to co robi, nie jest tym, czego oczekuje od niego rodzic. Musi przyjąć system oceny tego, co jest dobre a co złe, od swoich rodziców lub opiekunów i następnie zinternalizować go jako swój własny. Inaczej mówiąc, dziecko musi kupić bajkę, że w ogóle coś można zrobić dobrze albo źle, i że ocena rodziców w tym względzie jest jedyna słuszna i niepodważalna. Wyprzedzając trochę to o czym będzie dalej, prawda jest taka, że dziecko na poziomie świadomości i zależności od rodziców na jakim się znajduje, nie może tej bajki nie kupić. Dla małego dziecka rodzić jest kimś w rodzaju boga, który wszystko potrafi, jest absolutnie doskonały i nigdy się nie myli. Jeżeli więc rodzic jest zły, niezadowolony, smutny, krzywdzący, odrzucający, obojętny, zimny, agresywny, krytykujący, dziecko musi pomyśleć, że to ono zrobiło coś nie tak jak należy. W końcu rodzic nigdy się nie myli. Mówimy tu o bardzo małym dziecku, które obserwuje świat, z którego niewiele rozumie, próbując pojąć związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy różnymi rzeczami. Dziecko, bardzo szybko uczy się rozpoznawać zachowania rodziców wyrażające aprobatę (nagroda) i dezaprobatę (kara), przy czym, dezaprobata może być wyrażana na dziesiątki subtelnych i mniej subtelnych sposobów, takich jak: krzyk, bicie, gniewanie się, zniecierpliwienie, straszenie, milczenie, smutek etc. Na marginesie należy zaznaczyć, że tego typu reakcje rodziców są dla dziecka i tak bardziej pożądane niż obojętność. W psychologii określa się to mianem wsparcia negatywnego, które jest lepsze niż żadne, bo świadczy o zainteresowaniu. Brak zainteresowania ze strony rodzica oznacza dla małego dziecka śmierć. Dlatego dziecko, z reguły wybierze gniew lub bicie, niż obojętność. W ten sposób dziecko szybko uczy się jakie jego zachowania skutkują tym, że rodzic jest zadowolony, a jakich zachowań rodzic nie lubi. Trzeba tu zaznaczyć, że z punktu widzenia biologicznego przetrwania, robienie przez dziecko tego czego życzy sobie rodzic ma zasadnicze znaczenie. Dziecko, które nie robi tego co chcą rodzice może zostać pozbawione uwagi, miłości i odrzucone, a to oznacza w naturze śmierć. Dlatego z punktu widzenia małego dziecka, dobrze jest robić to czego życzą sobie rodzice i wykształcić mechanizm, który strzegłby dziecko przed robieniem tego, czego rodzice nie akceptują. Tym mechanizmem jest właśnie poczucie winy. Może być jednak inaczej. Jeżeli dziecko zaobserwuje, że dostaje od rodziców uwagę w postaci krzyku, gniewu, złości czy bicia tylko wówczas, kiedy robi to czego rodzice nie akceptują, a w innych okolicznościach rodzice się nim nie interesują, może ono wypracować właśnie taką strategię budowania więzi z rodzicami, zgodnie z tym o czym była mowa wcześniej (lepsza krytyka niż obojętność). Takie dziecko będzie sprawiało rodzicom kłopoty, aby w ten sposób dostać uwagę i zainteresowanie. W ten sposób dziecko nie uwalnia się od poczucia winy, ale dokonuje „wymiany” poczucia winy na zainteresowanie rodziców. W psychologii istnieją różne koncepcje na temat tego, czy poczucie winy jest ewolucyjne (wrodzone) czy wyuczone, to jednak nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma to, że rodzice nie rzadko, sami niezbyt dobrze wiedzą, co jest dobre a co nie, często są niekonsekwentni, zmieniają zdanie i arbitralnie, w odmienny sposób oceniają to samo zachowanie w zależności od nastroju i sytuacji. Często rodzice są sfrustrowani, zmęczeni, mają swoje problemy, nieprzepracowane traumy z dzieciństwa, nie do końca radzą sobie z emocjami etc., co wpływa na ich nieprzewidywalność w komunikacji z dzieckiem. Wielu rodziców jest zbyt surowych i wymagających albo zbyt pobłażliwych i nadopiekuńczych. Skutkiem tego, dziecko, od najwcześniejszych lat bombardowane jest przekazami, że jest nie takie jakby sobie tego życzył rodzic (rodzice surowi i nadopiekuńczy) lub też, w ogóle nie jest w stanie określić jakie jest, ponieważ rodzic nie ustanawia jakichkolwiek granic, które pomogłyby dziecku wyodrębnić swoją tożsamość (rodzice nadmiernie pobłażliwi, preferujący model bezstresowego wychowania). Małe dziecko buduje swoją samoocenę wyłącznie na podstawy oceny innych osób, co prowadzi do powstania tzw. samooceny odzwierciedlonej. Oznacza to, że dziecko myśli na swój temat to co uważa, że myślą o nim inni. Większość ludzi nie uwolni się od tego schematu do końca życia, opierając poczucie własnej wartości na zewnętrznych wskaźnikach odniesienia, odczuwając radość kiedy ich wartość zostanie potwierdzona (awans, uznanie, komplement, zdobycie czegoś) lub, wpadając w depresję kiedy tego nie dostaną, albo zostanie im to zabrane (rozstanie z partnerem, utrata pracy, bankructwo, choroba, starzenie się etc.). Zanim skończymy 5 lat, nasi rodzice dadzą nam odczuć, że zrobiliśmy coś źle, co najmniej kilkanaście tysięcy razy. Pochwał i potwierdzeń, że zrobiliśmy coś dobrze otrzymujemy ok. 20-30 razy mniej. Jak myślisz, jaki schemat poznawczy utrwala się w dziecku na skutek takiego programowania? 2. Skoro cały czas robię coś złego to oznacza, że jestem zły. To, że dziecko zachowuje się nie tak, jak chciałby rodzic nie stanowi problemu. Jest oczywiste, że dziecko jest małe, nieporadne i uczy się wszystkiego od podstaw. Nie jest też problemem, że rodzice nagradzają zachowania pożądane i karzą zachowania niepożądane. W świecie zwierząt tego rodzaju programowanie behawioralne też ma miejsce i nic złego się nie dzieje. Raczej trudno spotkać małą zebrę czy lwa z poczuciem winy. Problem polega na tym, że dziecko nie potrafi oddzielić swojego zachowania od siebie, a tym samym, nie jest w stanie zrozumieć, że reakcja niezadowolonego rodzica odnosi się do niechcianego zachowania i nie musi być koniecznie wyrazem braku akceptacji dla dziecka. Trzeba jednak w tym miejscu zauważyć, że wielu rodziców ma niewielkie umiejętności w zakresie wychowywania dzieci i zwykle, chcąc okazać brak akceptacji dla jakiegoś konkretnego zachowania, okazuje brak akceptacji dla dziecka, dając mu odczuć, że skoro zrobiło coś złego (w mniemaniu rodziców) to znaczy, że jest złe. Na marginesie należy zaznaczyć, że jest to podstawowy i niestety powszechny błąd wychowawczy i komunikacyjny. Ocenienie i zaatakowanie osoby zamiast pokazania niewłaściwości zachowania odbiera obwinionemu odpowiedzialność i uniemożliwia naprawienie wyrządzonego zła. Tak czy inaczej, kiedy rodzice zaczynają karać dziecko za nieodpowiadające im zachowania łącząc to z odrzuceniem dziecka lub zakwestionowaniem jego wartości, w kształtującym się umyśle dziecka może powstać przekonanie, że skoro zrobiło coś złego (co nie podoba się rodzicom) to oznacza, że jest złe. W tym momencie, proces budowy fundamentu pod skrypt życiowy oparty na poczuciu winy jest zakończony. W tym momencie zostaje zasiane ziarno organicznego poczucia winy, rozumianego jako wszczepione z zewnątrz, zgeneralizowane i abstrakcyjne przekonanie, że jest się złym. Może to mieć miejsce w przypadku naprawdę małych dzieci, które nie tylko nie mogą się w żadnym razie przed tym obronić, ale nawet nie mogą tego pamiętać. Jeżeli schemat ten będzie dalej utrwalany w relacji z opiekunami, przedszkolu i w szkole, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że osoba taka, zbuduje swoje podstawowe strategie życiowe w oparciu o wdrukowane i głęboko zagrzebane w podświadomości poczucie winy, nawet o tym nie wiedząc. Biorąc pod uwagę, że rodzice używający przemocy (również tylko psychicznej) w celu „dyscyplinowania” dziecka, mają w swoim repertuarze zwykle wiele „technik” opartych na wpędzaniu w poczucie winy i zawstydzaniu, zwykle, choć nie zawsze, z poczuciem winy będzie szedł w parze wstyd. Zdaniem wielu psychologów i psychiatrów, wstyd ma jeszcze bardziej dewastujący wpływ na psychikę, poczucie własnej wartości i na jakość życia niż poczucie winy. Biorąc pod uwagę, że mechanizm wstydu różni się w wielu aspektach od poczucia winy, a temat jest obszerny, emocja wstydu zostanie omówiona w osobnym artykule. Przekonanie, że zrobiłem coś złego więc, jestem zły, powoduje, oderwanie negatywnej oceny od konkretnego zachowania i skierowanie tej oceny bezpośrednio na osobę. W ten sposób „zło” przestaje łączyć się z zachowaniem, które można poprawić, ale staje się częścią tożsamości, częścią Ja, elementem tego co myślimy na swój temat, a z tym jest znacznie trudniej coś zrobić. W momencie kiedy dziecko uwierzy w to, że jest złe, następuje podział tożsamości, swoiste „pęknięcie Ja”. Rozszczepienie to ma uchronić dziecko przed dysonansem poznawczym wiążącym się z tym, że dziecko które „wie”, że jest złe, chce być jednocześnie „dobre”. Chęć uniknięcia bólu związanego z dysonansem poznawczym prowadzi do stworzenia mechanizmu opartego na tzw. podwójnym związaniu, albo emocjonalnym sprzężeniu zwrotnym. Mechanizm działa następująco: Ja jestem zły i odczuwam z tego powodu cierpienie – chcę oddalić się od cierpienia więc sam się ocenię – kiedy JA oceniam SIEBIE oceniający musi być dobry a oceniany zły. Kiedy jednak „dobry oceniający” ocenia „złego ocenianego”, ten drugi czuje się jeszcze gorszy, co prowokuje oceniającego do jeszcze surowszej oceny. Z tego mechanizmu praktycznie nie ma wyjścia. Warto zauważyć, że dziecko, które utrwaliło w sobie ten schemat, będzie nieświadomie realizowało go potem w różnych kontekstach życiowych, dążąc do jego wzmocnienia, po to żeby w końcu się od niego uwolnić. W późniejszym czasie „zamieni” więc rodzica na nauczyciela, kolegę, szefa, partnera, dając tym osobom prawo wywoływania w sobie reakcji emocjonalnej w postaci poczucia winy. 3. Skoro zrobiłem coś złego i jestem zły to muszę ponieść surowa karę. Następnym elementem w mechanizmie poczucia winy jest przekonanie o tym, że skoro jest się złym, to zasłużyło się na karę. Tylko poniesienie kary może spowodować, że rodzice (lub inni ludzie) znów mnie zaakceptują, przytulą albo, w ogóle się mną zainteresują. Tylko poniesienie kary może spowodować, że na chwilę poczuję się lepiej. Tak tworzy się schemat ofiary. Prawdopodobnie wiąże się to z doświadczeniami z dzieciństwa, kiedy poniesienie kary umożliwiało nam odzyskanie względów rodziców. Kiedy wejdziemy w schemat poczucia winy, musimy stworzyć w sobie prokuratora, sędziego i kata z jednej strony oraz obwinionego, podsądnego i ofiarę z drugiej. Wydawać by się mogło, że w tym momencie nie potrzebujemy już innych bo, w zakresie generowania poczucia winy, oskarżania się i karania, stajemy się samowystarczalni. Sami się obwiniamy, oskarżamy i surowo karzemy kiedy uznamy, że coś zrobiliśmy nie tak. Stajemy się własnym katem i ofiarą jednocześnie. Tak jednak nie jest. Organiczne poczucie winy wymaga posiadania wspólników. Potrzebujemy innych aby wzmacniać ten wzorzec i przez to, móc go w końcu dostrzec. Dlatego też, takie relacje jakie mamy sami ze sobą, czyli oparte na mechanizmie kat – ofiara, będziemy też odtwarzać z innymi, po to, aby na zewnątrz mógł zrealizować się wzorzec, który nosimy w środku. W związku z tym, że poczucie winy generuje zwykle duży poziom cierpienia emocjonalnego, raczej niechętnie przyznajemy, że robimy to sami sobie. Dlatego, inne osoby są nam bardzo potrzebne, jako wspólnicy w naszej neurotycznej grze. Żeby móc obciążyć kogoś odpowiedzialnością za nasze cierpienie spowodowane poczuciem winy, musimy znaleźć osoby, mające ten sam problem i stworzyć z nimi tzw. relację koluzyjną. Relacja koluzyjna (koluzja – zmowa) nazywa się tak, ponieważ osoby, które tworzą taki układ sprawiają wrażenie, jakby nieświadomie się umówiły, że będą wzajemnie wzmacniać swoje neurotyczne zachowania i traumy. Osoby takie będą tańczyć swój neurotyczny taniec raniąc się wzajemnie i nie pozwalając sobie wyjść z zaburzonego schematu, np. alkoholik i osoba współuzależniona, narcyz i ubóstwiający, ofiara i opiekun etc. Osoba, która ma przekonanie, że jest zła i zasługuje na karę będzie podejmowała szereg zachowań adaptacyjnych po to, żeby uzyskać przebaczenie, takich jak: pomaganie innym, poświęcanie się dla innych, bycie miłym i uległym, dawanie się wykorzystywać. Prawdopodobnie osoba taka stworzy różnego rodzaju relacje, w których inne osoby będą manipulować nią przy pomocy poczucia winy, uzyskując od niej pożądane zachowanie. Oczywiście osoba taka będzie też używała poczucia winy do manipulowania innymi i karania ich, ale o tym trochę dalej. Rzeczą charakterystyczną w schemacie organicznego poczucia winy jest, branie na siebie odpowiedzialności za zdarzenia, działania innych osób i inne rzeczy, na które nie ma się żadnego wpływu. W psychologii poznawczej taka tendencja określana jest jako „ksobność” i klasyfikowana jako jedno ze skrzywień poznawczych. Wzorzec ten, obrazuje przykład osoby, z którą pracowałem, i która żywiła przekonanie, że gdy ogląda zawody w skokach narciarskich z udziałem polskiego skoczka, ma to negatywny wpływ na wyniki zawodnika. Kiedy więc polski skoczek nie osiągnął dobrego wyniku, osoba ta uważała, że jest temu winna i źle się z tego powodu czuła. Schemat ten był ponadto wzmacniany przez grupę znajomych, którzy dawali odczuć tej osobie, że jej udział w transmisji przynosi pecha. 4. Jestem zły i dlatego, nie zasługuję na miłość, szczęście i szacunek. Przekonanie, że zrobiłem coś złego i jestem zły, jest tzw. metaprzekonaniem czyli czymś w rodzaju psychologicznej matrycy mającej wpływ na powstawanie innych przekonań. Inaczej mówiąc jest to korzeń, z którego wyrośnie drzewo. Jakie będą owoce tego drzewa? Nie koniecznie muszą wyglądać źle. Kierując się poczuciem winy można zostać naukowcem, filantropem czy buddystą. Wyszukane strategie zmierzające do unikania bólu związanego z poczuciem winy mogą prowadzić nas do ciekawych i rozwijających doświadczeń życiowych. W większości przypadków jednak, dominujące poczucie winy w sposób destrukcyjny wpływa na nasze poczucie własnej wartości, a tym samym, na jakość relacji z innymi ludźmi i naszego życia w ogóle. Jedną z konsekwencji przekonania, że jest się złym człowiekiem, jest przekonanie, że nie można zasługiwać na miłość, szacunek i szczęście. Prawdopodobnie wynika to stad, że właśnie tak się czuliśmy kiedy rodzice dawali nam do zrozumienia, że nie akceptują tego co robimy. Rodzice mieli niewątpliwie dobre intencje, ale ich nieudolność i nieświadomość często powodowały, że czuliśmy się odrzuceni, pozbawieni miłości i niepotrzebni. Oczywiście, przekonania, o których mowa są zwykle bardzo głęboko ukryte i niedostępne świadomej, racjonalnej części naszego umysłu. Są jak program komputerowy, który kieruje naszymi reakcjami, strategiami i decyzjami, a my nie zastanawiamy się nawet dlaczego właśnie tak to działa. W związku z tym, że program został zapisany dawno temu, i nijak się ma do aktualnych warunków, działając w oparciu o niego, reagujemy w sposób mało konstruktywny i osiągamy rezultaty dalekie od oczekiwanych, co powoduje, że cierpimy. To trochę tak, jakbyśmy chcieli dojechać do jakiegoś celu, korzystając z nawigacji sprzed 20-30 lat. Oczywiście nie możemy trafić, dlatego wściekamy się, wymyślamy sobie, robimy z siebie ofiary, obwiniamy innych, zamiast zaktualizować oprogramowanie. W związku z tym, że poczucie winy wywołuje duży poziom cierpienia, umysł musi sobie z tym jakoś poradzić wykorzystując do tego różnego rodzaju mechanizmy obronne takie jak: zaprzeczenie, wyparcie, przeniesienie, racjonalizacja, kompensacja etc. Dlatego, tak trudno jest dojść do tego, co tak naprawdę może być przyczyną problemu. Prawdziwy problem został ukryty dawno temu, nie widać go, ale to nie znaczy, że go nie ma. O jego istnieniu możemy się przekonać obserwując skutki i symptomy jakie wywołuje w naszym życiu. Jeżeli cierpisz z jakiegokolwiek powodu nie próbuj zmieniać okoliczności, które jak sądzisz wywołały cierpienie, bo zwykle pomylisz się odnośnie rzeczywistych przyczyn cierpienia. Zamiast tego, zastanów się czemu w ogóle musisz cierpieć. Jeżeli zauważasz u siebie problemy z samooceną, poczuciem własnej wartości, masz tendencje do obwiniania siebie, braku samoakceptacji, obwiniania innych, narzekania, nadmiernego perfekcjonizmu, zmuszasz się do robienia czegoś czego nie lubisz, przyciągasz do siebie ludzi którzy cię ranią albo, których ty ranisz, przyjrzyj się temu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ten sposób uciekasz przed poczuciem winy lub wstydem pochodzącymi z dzieciństwa. Nieświadome przekonanie o niezasługiwaniu na miłość, szczęście i szacunek będzie prowadziło do różnego rodzaju strategii i postaw życiowych, mających złagodzić ból z tym związany. Z jednej strony poczucie winy może prowadzić do smutku, apatii, wycofania, zaniechania kontaktów etc. Z drugiej, może prowadzić do stanów lękowych wynikających z nieświadomej obawy, że inni się dowiedzą jaki jestem zły i mnie odrzucą. Lęk może przeradzać się w gniew i agresję biorącą się z przeniesienia poczucia winy na zewnątrz i walkę z nim (o tym aspekcie będzie dalej). Bardzo często występującym wzorcem wiążącym się z organicznym poczuciem winy jest przekonanie, że muszę zasłużyć na miłość, szacunek i szczęście, robiąc coś, co jak sądzę oczekują ode mnie inni. W tym wzorcu, otrzymanie ważnych dla nas wartości jest teoretycznie możliwe, choćby chwilowo. Osoba taka będzie podejmowała różnego rodzaju działania, mające dowodzić, że zasłużyła na nagrodę i mające prowadzić do otrzymania nagrody. Muszę być dobry, miły, grzeczny i robić co inni ode mnie wymagają, muszę się poświęcać i traktować innych jako ważniejszych od siebie. Takie postępowanie utrwala postawę ofiary i raczej nie budzi ani szacunku ani sympatii. Jeżeli jednak osoba taka otrzymuje akceptację, miłość, szacunek z zewnątrz jako nagrodę za właściwe postępowanie, istnieje duża szansa, że uzależni się emocjonalnie od źródła generującego tak przyjemne emocje, jak narkoman od heroiny. Nie mogąc sama sobie dać akceptacji i miłości, osoba taka będzie manipulowała otoczeniem w celu uzyskania tego, co jest dla niej cenne. Dostając to jednak, zwykle to odrzuci ponieważ uważa, że na to nie zasługuje, i tak w kółko. 5. Nie ma dla mnie ratunku/wybaczenia. Konsekwencją tego, że w schemacie organicznego poczucia winy zło zostaje oderwane od konkretnego działania i staje się nieświadomą częścią tożsamości, wybaczenie jest niemożliwe. Skoro to ja oskarżam i karzę siebie to jednocześnie nie mogę sobie wybaczyć. W tak skonstruowanym mechanizmie po prostu nie ma miejsca na wybaczenie. Zresztą, można byłoby zadać pytanie, kto ma komu i co wybaczyć, kat ofierze, czy ofiara katu. Brak możliwości wybaczenia i odpuszczenia sobie może rodzić poczucie, że człowiek jest stracony, i że musi cierpieć do końca. Takie poczucie z kolei będzie wywoływać apatię, smutek i gniew, lub skłonności do męczeństwa. Istnieje możliwość, że osoba funkcjonująca długo w poczuciu winy zbuduje na swoim cierpieniu poczucie swojej wyjątkowości, które stanie się częścią jej tożsamości. Osoba taka będzie żyła przekonaniem „nikt tak nie cierpi jak ja, dlatego jestem wyjątkowy i zasługuję na szacunek i uwagę”. Osoba taka uważając się za męczennika, będzie dawała sobie moralne prawo do osądzania innych i wpędzania ich w poczucie winy, po to, aby choć na chwilę uciec od własnego. Dostając za swoje neurotyczne zachowanie wiele wtórnych korzyści psychologicznych, i nie widząc jednocześnie jak wiele na tym traci, człowiek taki może wcale nie mieć motywacji do uwolnienia się od poczucia winy. Za ciągłe osądzanie siebie, dajemy sobie prawo do osądzania innych a zrezygnować z tego może być naprawdę ciężko. Osoby obciążone silnym poczuciem winy, nieświadomie wchodzą w różnego rodzaju mechanizmy obronne, mające na celu oddalenie ich od przezywanego cierpienia, lub złagodzenie cierpienia. Zwykle poczucie winy jest wypierane a następnie projektowane na otoczenie. Dlatego osoby, które mają tendencję do surowego osądzania innych, zwykle uciekają w ten sposób od zaniżonego poczucia własnej wartości wynikającego z surowego osądzania samego siebie. Takie osoby będą wciąż osądzały innych zarzucając im różnego rodzaju niegodziwości i złe postępki. Mogą też wchodzić w rolę męczennika, biorąc na siebie grzechy świata i nadając swojemu cierpieniu charakter misji. Osoby takie będą oczekiwały od otoczenia i swoich bliskich, że ci docenią ich poświęcenie. Nie dostając wyrazów zainteresowania i uznania, osoby takie mają tendencję do ostentacyjnego demonstrowania jak bardzo cierpią z dumą i z godnością. Potrzeba ukrywania poczucia winy prowadzi do zakładania różnych masek w celu ukrycia swojego prawdziwego „złego” Ja. Poczucie bycia „złym” uniemożliwia budowanie szczerych, otwartych relacji, w których istniałoby ryzyko odsłonięcia się. Prowadzi to często, podobnie jak toksyczny wstyd do emocjonalnego dystansu i oziębłości. Poczucie winy i niemożność uwolnienia się od niego może indukować inne negatywne emocje w tym gniew. Osoba obciążona organicznym poczuciem winy zwykle nie będzie wyrażała swojego gniewu w zdrowy i nieszkodliwy dla siebie i innych sposób. Raczej będzie uważała, że odczuwanie gniewu jest również czymś złym i z tego powodu będzie odczuwała jeszcze większe poczucie winy, lub będzie go wypierała i projektowała na innych widząc w nich zło i agresję. Niewyrażany i tłumiony gniew zwykle jest kierowany do wewnątrz i staje się przyczyną różnego rodzaju zachowań autoagresywnych oraz chorób. 6. Skoro ja cierpię to inni też powinni cierpieć. Kiedy odbieramy sobie prawo do bycia szczęśliwymi ludźmi, nasze życie zamienia się w emocjonalny koszmar. Zazdrościmy innym, że nie mają takich problemów jak my, próbując jednocześnie poczuć nad nimi moralną wyższość z powodu tego, że cierpimy a oni nie. Nie zdając sobie sprawy z tego, że to my sami zadajemy sobie wciąż to samo cierpienie, żyjemy w głębokim poczuciu pokrzywdzenia i niesprawiedliwości. Jeśli osądzamy i winimy siebie, musimy osądzać i winić innych. Co w środku to na zewnątrz. Sposób w jaki traktujemy innych ludzi jest pochodną tego w jaki sposób traktujemy sami siebie. Zwykle, żeby móc na nowo przeżywać utrwalony wzorzec emocjonalny, osoby z głębokim poczuciem winy, wejdą w relację z osobą, która będzie w nich tę emocję uruchamiać, tworząc z nią, silną neurotyczną więź. Mając poczucie, że partner ponosi odpowiedzialność za ich złe samopoczucie, świadomie bądź nieświadomie będą starały mu się odpłacić, aby sprawiedliwości stało się zadość. Zachowując się w sposób raniący dla innych, osoby z poczuciem winy zaczynają jeszcze głębiej odczuwać niszcząca emocję, utwierdzając się w przekonaniu, że są złymi ludźmi. W ten sposób mechanizm poczucia winy zostaje zamknięty w nierozwiązywalną pętlę neurotycznych wzmocnień na poziomie emocjonalnym i behawioralnym. Człowiek taki w głębi serca będzie się czuł życiowym bankrutem, niezależnie czy wybierze dla siebie rolę ofiary i męczennika, czy surowego sędziego, dającego sobie prawo do sądzenia innych i wydawania wyroków. Jak pisze David Hawkins w książce Siła i Moc, poczucie winy jest zaraz po wstydzie emocją o najniższej energii. Poczucie winy jest energetycznie niższą emocją niż apatia, gniew czy smutek. Osoby zamknięte w niszczącym mechanizmie poczucia winy muszą czerpać energię emocjonalną ze swojego otoczenia, dlatego obcowanie z taką osobą może być silnie wyczerpujące energetycznie dla osób, które nie potrafią się obronić przed emocjonalnym i energetycznym wykorzystaniem. Jak uwolnić się od poczucia winy. W związku z tym, że wzorzec emocjonalny poczucia winy tworzy się we wczesnym dzieciństwie w kontakcie z rodzicami nie mamy zwykle świadomego dostępu do zdarzeń, które wywołały wytworzenie się wzorca. Mechanizm ten jest potem systematycznie wzmacniany i obudowywany różnego rodzaju mechanizmami obronnymi i związanymi z nimi nieadaptacyjnymi zachowaniami, w związku z czym, osoba uwikłana w organiczne poczucie winy zwykle nie ma świadomości ani swojego problemu, ani jego przyczyn. Brak świadomości tego, że ma się problem, który negatywnie wpływa na nasze życie oznacza, że z problemem tym nic nie możemy zrobić. Jesteśmy na poziomie tak zwanej nieświadomej niekompetencji, na którym nie wiemy, że czegoś nie wiemy. Pierwszym krokiem do uwolnienia się od poczucia winy jest przyjrzenie się sobie i swojemu życiu w celu stwierdzenia, czy nie zauważamy przypadkiem symptomów charakterystycznych dla organicznego poczucia winy. Oto, niektóre symptomy mogące wskazywać, że żyjesz w schemacie organicznego poczucia winy: 1. Większość czasu przeżywasz negatywne emocje, rzadko się cieszysz i śmiejesz; 2. Masz tendencje do narzekania, oceniania innych i porównywania; 3. Wciąż rozpamiętujesz zdarzenia z przeszłości wyrzucając sobie, że nie postąpiłeś inaczej; 4. Brak ci spontaniczności; 5. Masz tendencje do krytycznego oceniania siebie. Często myślisz, że jesteś złym człowiekiem lub, że zrobiłeś coś złego. 6. Jesteś krytyczny wobec innych, uważasz, że to inni są odpowiedzialni za to, że ty czujesz się źle; 7. Zdarza ci się mieć poczucie, że krzywdzisz innych ludzi lub jesteś niewdzięcznikiem; 8. Poświęcasz się dla innych i masz żal, że tego nie doceniają; 9. Utrzymujesz relacje z ludźmi, którzy mają do ciebie żal i pretensje, mają względem ciebie nierealistyczne oczekiwania, pokazują ci twoją niedoskonałość, poniżają cię; 10. Uważasz się za złego rodzica i rozpieszczasz swoje dzieci; 11. Uważasz, że twoje potrzeby nie są ważne i dlatego ich nie komunikujesz; 12. Masz tendencje do psychicznego, fizycznego karania się, odmawiając sobie czegoś; 13. Zauważasz, powyższe wzorce zachowań u swoich rodziców (zwłaszcza matki). 14. Masz tendencje do wpędzania innych (w szczególności swoich bliskich partnera/dzieci) w poczucie winy; Powyższe symptomy mogą również występować przy toksycznym wstydzie. Jeżeli symptomom tym towarzyszy przemożne poczucie gorszości, bycia złym, uszkodzonym, niekompletnym i bezwartościowym, to być może wstyd a nie poczucie winy jest tym schematem, któremu powinieneś się lepiej przyjrzeć. Wychodzenie ze schematu organicznego poczucia winy może być trudne z uwagi na to, że wzorce z nim związane powstały dawno temu i do momentu, w którym jesteś, były przez ciebie nieświadomie wzmacniane. Za swoje nieadaptacyjne zachowania oparte na poczuciu winy nauczyłeś się dostawać różne korzyści: uwagę innych, współczucie, prawo moralne do osądzania innych, bierność i pasywność, niepodejmowanie ryzyka etc., z których możesz wcale nie chcieć zrezygnować. Zastanów się jednak, czy wolisz odczuwać do końca życia chwilową ulgę w emocjonalnym cierpieniu jakie cały czas sam w sobie wytwarzasz, czy uwolnić się definitywnie od nieustannego cierpienia. Jeżeli druga opcja wydaje ci się sensowniejsza (a taka w istocie jest), to musisz się przygotować na skonfrontowanie się z tym, przed czym całe życie uciekałeś, czego nie chcesz wiedzieć i czego się boisz. Może okazać się to trochę nieprzyjemne, podobnie jak leczenie chorego zęba, ale jest niezbędne, aby powrócić do rzeczywistości i zyskać emocjonalną wolność. Cały proces może okazać się jednak dużo łatwiejszy niż się wydaje. W związku z tym, że mechanizm poczucia winy, jakkolwiek mocno utrwalony, opiera się iluzji, często spojrzenie z innej perspektywy na siebie, swoje życie i schematy z których korzystamy, pozwala nam wejść na taki poziom świadomości wewnętrznej, z którego iluzja staje się oczywista, przez co, jej dalsze utrzymanie jest niemożliwe. Są tylko jedne drzwi przez które można wyjść ze schematu poczucia winy. To drzwi z napisem „Zrobiłem coś złego więc jestem zły”. Schemat poczucia winy musi zostać zawsze poprzedzony zinternalizowaniem zewnętrznych norm oceny tego co jest dobre a co złe. Są to normy naszych rodziców, środowiska, w którym żyjemy, kultury, cywilizacji, religii etc. Przestrzeganie tych norm gwarantuje nam uzyskanie akceptacji i wsparcia swojego otoczenia, więc na pewnym etapie rozwoju jest niezbędne. Jest jednak oczywiste, że normy zewnętrzne mogą być bardzo nieżyciowe a czasem wręcz szkodliwe. Czasem z politowaniem patrzymy na radykalnych wyznawców jakiejś religii, ze zgrozą słyszymy o zamachach terrorystycznych, agresywnych zachowaniach pseudokibiców etc. Prawda jest jednak taka, że ci ludzie zachowują się zgodnie z normami, które zostały im zaszczepione. Pierwszym etapem uwalniania się od poczucia winy jest odróżnienie zewnętrznych norm, które każą nam wierzyć, że coś jest dobre albo złe od własnego sumienia. Sumienie jest czymś zupełnie innym od wyuczonej moralności. Sumienie nie zna żadnych uwarunkowań kulturowych i cywilizacyjnych, i jest podobne u wszystkich ludzi. Jak wykazały badania prowadzone przez amerykańskich naukowców normy sumienia są bardzo zbliżone dla wszystkich ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą, w jakiej kulturze i religii się wychowywali. To nie wyuczona moralność ale właśnie wewnętrzne, właściwe istotom ludzkim sumienie mówi nam, że nie należy zabijać, krzywdzić innych, sprawia, ze potrafimy być empatyczni i dobrzy nawet wobec obcych. Oddziel wyuczone normy od swojego sumienia i zadaj sobie pytanie, czy z punktu widzenia twojego sumienia (a nie tego co ktoś ci powiedział) zrobiłeś coś rzeczywiście złego. Czy możesz mieć całkowitą pewność, że zrobiłeś coś złego? Być może zrobiłeś. Właśnie po to mamy sumienie żeby nas o tym informowało, ale nie po to, by w poczuciu winy oskarżać i karać do końca życia, ale po to by móc naprawić wyrządzone zło i więcej tego nie robić. Warto przy tym zauważyć, że osoby obciążone organicznym poczuciem winy rzadko kiedy zrobiły coś naprawdę złego. Zastanów się, czy zabiłeś kogoś z premedytacją, odebrałeś komuś zdrowie, celowo zniszczyłeś komuś życie? Raczej nie. Osoby, które mają takie działania na sumieniu zwykle z poczuciem winy nie mają większego problemu. Skoro nie zrobiłeś nic takiego a męczy cię poczucie winy to znaczy, że, musiałeś uwierzyć w bajkę, że to co zrobiłeś było złe. Czyja to bajka? Zwróć uwagę na pewien paradoks. Zrobiłeś coś i jesteś przekonany, że to było złe, ale skąd możesz mieć pewność, że rzeczywiście tak jest? Czy znasz wszystkie konsekwencje tego co zrobiłeś, czy może tylko trzymasz się swojej wersji bo tak się nauczyłeś. Nawet straszne wydarzenia mogą mieć pozytywne konsekwencje. Oceniając, że zrobiłeś coś złego zaczynasz bawić się w Pana Boga. Podobnie bawisz się w Boga, biorąc na siebie odpowiedzialność za rzeczy na które nie masz żadnego wpływu. Tak, to właśnie chcę ci powiedzieć, drugą strona poczucia winy może być niewyobrażalna pycha. Może być jednak tak, że rzeczywiście zrobiłeś świństwo. Zdarza się. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, wszyscy czegoś się boimy i czasem z lęku, wstydu czy w gniewie robimy jakieś głupstwo. Nawet jeśli, nie oznacza to, że jako ludzie stajemy się źli czy bezwartościowi. Osądzając się i odbierając sobie wartość odbieramy sobie również możliwość naprawienia wyrządzonego zła i wybaczenia. Sumienie nie ocenia nigdy ciebie ale to co zrobiłeś. To natomiast, co kiedyś zrobiłeś było wynikiem wielu czynników składowych: twojego poziomu rozwoju psycho-emocjonalnego, poziomu wiedzy, świadomości, emocji w jakich byłeś, okoliczności zewnętrznych etc. Zastanów się nad czymś co zrobiłeś kiedyś i za co winisz się do dziś. Czy teraz zachowałbyś się tak samo? Czy wówczas, mając tamten poziom świadomości, dojrzałości emocjonalnej mogłeś zachować się inaczej? Pewnie nie, a jeśli nie, to przestań sobie to wyrzucać. Tak naprawdę nigdy nie zrobiłeś nic złego. Po prostu zachowałeś się tak jak w tamtym momencie umiałeś. Jeżeli w wyniku tego zachowania ktoś został skrzywdzony, zastanów się, jak to naprawić i wybacz sobie. Jeżeli uznasz, że jesteś zły, odbierasz sobie możliwość naprawienia konsekwencji szkodliwego zachowania. Dlaczego? Dlatego, że źli ludzie nie robią dobrych rzeczy. W języku polskim synonimem wybaczenia jest „odpuszczenie”. Odpuszczenie jest słowem, które ma bardzo głębokie znaczenie. Jeżeli nie potrafimy wybaczyć innym i sobie to tak, jakbyśmy trzymali coś i nie potrafili tego puścić. Im więcej trzymamy swoich i cudzych win, tym ciężar, który niesiemy robi się większy. W końcu staje się tak ciężki, że nie jesteśmy w stanie dalej iść. Ważne jest abyś zrozumiał, że poczucie winy jest emocją, która pozwala ci uciekać od rzeczywistości, oddalać się od prawdziwego życia. Zastanów się dlaczego, tak ci na tym zależy. Poczucie winy wywołuje niemoc w momencie, w którym przeżywasz to uczucie, ale wywołane jest interpretacją tego co wydarzyło się kiedyś i na co nie masz już żadnego wpływu. Żadne poczucie winy, martwienie się i karanie nie zmieni przeszłości i nie spowoduje, że staniesz się lepszym człowiekiem niż jesteś. Jeżeli przeżywane przez ciebie poczucie winy jest tak silne, że utrudnia ci funkcjonowanie w życiu, przeżywanie radości, wywołuje niemoc i depresję, zastanów się nad podjęciem terapii opartej na technikach behawioralno-poznawczych lub terapii schematów. Prawdopodobnie cierpienie, które przeżywasz wywołane jest zniekształconym myśleniem i utrwalonymi strategiami nieadaptacyjnych zachowań, nad zmianą których można efektywnie i skutecznie pracować. Jeżeli odczuwasz jedynie dyskomfort, który nie uniemożliwia ci skutecznego funkcjonowania a jedynie, obniża jakość Twojego życia, postaraj się zastosować w swoim życiu kilka poniższych wskazówek. Jest duże prawdopodobieństwo, że pozwolą ci spojrzeć na twoje problemy inaczej i sprawią, że poczujesz się lepiej. 1. Zastanów się czy rzeczywiście zrobiłeś coś, co mogło wyrządzić komuś krzywdę. Jeżeli tak, zadaj sobie pytanie czy mogłeś wówczas zachować się inaczej, czy teraz zachowałbyś się inaczej i czy jest możliwe/celowe naprawienie szkody, którą wyrządziłeś. 2. Uznaj swoje prawo do robienia błędów i naprawiania ich. Jesteś tylko i aż człowiekiem. Nie baw się w Boga. Pamiętasz przypowieść o Jezusie i nierządnicy? On nie osądzał ludzi bo wiedział, że nie jesteśmy doskonali i każdy ma coś na sumieniu, nawet on sam. 3. Zrozum, że jako osoba dorosła to ty jesteś odpowiedzialny za swoje myśli, emocje i działania i jedynie ty odpowiadasz za zaspokojenie swoich ważnych potrzeb. 4. Zastanów się co „zyskujesz” obwiniając się. Może być to: uwaga innych, współczucie, wiara w wybaczenie winy, ucieczka od rzeczywistych problemów, odkładanie na później ważnych rzeczy, unikanie konfliktów z osobami uruchamiającymi w tobie poczucie winy, dawanie sobie moralnego prawa do osądzania innych. Uświadom sobie, że za te „korzyści” płacisz niemożnością przeżywania w swoim życiu radości. 5. Zacznij się akceptować nawet jeżeli nie wszystko w tobie ci się podoba. Nie jesteś doskonały, nikt nie jest. Pomimo tego masz prawo tu być jak każdy, jesteś wartościowym człowiekiem – jak każdy, masz prawo do realizacji ważnych dla ciebie potrzeb i wartości – jak każdy, twoje potrzeby są tak samo ważne jak potrzeby innych ludzi. 6. Naucz się mówić „nie”. Określ swoje granice i nie pozwalaj innym ich naruszać. 7. Jeżeli wierzysz w Boga to przyjmij, że cokolwiek zrobiłeś, kocha cię on tak samo jak innych. 8. Wybacz sobie i innym. Odpuść sobie i innym. Puść, uwolnij przeszłość, po to by móc cieszyć się życiem w teraźniejszości. W tym ostatnim bardzo pomocne mogą być procedury Radykalnego Wybaczania i Radykalnego Samowybaczania. RW i RS SA to techniki uwalniania się od winy opracowane przez amerykańskiego terapeutę Colina Tippinga. Praca wykonywana jest z użyciem kwestionariuszy, które przeprowadzają nas przez cały proces. Kwestionariusze można bez problemu znaleźć w Internecie lub w książkach i przejść przez proces samemu, można tez wziąć udział w często organizowanych warsztatach RW i RS. Zadbaj o siebie. Jeżeli nie czujesz się w swoim życiu dobrze, szukaj sposobów żeby sobie pomóc. Nawet jeżeli w danym momencie nie widzisz wyjścia z jakiejś sytuacji, takie wyjście zawsze istnieje i zwykle jest bliżej niż mogłoby ci się wydawać. Nie możesz wiedzieć jaka będzie przyszłość, ale jedno jest pewne, tworzysz ją właśnie teraz i od tego jak czujesz się teraz, będzie zależało co będziesz robić i jak będziesz się czuł w przyszłości.
Sam mężczyzna może być gotowy, aby nie poruszać tej kwestii cały czas i iść dalej, ale żona po prostu nie może odpuścić. Patrząc w lustro, czuje do siebie taki wstręt, że chce się odwrócić. Przyjrzyjmy się, co dalej zrobić z żoną, która zdradziła męża i teraz nie wie, jak dalej żyć.
W większości przypadków zdrady, pary mają do czynienia nie tylko z następstwami niewierności. Późniejsze poczucie winy po zdradzie jest nieuniknione i bardzo powszechne. Czy obecnie masz do czynienia z własnymi ukrytymi uczuciami winy, wstydu i obwiniania siebie? Nie jesteś sam. Takie poczucie winy może odgrywać dwie role. Jak myślisz o swoim życiu teraz, czy poczucie winy pomaga ci w uzdrowieniu, czy też czyni więcej szkody niż pożytku? Jest bardzo ważne, abyś zbadał, czy twoje poczucie winy wywołuje poczucie skruchy, motywuje cię do zastanowienia się nad zdradą i inspiruje cię do wprowadzenia zmian. W takim przypadku, jest nadzieja na wyzdrowienie i trwałą naprawę. lub Twoje poczucie winy utrzymuje cię w zaprzeczaniu lub obwinianiu, nie mogąc dobrze przetworzyć emocji i skutków, skutecznie dusząc twoją zdolność do połączenia się z twoimi wartościami i naprawy związku. W tym przypadku “utknąłeś” w bólu, rzutując go na współmałżonka, co prowadzi do dalszej alienacji. Wstyd/Zawiniony/Wina: What it Looks Like, Whether it is HelpfulJak wygląda poczucie winy u niewiernego partnera?Jak wygląda poczucie winy u zranionego partnera?Czy wstyd/wstyd/wina pomagają czy niszczą proces zdrowienia?Guilt/Blame/Shame: What You Can Do About ItYou should also Consider My Blueprint for Effective Remorse Wstyd/Zawiniony/Wina: What it Looks Like, Whether it is Helpful Wina po zdradzie jest zwykle związana ze zdradzającym lub niewiernym partnerem. Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia, że ten partner “powinien” czuć się winny, biorąc pod uwagę, że to on doprowadził do zerwania związku. Proste wyszukiwanie w Google ujawnia następujące rodzaje tytułów: Czy czujesz się winny z powodu zdrady? The Mind of a Cheater – Ambivalence, Approach and Avoidance 3 Ways to Overcome Guilt After Cheating I Cheated & It’s Killing Me Istnieje niezliczona ilość artykułów i blogów, które mówią o poczuciu winy po zdradzie. Jednak moja praca z parami w fazie zdrowienia po niewierności faktycznie pokazuje, że poczucie winy istnieje u obu partnerów. Innymi słowy, kiedy wchodzisz w głębokie rozmowy z parami zajmującymi się zdradą, dowiadujesz się, że oboje czują się winni/wstydliwi/obwiniani, jest to po prostu inna natura. Zobaczmy jak: Jak wygląda poczucie winy u niewiernego partnera? Uczucie wstydu za oszukiwanie i okłamywanie partnera Wina za spowodowanie tak dojmującego bólu partnerowi/rodzinie Wina za narażenie związku na niebezpieczeństwo Wstyd za zaspokajanie swoich potrzeb z inną osobą Wina za to, że nie był w stanie powstrzymać niewierności, za nienaprawienie sytuacji i za nieujawnienie niewierności Jak wygląda poczucie winy u zranionego partnera? Wina za to, że nie zauważył tego wcześniej, podążał za instynktem i jako ostatni się dowiedział Wina za błędną interpretację emocjonalnego dystansowania się Wstyd za to, że chciał pozostać w związku po zdradzie, za to, że nie odszedł Czy wstyd/wstyd/wina pomagają czy niszczą proces zdrowienia? Jeśli o tym pomyślimy, poczucie winy jest częścią bycia empatą w przeciwieństwie do socjopaty. Empatia jest współczującą istotą ludzką, kimś kto chce uniknąć ranienia innych i czuje żal, że to robi. Więc, faktycznie utożsamiam poczucie winy z pozytywnymi cechami osobowości potrzebnymi w następstwie niewierności. Ważne jest, aby być refleksyjnym w wyniku poczucia winy. Zbadaj jak twoje działania zraniły innych lub jak twoje zaniechanie mogło pomóc w stworzeniu “idealnej burzy.” Wina, wstyd lub obwinianie, które prowadzi do refleksji, uznania błędów i zmiany jest pomocne i konieczne w procesie zdrowienia. Jest to jeden z pierwszych warunków, których szukam, kiedy para stwierdza, że chce wyzdrowieć. Szukam skruchy. I odwrotnie, wina, która prowadzi do “utknięcia” bez możliwości refleksji i zmiany może być szkodliwa. Różnica w powrocie do zdrowia może być związana nie tylko z tym czy czujemy się winni, ale z tym jak ludzie reagują na poczucie winy. Podam ci przykład: Mąż, który angażował się w płatny seks przez pewien okres czasu został przyłapany. Jego reakcje były obronne, zaprzeczając, i obwiniał żonę. Ten człowiek utknął we własnym wstydzie/winie i nie był w stanie się zastanowić. Dzięki terapii, byliśmy w stanie pomóc mu poczuć się na tyle bezpiecznie, aby pozwolić na pewną refleksję na temat jego działań, co zrobili dla jego żony, jak również, co to znaczy dla niego. Był w stanie dotrzeć do miejsca skruchy, ale musiał przetworzyć swoją winę w inny sposób. Wielu zdradzonych partnerów doświadcza poczucia winy/obwiniania się, które powstrzymuje ich przed uzdrowieniem z tego samego powodu. Często też czują się zablokowani, mówiąc: “Mogłem to zauważyć” “Powinienem być bardziej” “Nie słuchałem swoich instynktów” “Sam to na siebie sprowadziłem”, i tak dalej. Znowu, jeśli tak się czujesz, poczucie winy powstrzymuje cię od refleksji i dokonania pewnych zmian. To utrudnia twoją zdolność do uzdrowienia. Guilt/Blame/Shame: What You Can Do About It Jeśli istnieje mapa drogowa do uzdrowienia po niewierności, poczucie winy jest jedną z blokad, które napotkasz. Przejdź przez te uczucia, aby dokonać zmian, a nie utknąć w nich. Będziesz musiał przejść przez poczucie winy, aby dostać się do dalszej części drogi. Nie możesz go zignorować, uniknąć go lub utknąć w nim, jeśli chcesz dotrzeć do mety. Wreszcie, nadal jestem w pracy nagrywając i tworząc kurs online dla par, które chcą dodatkowych wskazówek poprzez ich podróż do uzdrowienia po niewierności. Tam, ja decydowałem zawierać lekcję o wstydzie/obwinieniu/winie pomagać uczestnikom robić związek postępy. Jakkolwiek, wciąż chciałem podzielić się z tobą moimi myślami tutaj, gdzie możesz znaleźć pomoc i zachętę, too. Mam nadzieję, że ta informacja ma dla ciebie sens i pomaga ci zrozumieć pozytywne i negatywne strony poczucia winy. Większość partnerów ma do czynienia z pewnym poziomem poczucia winy w następstwie niewierności. It is my goal to provide you with tools, skills, and the confidence to proceed through relationship roadblocks without getting stuck or avoiding them altogether. You should also Consider My Blueprint for Effective Remorse To further assist you in demonstrating your remorse in a way that your partner is more likely to accept, I created the online course: “Remorse Blueprint”. Ten mini kurs online szczegółowo opisuje jak skutecznie wyrazić skruchę i zaoferować szczere przebaczenie, abyś mógł rozpocząć proces uzdrawiania i budowania zaufania. Prowadzi cię on przez wszystkie specyficzne składniki skutecznego wyrażania skruchy i dostarcza szczegółowy schemat z przykładami jak możesz to sformułować. Możesz odkryć, że podczas gdy świetnie jest zrozumieć czym jest wyrażanie skruchy i co powinno zawierać, jest to również bardzo pomocne aby zobaczyć przykład słowo po słowie. The Remiator Remorse Blueprint is an instant online course for you for you to easily access any time. CLICK HERE TO GET IT NOW Jest on zaprojektowany tak, aby pomóc ci w wykonaniu następujących czynności: Zidentyfikować, czy wyrażasz wyrzuty sumienia w pomocny sposób. Zrozumieć 6 części skutecznego wyrażania wyrzutów sumienia. Stwórz i wyrażaj swoje wyrzuty sumienia w sposób efektywny (korzystając z dostępnego do pobrania schematu). Wyrażaj wyrzuty sumienia szczerze i tak często, jak to konieczne, wdrażając pomysły zawarte w kursie i schemacie. Gdy wszystko jest powiedziane i zrobione, czy nie chcesz po prostu, aby Twój partner znów czuł się przy Tobie bezpiecznie? Zrób to, co trzeba, aby zapewnić, że jego lub jej uczucia są uznawane, zatwierdzane i szanowane. Kiedy możesz zakomunikować za co przepraszasz i dlaczego, nadzieja i ciepło mogą powrócić i przebaczenie stanie się bardziej możliwe. Mam nadzieję, że ta dyskusja dostarczyła innego spojrzenia na twoje uczucia i doświadczenia Dziękuję bardzo za twój czas! Po więcej wsparcia i informacji, proszę odwiedź moją stronę Affair Counseling, moją stronę Infidelity Online Courses, lub skontaktuj się ze mną w celu konsultacji wkrótce.
Oczywiście w sytuacji, w której brak seksu między małżonkami przez miesiące czy lata związku doprowadzał do rozkładu wspomnianych wcześniej więzi, rozwód zostanie udzielony. Są to zazwyczaj okoliczności obejmujące ustanie pożycia, a w jego wyniku – powolne oddalanie się od siebie małżonków – spanie w osobnych pokojach
Poczucie winy po zdradzieZdrada najczęściej budzi w człowieku wyrzuty sumienia i poczucie winy, że dla chwili zapomnienia czy chwili namiętności położyło się na szali niekiedy nawet długoletni związek. Często do poczucia winy dochodzi również lęk przed tym, by ukochana osoba nie dowiedziała się o niewierności, a to z kolei budzi strach o przyszłość związku. Winowajca nie tylko zmaga się z wyrzutami sumienia, ale zaczyna kontrolować swoje słowa, swoje zachowanie, a nawet zaczyna kłamać, by tylko prawda o zdradzie nie wyszła na jaw. Żyje więc w ciągłym napięciu, zmagając się ze sprzecznymi emocjami, co z kolei dość często odbija się na relacjach z winy – i nie chodzi tu wyłącznie o zdradę – nie można tak łatwo pozbyć się. Nie da się już cofnąć czasu, by nie popełnić błędu, by nie skrzywdzić, by nie zdradzić. Nie da się wyłączyć go magicznym przyciskiem czy zagłuszyć go, wypełniając czas jakimiś zajęciami. Nie da się też zapomnieć o tym, co się zrobiło i co gryzie sumienie, przypominając w najmniej spodziewanym momencie o sobie. W sytuacji, w której dopuściliśmy się zdrady, możemy zrobić dwie rzeczy. Możemy pogodzić się z samym sobą, uznając, że stało się to, co się stało, nie możemy już zmienić przeszłości, więc teraz warto zadbać o przyszłość, obiecując sobie, że więcej nie zdradzimy. I trzeba tej obietnicy dotrzymać bez względu na to, co przyniesie nam życie, na jakie pokusy nas będzie wystawiało. Może to dziwnie zabrzmi, ale musimy wybaczyć sobie. Musimy wybaczyć sobie chwilę zapomnienia, bez usprawiedliwiania samych siebie. Ot, stało się, popełniliśmy błąd, wyciągnęliśmy z niego odpowiednie wnioski i odpowiednią naukę, więcej takiego błędu nie popełnimy. Nie możemy wracać myślami do zdrady. Właśnie dlatego, że należy ona już do przeszłości i nie możemy nic zrobić, by jej uniknąć. Nie należy już płakać nad rozlanym na pozbycie się wyrzutów sumieniaDrugi sposób na pozbycie się wyrzutów sumienia po zdradzie jest znacznie trudniejszy i będzie wymagał od nas wiele odwagi. Niestety, może zaważyć znacząco na przyszłości naszego związku i wiele tu będzie zależało od partnera, od jego dojrzałości i uczuć do nas. Sposób prosty, ale i trudny zarazem. Mam tu na myśli wyznanie ukochanej osobie prawdy, powiedzenie jej o tym, że się ją zdradziło. Mam świadomość, że będzie to bolesne dla obu stron, że będzie okupione łzami, cierpieniem, niekiedy awanturą. Mam świadomość, że może doprowadzić do rozstania. Ten sposób jednak nie tylko da nam możliwość pozbycia się wyrzutów sumienia, ale zminimalizuje ryzyko, że zdrada kiedyś wyjdzie na jaw i nieważny będzie czas, w którym partner dowie się o zdradzie. Zaboli go to równie mocno, nawet, jeśli od zdrady minęło wiele miesięcy czy lat. Wyznanie prawdy sprawi, że damy sobie szansę nie tyle wyjaśnienia, nie tyle usprawiedliwienia swojego czynu, ale przede wszystkim przeproszenia osoby, którą skrzywdziliśmy swoją niewiernością i nielojalnością wobec niej. Damy sobie szansę na poproszenie jej o wybaczenie. I co najważniejsze, nie będziemy już musieli żyć w nieustannym lęku przed tym, że pewnego dnia ukochana osoba dowie się o naszej zdradzie i nasz świat po raz kolejny legnie w gruzach. Zawsze jest szansa na to, że miłość partnera jest tak duża, że zdrada zostanie wybaczona. Prawda, choć bywa bolesna, jest znacznie lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo. Tym bardziej, że kłamstwo ma krótkie nóżki i łatwo je wyjść tu nie ma – możemy wybaczyć sami sobie i pogodzić się z tym, że zdradziliśmy albo możemy wyznać prawdę, dając sobie możliwość wyciszenia wyrzutów sumienia dzięki przeprosinom i prośbie o wybaczenie. Tagi: ⭐O związek trzeba dbać, codziennie, od początku do końca. Jeśli nam się nie chce, nie interesuje nas partner, bo nie jest już tym chłopakiem z gitarą co kiedyś to tak, będzie to koniec miłości i związku. Prawda jest taka, że to nie było prawdziwe uczucie albo było, ale niedojrzałe. W takim związku ludzie oczekują nieustannej
Być może właśnie odkryłaś(-łeś), że Twój partner/ Twoja partnerka Cię zdradza. Może podejrzewałaś(-łeś) to od jakiegoś czasu, ale teraz wiesz na pewno. Niezależnie od tego, czy dowiedziałaś(-łeś) się o tym zupełnie przypadkiem, czy bezpośrednio od swojego partnera/ swojej partnerki, ból jest ogromny, a brak pomysłu, co dalej – obezwładniający. Jedyne, co przychodzi Ci do głowy, to ciągłe pytania: Jak do tego doszło? Dlaczego? Co on/ona ma takiego, czego nie mam ja? Dlaczego tak po prostu przekreślił(a) nasz związek, tyle lat razem, naszą rodzinę? Nie będę w tym artykule nikogo ani niczego oceniać. Nie powiem Ci, co masz zrobić – czy wybaczyć, czy odejść. Ta decyzja należy do Ciebie i ma wiele bardzo indywidualnych składowych. Postaram się natomiast dać Ci odpowiedzi na najbardziej męczące pytania i pokażę, na co warto zwrócić uwagę, jeśli podejmiesz decyzję, że chcesz odbudować swoje życie po zdradzie. Na początek pytanie, które męczy najbardziej: Dlaczego? Dlaczego zdradzamy? Większość z nas chciałaby otrzymać dokładne dane, ile osób faktycznie zdradza. Oszacowanie tego jest trudne, gdyż ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: czym jest zdrada? Jaką masz definicję zdrady? Już w samej definicji jest spore zróżnicowanie. Dla niektórych zdrada oznacza intymną rozmowę z osobą płci przeciwnej, dla innych jest to seks, a dla jeszcze innych również wszystko pomiędzy: flirt, w tym flirtujące wiadomości, przytulenie lub pocałunek, lub nocne telefony. Nie ma jednego właściwego określenia, ale przytoczę tu definicję Johna Gottmana, który na zdradę patrzy dość szeroko. Dla Gottmana „zdrada to tajemnica, która leży u podstaw każdego rozpadającego się związku – jest tam, nawet jeśli para nie jest tego świadoma”. Za zdradę uznaje stałe przedkładanie pracy ponad związek, ciągłe łamanie obietnic, chłód, egoizm, brak lojalności, które według jego badań mogą prowadzić do konsekwencji równie niszczących jak zdrada fizyczna. Jak wygląda prawda? Co sprawia, że ludzie przekraczają granice, nad których ustanowieniem czasami tak ciężko pracowali? Dlaczego facet, kobieta zdradza? Obiegowo się uznaje, że mężczyźni zdradzają z powodu nudy i lęku przed bliskością, a kobiety zdradzają z powodu samotności i w poszukiwaniu bliskości. Psychologowie na podstawie ankiet („Psychology Today”) wyróżnili najczęstsze powody zdrad, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn: bycie niespełnionym seksualnie ze swoim partnerem, brak więzi emocjonalnej, oddalenie, pragnienie silniejszych emocji, uzależnienie od etapu zakochiwania się, niedostępność emocjonalna, niemożność przejścia do kolejnych etapów związku, zemsta na partnerze, który zdradził wcześniej, zakochanie się poza związkiem, nuda, chęć wzmocnienia poczucia własnej wartości. Oczywiście powyższa lista nie jest zamknięta, ale te powody były najwyżej oceniane zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. Dodatkowo większość z nich podkreślała, że zdradzając, nie ma na celu porzucenia swojego partnera czy rozbicia małżeństwa. Jakie są rodzaje zdrady? Żyjemy w erze cyfrowej, w internecie możliwości filtrowania, inicjowania spotkań są praktycznie nieograniczone. Nie trzeba wychodzić z domu, aby mieć romans, można zdradzać, oglądając TV ze swoim partnerem… niestety! Jak wygląda zdrada? Zdrada emocjonalna – jest to najczęstszy rodzaj zdrady, przyznaje się do niej ok. 45% mężczyzn i ok. 35% kobiet (badania General Social Survey). Ten rodzaj zdrady polega na głębokim emocjonalnym związku pomiędzy osobą a kimś, kto nie jest jej partnerem. W takim przypadku może nie być w ogóle zdrady fizycznej, ale zaangażowane osoby mają ze sobą głęboką, często intymną komunikację. Zdrada wirtualna – to współczesna epidemia, emocjonalny związek rozwijany online. W przeciwieństwie do tradycyjnego romansu zdrada w sieci może wydawać się mniej poważna, ponieważ wszystko dzieje się online. Jak odróżnić internetową relację koleżeńską od zdrady? Musisz przyjrzeć się cechom relacji: Czy Twój partner/ Twoja partnerka stara się utrzymać to w tajemnicy? Czy istnieje podtekst seksualny i emocjonalny? Czy zwierza się tej osobie, aby uzyskać wsparcie emocjonalne? Zdrada fizyczna – najczęściej uznawana za zdradę, nawet jeśli inne składowe definicji się różnią. Mikrozdrada – jest to flirtowanie z innymi ludźmi w mediach społecznościowych, flirtowanie z kelnerką lub kelnerem w kawiarni, posiadanie profilu randkowego, mimo że jest się w związku, stały bliski kontakt z byłym partnerem (nie dotyczy, kiedy dzielą się opieką nad dziećmi). Nazywana jest mikrozdradą, ale dla części osób takie zachowanie może być zupełnie nieakceptowalne. Zdrada przedmiotowa – pojawia się, gdy partner staje się obsesyjnie zainteresowany czymś poza związkiem. Może to być hobby, pomysł lub w wielu przypadkach pornografia. Jak sobie radzić ze zdradą? Zdrada jest bolesna na wielu poziomach: oszustwo, odrzucenie, odtrącenie, upokorzenie i to ze strony kogoś, kto miał Cię chronić. Niewierność to nie tylko pogwałcenie zaufania, ale także szok, który sprawia, że kwestionujesz przeszłość, przyszłość, a nawet swoją tożsamość. Anna Fels opisująca destrukcyjny wpływ zdrady zauważa, że jedną z najgorszych konsekwencji zdrady jest zniszczenie przeszłości, które jest jeszcze trudniejsze niż radzenie sobie z niepewną przyszłością. Esther Perel, jedna z najlepszych specjalistek w dziedzinie relacji międzyludzkich, w dochodzeniu do siebie po zdradzie wyróżnia 3 fazy: Faza kryzysu – etap, w którym dominują bardzo silne emocje, często w każdym z partnerów. Na tym etapie najważniejsze jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla siebie i wyrażenia swoich emocji. Osoba, która została zdradzona, może wykazywać objawy podobne do tych, które występujących w stresie pourazowym, dlatego często potrzebne jest skorzystanie z pomocy profesjonalisty, aby poradzić sobie z silnymi emocjami i ich następstwami (silne lęki, bezsenność, zaburzenie odżywiania itp.). Faza tworzenia znaczenia – to moment analizy i zrozumienia powodów zdrady i tego, na ile postawa każdego z partnerów osłabia związek na co dzień. Szukanie zrozumienia to nie to samo co usprawiedliwianie czy akceptacja, to otworzenie sobie szerszej perspektywy na to, co się działo w Twoim życiu i związku. Faza tworzenia wizji – to etap budowania wizji siebie i związku po zdradzie, razem lub przez każdego z partnerów osobno. Czy można usprawiedliwić zdradę? W pracy nad zdradą nie do końca chodzi o usprawiedliwianie. Można postarać się zrozumieć szerszy kontekst zdarzenia, ale w procesie rozumienia nie chodzi o szukanie taryfy ulgowej lub – co gorsza – wpędzanie siebie/osoby zdradzonej w poczucie winy. Chociaż uczucia i motywy zdradzającego partnera mogą mieć uzasadnienie, zdrada nie jest właściwą odpowiedzią na problemy w związku. Problemy w związku w większości są efektem działania lub braku działania dwóch stron, ale zdrada jest decyzją jednej osoby. Czy zdarza się, że romans pozamałżeński okaże się wyjątkową miłością? Tak, ale niewierność to strategia, która zawsze kogoś krzywdzi i nie jest najlepszym wyborem na wprowadzenie zmian, chociaż wielokrotnie jest wybierana, gdyż może być postrzegana jako najprostsza. Czy można wybaczyć zdradę? To zależy od Ciebie i tego, co postanowisz. Masz w tej sytuacji prawo do każdej decyzji i – co najważniejsze – Twojej własnej, a nie tej podpowiadanej przez przyjaciół, rodzinę czy social media. To musi być Twoja decyzja, najlepiej podjęta w chwili, kiedy emocje opadną (faza 2 lub 3). Wczesne silne emocje dotyczące zdrady potrafią przysłonić prawdziwe emocje i myśli dotyczące związku! Nie każdy związek może lub powinien zostać uratowany. Musisz być szczery(-ra) wobec siebie i swojego partnera/ swojej partnerki. Warto być szczerym z samym sobą i odpowiedzieć sobie na pytanie: Na ile jestem gotowy(-wa) na odbudowę swojego związku? Czy jest to dla mnie naprawdę ważne? Czy jedyne, co nie pozwala mi odejść, to lęk przed zmianą? Jak żyć razem po zdradzie? Podjęłaś/podjąłeś decyzję o pozostaniu razem i odbudowie związku i zastanawiasz się, jak żyć po zdradzie? Jest takie powiedzenie, że „każda zdrada była kiedyś historią miłosną”. Praca nad odbudowaniem związku po zdradzie jest złożona i wielu przypadkach wymaga wsparcia specjalisty. Jeśli chcesz wiedzieć, jak długo potrwa, zanim Twój związek będzie naprawdę w dobrej kondycji, odpowiem – to zależy. Związki są wyjątkowe. Nie ma dwóch identycznych zdrad. Niektórych związki „normują” się w ciągu kilku miesięcy, innym może to zająć lata. Niezależnie od charakteru zdrady życie po zdradzie może być pełne gniewu, smutku, rozczarowania, krytyki i przypominania błędów z przeszłości, zanim przyjdzie zrozumienie, wybaczenie i rozpoczęcie nowego wspólnego etapu. Wybaczenie nie jest fazą totalnego odcięcia od przeszłości, ale chęcią podjęcia współpracy i zaufania, nawet w obliczu niepewności. Czy jeśli zdradził raz zdradzi ponownie? Znasz takie powiedzenia: „Kto jest raz oszustem, już zawsze będzie oszustem” albo „Zdradził raz, to zdradzi też drugi raz”? Cóż, nikt z nas nie jest w stanie stwierdzić, kiedy okażą się prawdziwe, a kiedy będą krzywdzące. Poniżej wymieniam kilka znaków ostrzegawczych, które mogą, ale nie muszą być zwiastunem kolejnej zdrady partnera/partnerki. Nie uważa, że oszukiwanie jest złe, niemoralne lub nieetyczne. Wypowiada się lekceważąco o swojej zdradzie. Nie bierze odpowiedzialności za to, co się stało. Ma długą historię kłamstw i oszustw. Nie potrafi komunikować się otwarcie. Reaguje negatywnie/agresywnie/ironicznie na ból i nieufność wywołaną oszustwem. Podsumowanie Nasze społeczeństwo często postrzega zdradę jako brak dyscypliny lub etyki moralnej w obliczu pokusy seksualnej. W rzeczywistości badania pokazują, że większość spraw nie jest spowodowana pożądaniem, a raczej brakiem więzi i przyjaźni pomiędzy partnerami. Jeśli związek jest silny i każdy partner zaspokaja swoje potrzeby, w tym emocjonalne, pokusy są mniejsze. Na koniec mam dla Ciebie pytanie zainspirowane Esther Perel: „W dzisiejszych czasach większość z nas tworzy 2–3 dojrzałe związki. Czasami każdy ten związek jest z tą samą osobą. Kiedy przychodzi do mnie para w kryzysie lub po doświadczeniu niewierności, często im mówię – Wasze pierwsze małżeństwo się skończyło, czy chcecie razem zbudować drugie?” – Esther Perel Jeśli potrzebujesz mojego wsparcia, niezależnie jaka jest Twoja decyzja, lub jeśli nie wiesz, co dalej robić, zapisz się na wstępną, bezpłatną konsultację.
To od niej, po zdradzie, będzie w dużej mierze zależało to, czy zakończy związek, czy też da mu jeszcze szansę, wybaczając brak wierności ze strony partnera. A nie jest to łatwe wyzwanie… wybaczyć zdradę. Nie jest łatwym wyzwaniem pogodzenie się z poczuciem krzywdy i nie jest tak łatwo odzyskać równowagę emocjonalną zdradzie.
Zdarzyło się i w Twoim związku. Odkryłaś potajemne smsy, drobne kłamstwa i kobiece perfumy na koszuli Twojego męża. Nie było może jak w wielu filmach, nie śledziłaś go po pracy, ale tchnięta złymi przeczuciami, zerknęłaś w telefon, który od jakiegoś czasu był pilnie strzeżoną tajemnicą przez Twojego partnera… A może sam się przyznał? Gnieciony wyrzutami sumienia, wyznał prawdę, przy kolacji i bukiecie czerwonych róż? I co teraz? Warto dać sobie szansę, czy lepiej zacząć budować coś nowego? Kiedy prawda wyjdzie na jaw Zdrada już na zawsze zmieni relacje między partnerami. Nawet jeśli zdecydują się na odbudowę związku, to zadra w sercu pozostanie. Rzadko też partnerzy potrafią ponownie sobie w pełni zaufać. Czasem nawet nieświadomie uciekają się do kontroli terminarza czy telefonu. Co zrobić, kiedy dowiesz się, że mąż Cię zdradził? Nie ma właściwej odpowiedzi ani gotowej porady. Jednak na samym początku zawsze temu towarzyszy spory ładunek emocji. Jest ból, rozczarowanie, żal, wstyd i lęk. To z pewnością nie jest dobry czas na podejmowanie decyzji. Dlatego niezależnie od tego, czy przyłapałaś partnera na jednorazowym wybryku, czy odkryłeś długoletni romans żony z kolegą z pracy, to daj sobie czas na poukładanie tego wszystkiego najpierw w swojej głowie. Odpowiedz sobie na pytanie: czy potrafisz jeszcze zaufać tej osobie, czy chcesz z nią budować związek na nowo, czy zapomnisz i przebaczysz zdradę? Jeśli bowiem nie, to zacznij planować życie bez niej albo bez niego To wszystko to Twoja wina! Zdrada wcale nie musi być wynikiem problemów w związku. Może być efektem impulsu, zwykłej chemii, splotem zdarzeń. Jeśli jednak się przytrafiło, to ważne jest, by nie szukać powodów w drugim człowieku, co jednak często niestety ma miejsce. To klasyczne wywołanie poczucia winy w drugiej osobie ma na celu wybielenie się. Jeśli mąż zarzuci żonie, że się zaniedbała, bądź jeśli żona wygarnie mężowi, notoryczny brak czasu, to ta druga osoba wpada w pułapkę własnych kompleksów albo stworzonego poczucia winy i zaczyna myśleć, że rzeczywiście przyczyniła się do tej zdrady. Błąd! Jeśli żona uważa, że mąż nie ma dla niej czasu, to powinna z nim o tym rozmawiać, a nie wpadać w ramiona innego mężczyzny. Analogicznie jest w innym przypadku. Jeśli mąż uważa, że żona nie jest już na tyle atrakcyjna, powinien albo wcześniej się rozstać, albo próbować coś zmieniać w swoim związku. Jeśli jednak Wasza rozmowa zaczyna się od zarzucania winy, to zastanów się czy jest sens cokolwiek ratować. Brak przyznania się do błędu i obarczenie nią Ciebie sprawi, że partner nadal nie będzie Ci wierny. Jednorazowy wybryk, a długi romans Nie oszukuj się. Jeśli Twój mąż przez wiele prowadził drugie życie, to trudno Ci będzie naprawić Wasze relacje. Pytanie też czy warto? Ktoś, kto potrafi dziennie Cię okłamywać, zdecydowanie nie będzie zainteresowany szczerą rozmową o Waszej wspólnej przyszłości. Nawet jeśli odejdzie od kochanki, to tylko na krótko. W przyszłości znów będzie szukać okazji do nawiązania nowego romansu. Ten typ tak ma? Niekoniecznie. Jednak w grę wchodzą przyzwyczajenia i oczekiwania. Jeśli podobało mu się życie na krawędzi między jednym a drugim domem, to musisz być przygotowana, że właśnie tego znów będzie szukać. Kiedy jednak warto próbować coś odbudować, to związek po jednorazowym wybryku. Taki kolokwialnie ujmowany skok w bok, może być po prostu jedynie chwilowym impulsem. Jeśli Twój partner przyzna się do winy i będzie chciał nadal z Tobą być, to jest szansa, że nigdy więcej się to nie powtórzy. Kiedy nie warto naprawiać relacji po zdradzie? To nie jest wcale łatwa decyzja. Serce podpowiada Ci – wyrzuć go z domu, spakuj do jednej walizki i niech szuka szczęścia gdzieś indziej. Rozum jednak jest bardziej chłodny w analizie – przecież macie dzieci, wspólne plany, kredyt na mieszkanie i co powiedzą przyjaciółki albo rodzina. To w końcu jeden raz i przecież nie Wy pierwsi i z pewnością nie ostatni. I to wszystko się zgadza. Jednak jeśli pójdziesz tą bardziej rozsądną ścieżką, to poczucie niepewności i braku zaufania będzie Cię zżerał każdego dnia. Do tego być może będziesz mieć rację i Twój mąż nadal będzie Cię zdradzał? Z drugiej strony, wyrzucając go od razu za drzwi, też pojawią się wątpliwości, a może mogłaś mu dać jeszcze jedną szansę? Jeśli oboje chcecie naprawić te relacje, nie obrzucacie się wzajemnie winą, to dajcie sobie czas. Kiedy emocje opadną, przyjdzie lepszy moment na konstruktywną rozmowę. Nie sugeruj się jednak ani kredytem ani tym, co powie Twoja rodzina. Polegaj tylko na swoich odczuciach, dzięki temu podejmiesz tę właściwą decyzję, dzięki której będziesz naprawdę szczęśliwa.
Miłość może przetrwać te zranienia tylko wtedy, gdy zostaną one uznane, uleczone i rzadkie". - Brene Brow. “Miłość przychodzi do tych, którzy wciąż mają nadzieję po rozczarowaniu, którzy wciąż wierzą po zdradzie i którzy wciąż kochają po tym, jak zostali zranieni.”. “Miłość jest tym, co możesz jeszcze zdradzić.
Poczucie winy - skąd się bierze? Chociaż jest nieprzyjemne, poczucie winy świadczy o dojrzałości emocjonalnej. Jednak w niektórych przypadkach jest objawem choroby. Jak więc odróżnić zdrowe aspekty poczucia winy od zwiastunów chorobowych? Poczucie winy to jedna z emocji naturalnie towarzysząca człowiekowi, wychowanemu zgodnie z powszechnymi zasadami moralnymi. Spis treściSkąd bierze się poczucie winy?Jaką rolę spełnia poczucie winy?Kiedy poczucie winy jest zbyt wysokie?Jak uwolnić się od chorobliwego poczucia winy? Poczucie winy - któż z nas czasem go nie czuje? Mimo że uczucie jest nieprzyjemne, psycholodzy traktują je jako objaw dojrzałości psychiki. Dojrzali ludzie powinni bowiem odczuwać winę, gdy zrobią komuś krzywdę. Gdyby tak nie było, stalibyśmy się psychopatami o zaburzonej osobowości. Skąd bierze się poczucie winy? Poczucie winy rozwija się z lęku. Początkowo jest tak, że dzieci nie robią złych rzeczy, bo boją się kar. Rodzice wyrażają dezaprobatę, stosują sankcje i w ten sposób wymuszają na dzieciach przestrzeganie zasad moralnych – „nie kłam”, „słuchaj starszych” itp. Jeżeli w dodatku rodzice sami w miarę konsekwentnie trzymają się tych zasad, przestrzegają ich, a dziecko ma do rodziców zaufanie, lęk przed karą zamieni się wkrótce w głos sumienia. Nawet jeśli rodzic nie mówi już „nie kradnij”, dziecko i tak „słyszy” ów głos. Ten proces można nazwać dojrzewaniem społecznym lub socjalizacją. Powoduje on, że dojrzałe osoby przestrzegają norm społecznych i chcą ich przestrzegać. Gdyby rodzice nie stosowali sankcji, byli zbyt pobłażliwi, niezainteresowani tym, co robi dziecko, nie uczyli norm lub uczyli ich niekonsekwentnie (np. tata podważa zdanie mamy lub rodzic mówi, że nie można kłamać, a sam kłamie), to wychowaliby dzieci, które nie przestrzegają norm. Te dzieci mogą robić złe rzeczy bez odczuwania wyrzutów sumienia. Jest to zaburzenie nazywane psychopatią. Psychopatami mogą stać się też dzieci wychowywane przez instytucje – im brak bliskich osób, od których można i chce się uczyć dobrego postępowania. Czytaj też: KŁAMSTWO nasze powszednie, czyli dlaczego mówimy nieprawdę PRZEPRASZANIE: jak przepraszać, żeby przeprosić? POZYTYWNE MYŚLENIE ma wielką moc – wykorzystaj jego siłę Jaką rolę spełnia poczucie winy? Poczucie winy hamuje nas przed dopuszczeniem się podłych uczynków, ale ma też inną właściwość – powoduje, że gdy uczynimy coś złego, pragniemy zostać za to ukarani! Kara, odpokutowanie i zadośćuczynienie przynoszą bowiem ulgi sumieniu. To dlatego przepraszamy kogoś, gdy zrobimy mu przykrość i dlatego chodzimy do spowiedzi. To dlatego niektórzy przestępcy przyznają się sami do winy, nawet jeśli nie ma szans, aby zostali złapani. Bywa, że poczucie winy każe złoczyńcy pozostawić na miejscu zbrodni ślady, dzięki którym policji uda się go wykryć. Tak się dzieje dlatego, że w naszej duszy wina uruchamia się autonomicznie, niezależnie od naszej woli i świadomości. Po prostu robiąc złe rzeczy, czujemy się winni, czy nam się to podoba, czy nie. O tym, czy poczujemy się winni, zdecydowały za nas wychowanie i konstrukcja osobowości. Sami nie mamy na to wielkiego wpływu. Oczywiście ludzie popełniają złe czyny i wcale nie poszukują za to kary, jednak wyrzuty sumienia i tak będą ich dręczyć. Objawi się to np. poczuciem utraty dobrostanu psychicznego, częstszym chorowaniem. Prawdziwa ulga pojawia się dopiero, gdy naprawimy krzywdę, ktoś nam wybaczy lub osoba, której ufamy, przekona nas, że w naszym postępowaniu nie było nic złego. Taką moc wybaczania przypisujemy zwykle księżom i psychoterapeutom. Kiedy poczucie winy jest zbyt wysokie? Ponieważ poczucie winy często uruchamia się „samo”, a w dodatku jego podłożem jest lęk, może ono ujawniać choroby naszej psychiki. Np. patologiczne poczucie winy jest jednym z ważnych objawów depresji. Występuje też w zaburzeniach lękowych, przy niskiej samoocenie i w zaburzeniach osobowości. Dobrze ilustruje to poniższy dialog między pacjentem i terapeutą: Terapeuta: Dlaczego uważasz, że twoja pomoc w wytapetowaniu kuchni sąsiadów była podłym uczynkiem? Pacjent: Bo wzory kwiatów na sąsiadujących pasach nie schodziły się, jak należy. Terapeuta: Jak duże były te różnice? Pacjent: Około trzech milimetrów. Terapeuta: Na wszystkich pasach? Pacjent: Na dwóch. Terapeuta: A ile pasów było w sumie? Pacjent: 20-30. Terapeuta: Czy ktokolwiek to zauważył? Pacjent: Nie, sąsiad był zachwycony efektem. I to jest najbardziej podłe, nawet mu nie pokazałem tych szpar, nie przyznałem się, że tak zepsułem jego kuchnię… Pacjent doświadcza depresji, a jego irracjonalne poczucie winy jest tu objawem chorobowym. O patologicznym poczuciu winy mówimy, jeśli pojawia się ono, choćby człowiek nie zrobił nikomu nic złego, to, co zrobił było jedynie błahostką, albo też tylko o złym uczynku pomyślał, nie wprowadzając go jednak w czyn. Jak uwolnić się od chorobliwego poczucia winy? Psycholodzy wypracowali kilka skutecznych metod uwolnienia się od patologicznej, irracjonalnej winy. Terapia behawioralno-poznawcza polega na uczeniu pacjenta rozpoznawania błędów logicznych we własnym myśleniu. Np. osoba cierpiąca na depresję może obwiniać siebie o to, że sąsiadka złamała nogę na śliskim chodniku: „Wiedziałem, że chodnik jest śliski, mogłem go czymś posypać”. Ten błąd w myśleniu nazywany personalizacją polega na braniu odpowiedzialności za negatywne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Tabletki przeciwlękowe redukują wyolbrzymione winy, ponieważ zmniejszają lęk, który leży u ich podłoża. Można się też nauczyć redukować lęk metodami psychologicznymi – np. poprzez trening relaksacyjny, autoafirmację i medytację transcendentalną (wyciszenie i „oczyszczanie umysłu”). Te zabiegi przynoszą nawet lepsze efekty niż tabletki, bowiem zapobiegają nawrotom patologicznej winy, które często mają miejsce po odstawieniu medykamentów. miesięcznik "Zdrowie"
Zdrada - jak sobie z nią radzić i czy warto wybaczyć? Terapia po zdradzie. Zdrada to uczucie, które zawsze przysparza mnóstwo. Poczucie winy po rozstaniu. Poczucie winy po rozstaniu z partnerem to częste d. Jak poznać, że żona lub mąż zdradza? Jak rozpoznać, że żona lub mąż zdradza? Czasami ni
Rozpadający się związek zwłaszcza po zdradzie bardzo trudno odbudować. Można z tym sobie samemu poradzić lub poprosić o pomoc specjalistę. 123 RFJak naprawić związek po zdradzie? Co zrobić, jeśli czujesz, że partnerowi już tak nie zależy jak kiedyś? Codzienne kłótnie, brak porozumienia i wzajemne oskarżenia sprawiły, że wasza relacja stała się toksyczna? Sprawdź, jak poradzić sobie z tymi problemami!Socjologowie mówią dziś jednogłośnie o kryzysie instytucji małżeństwa. Dowodem tego jest plaga rozwodów, rozbite rodziny, przemoc domowa, a także odczuwanie braku satysfakcji ze związku. Odejście od partnera wydaje się być drogą na skróty i szansą na to, aby zacząć życie od nowa i rozpocząć poszukiwanie nowego towarzysza wspólnego życia. Wejście na drogę rozwodową naraża jednak obie strony na ogromny stres, a dzieci na traumę i zakłócenia w prawidłowym rozwoju. Dlatego warto zadać sobie pytanie, jak odbudować związek, póki nie jest jeszcze za późno. Związek to dwie osoby, które się kochają, wspierają i są dla siebie wszystkim. Kiedy wkracza trzecia osoba, wszystko się zmienia. rozpadającego się związkuProblemy w związku wynikają zazwyczaj z tego, że partnerzy zatracili zdolność właściwego komunikowania się. Nie mówią na bieżąco o swoich uczuciach, zachowując je jedynie dla siebie. Nie dzielą się tym, co ich rani we wzajemnych kontaktach, czego się boją, a także jakie mają potrzeby i oczekiwania względem partnera. Liczą, że druga strona powinna się wszystkiego sama domyślać. W rzeczywistości jednak podstawą zdrowego związku jest bieżące dzielenie się swoim światem wewnętrznych przeżyć. Warto każdego dnia usiąść razem, chociaż na kwadrans, aby podzielić się tym, co danego dnia przeżyliśmy – co nas zdenerwowało, rozczarowało, zaniepokoiło, lecz także co nas ucieszyło i za co możemy być partnerowi wdzięczni. Dobrą praktyką jest to, aby jeszcze przed pójściem spać, spróbować się ze sobą pogodzić. Dowiedz się:Zrozumieć faceta. Czego mężczyzna potrzebuje do szczęścia?Jak naprawić związek, gdy jest toksyczny?Odbudowanie związku bywa szczególnie trudne, kiedy staje się on toksyczny. Taka sytuacja występuję w następujących przypadkach: wzbudzanie poczucia winy w partnerze, nadużywanie alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych, poniżanie, manipulowanie, przemoc fizyczna i psychiczna, szantażowanie, lekceważenie, długotrwałe milczenie (tzw. ciche dni), zastraszanie, ograniczanie kontaktów z innymi ludźmi, przesadne kontrolowanie, wzbudzanie zazdrości, chorobliwa zazdrość. Zatem co zrobić, kiedy jesteśmy uwikłani w toksyczny związek? Jak naprawić relacje i ponownie cieszyć się miłością oraz bliskością? Przede wszystkim w takim przypadku trudno poradzić sobie z problemem samemu. Niezbędna staje się pomoc kogoś z zewnątrz. Powinna być to osoba obiektywna, która nie będzie żadnego z partnerów oceniać, krytykować czy wymuszać na nim odpowiednich zachowań. Najlepiej sprawdzi się pod tym względem psycholog lub psychoterapeuta. Jeżeli partnerzy są osobami wierzącymi, mogą również skorzystać z pomocy księdza lub osób pracujących w poradniach życia małżeńskiego. Warto pamiętać o tym, aby osoba będąca ofiarą toksycznego związku nie pozostawała ze swoim problemem sama. Wskazane jest, aby utrzymywała kontakt ze swoimi przyjaciółmi, a także rozważyła uczestnictwo w grupie wsparcia. Dzięki temu będzie mogła usłyszeć świadectwa innych osób, które na podstawie własnych doświadczeń podpowiedzą, jak ratować związek, kiedy jest toksyczny. Zdrada, pieniądze, przemoc? Nie tylko! Zobacz, dlaczego ludz... Brak wspólnego zaangażowania przyczyną rozpadających się związkówZwiązek zaczyna rozpadać się wtedy, gdy partnerzy zaczynają spisywać siebie na straty. Przestaje im na sobie zależeć i okazywać sobie zainteresowanie. Trudno wtedy usłyszeć od drugiej strony czułe słowa czy zapewnienia o tym, że jesteśmy dla niej ważni. Związek zaczyna się rozpadać kiedy partnerom już nie zależy na sobie. Nie okazują sobie zainteresowania, nie rozmawiają i nie okazują sobie uczuć. Partner, któremu przestaje zależeć, coraz rzadziej sprawia niespodzianki i proponuje wspólne wyjścia z domu. Przestaje mówić o sobie oraz współmałżonku „my”. Zaczyna sprawiać wrażenie, jakby próbował tworzyć swój własny świat, w którym nie ma już miejsca dla partnera. Samodzielnie planuje sobie wolny czas, nie mówi dokąd wychodzi i o której wróci, ani z kim się spotyka. Coraz mniej interesują go sprawy drugiej połówki, a jego prośby zaczyna partnerowi przestało zależeć, wtedy zwykle odrzuca prośby o podjęcie rozmowy na temat naprawy związku. Może mówić, że odpowiada mu obecny stan rzeczy i nie zamierza niczego zmieniać. Wspólne życie z taką osobą staje się jednak stopniowo nie do zniesienia. Nie ma kogo przytulić, wyżalić się, opowiedzieć o trudnościach czy sukcesach w pracy. Jak odbudować związek po zdradzie?Wiele osób zastanawia się nad tym, jak naprawić związek, jeżeli druga strona zdradziła lub samemu dopuściło się zdrady. W takim przypadku odbudowanie relacji jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim winowajca powinien kategorycznie zerwać kontakty ze swoim kochankiem i być wobec swojego współmałżonka całkowicie szczery. W naprawieniu związku pomaga również wyrażenie autentycznego żalu oraz skruchy. Po dokonaniu zdrady trzeba również dać partnerowi do zrozumienia, że znowu nam na nim zależy. Zapewnić, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby odbudować relację. Same słowa jednak nie będą wystarczające. Dlatego warto z odpowiednią dozą wyczucia okazywać drugiej stronie miłość, troskę i zainteresowanie. Można zorganizować randkę – zaprosić do restauracji na kolację przy świecach, zaproponować wspólne przyglądanie się gwiazdom na niebie, kupić kwiaty czy podać śniadanie do łóżka. Równie ważne jest także to, aby osoba zdradzona nie wypominała swojemu partnerowi jego potknięcia. Jeżeli chce odbudować związek, wtedy powinna spróbować wybaczyć i nie wracać ciągle do przeszłości. Unikać prób zemsty na swoim partnerze czy nieustannego wzbudzania w nim poczucia winy. Jak długo odbudowuje się zaufanie partnera?Zdradzony partner może nie być od razu gotowy na to, aby wybaczyć i zacząć wszystko od nowa. Warto więc być dla niego wyrozumiałym i zrozumieć ewentualne chwile słabości. To, jak długo odbudowuje się zaufanie partnera, zależy od jego indywidualnej wrażliwości, charakteru i umiejętności wybaczania. Jeżeli jednak zależy nam na odbudowaniu związku, wtedy warto zachować cierpliwość i wyrozumiałość. Nie zmuszać zdradzonej osoby do tego, aby od razu potrafiła nam w pełni zaufać i okazywać miłość. Proces ten może trwać nawet przez wiele lat. Aby go przyśpieszyć, warto zdecydować się na wspólną terapię – i co dalej?Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Ժоλኆλузըс չожуд
Ծሒвсуኼитвω нтэտևνаσኣγ
Ехрαዓէжεл նዘፌаዱ щቇዜυнጻրታቶ խт
Խዟузвαкሲψ ሲофянеβа
Րапс кт ጂζυዬըգաзաв
ቁፄαб брուхр
Илωኼеσуտ աчιбраз μюзаգኑчуպе
Ηሹд ծጪд
Jeżeli para zdecyduje się na próbę odbudowy związku po zdradzie, to przydatne będzie sięgnięcie do źródeł tego, co do tej zdrady doprowadziło. Niektórzy za powód zdrady podają brak spełnienia, inni uzależnienie od seksu, niską samoocenę, zemstę lub coś innego. Terapia może pomóc w wielu z tych problemów.
Wyrzuty sumienia to naturalny stan, którego doświadczają ludzie. Jednak to właśnie sposób w jaki są odbierane są wyznacznikiem rozwoju emocjonalnego. Upadki się zdarzają w życiu każdego człowieka – należy się z tym pogodzić, wyciągnąć wnioski i nie popełniać tych samych błędów. Wyrzuty sumienia dają Ci znać, że coś poszło nie tak. Jeśli jednak będziesz się tym ciągle dręczył i obwiniał siebie, zamiast ruszyć dalej bogatszy o nowe doświadczenia – poczucie winy i związane z nią wyrzuty sumienia mogą działać bardzo destrukcyjne i paraliżująco na życie człowieka. Czym są dokładnie wyrzuty sumienia i jak się ich pozbyć? Przeczytaj! Czym są wyrzuty sumienia?Wyrzuty sumienia po rozstaniuWyrzuty sumienia po zdradzieJak pozbyć się wyrzutów sumienia? Czym są wyrzuty sumienia? Wyrzuty sumienia to swoisty niepokój, który wynika z poczucia, że zrobiło się coś nie tak, jak się zrobić powinno. Wyrzuty sumienia są różnie odbierane przez ludzi – niektórzy dostrzegają w nich konstruktywny drogowskaz, swoisty kompas moralny, który wskazuje im, co zrobili źle i jak powinni zrobić dobrze. Jeszcze inni sądzą, że wyrzuty sumienia to nic innego jak społeczny konstrukt, który powstał w wyniku wychowania w konkretnej strukturze kulturowo-społecznej. Bez względu na to jednak, wyrzuty sumienia są sygnałem, który wysyła system nerwowy. Sygnał ten powstaje na skutek swoistego dysonansu, który dotyczy rozbieżności pomiędzy tym, co się stało, a tym, co powinno się stać. Wyrzuty sumienia mogą mieć pozytywny aspekt – motywować do lepszego działania w przyszłości, przez wyciągnięcie odpowiednich wniosków z tego, co się stało. Jednak mogą też mieć aspekt negatywny – mogą blokować i wręcz paraliżować kolejne działania człowieka. Sprawić, że będzie on się obwiniał i nie będzie zdolny do żadnego działania. W takim wypadku wyrzuty sumienia negatywnie wpłyną na całe jego życie, łącznie z kontaktami z innymi ludźmi. Wyrzuty sumienia po rozstaniu Rozstanie to bolesny moment w życiu każdego człowieka. Każdy człowiek ma wtedy prawo do przeżycia swojej własnej żałoby i do przeżywania emocji. To całkiem normalne, że w takim przypadku pojawiają się gniew, żal, rozgoryczenie i inne, skrajne emocje. Mogą pojawić się też wyrzuty sumienia. Człowiek po rozstaniu może zacząć obwiniać się o to, co się stało. Ciągle przeżywać w głowie kolejne scenariusze, w których poprawia to, co jego zdaniem wymagałoby poprawić. Mogą pojawić się bez względu na to, kto był inicjatorem rozstania. Dzieje się tak dlatego, że wyrzuty sumienia nieodłącznie związane są z poczuciem porażki, a koniec związku jest właśnie traktowany w takiej kategorii. Człowiek zainwestował w niego czas i kapitał emocjonalny, a skończyło się na rozstaniu. Łatwo w tym wszystkim zacząć doszukiwać się swojej winy i swoich błędów. Może to mieć aspekt pozytywny, jednak równie często może przerodzić się w poważny, paraliżujący problem, który nie pozwala iść dalej. Jak sobie radzić z wyrzutami sumienia? Pierwszą myślą byłoby „zadośćuczynienie”, jednak trudno jest zadośćuczynić rozstaniu. Dlatego najważniejsze jest to, by uświadomić sobie, że czasami rozstanie jest najlepszym możliwym wyjściem i trzeba to zrobić. Pomocą w zrozumieniu tego będzie też psychoterapia, która pozwoli Ci sobie to uświadomić. Wyrzuty sumienia po zdradzie Zdrada to najwyższe podeptanie zaufania partnera, najczęściej porównywane do wbicia noża prosto w serce. Niezależnie od tego, czy chodzi o zdradę fizyczną czy emocjonalną – zawsze boli i rozdziera serce. Wyrzuty sumienia po zdradzie są czymś naturalnym – osoba, która zdradziła może czuć się bardzo źle z tym faktem, zawiodła w końcu zaufanie kogoś, kto mu bardzo ufał i przekreślił tym samym wspólne ideały. Wiele osób, które zdradziło próbuje sobie radzić z wyrzutami sumienia poprzez „przekupywanie” ich drogimi prezentami. Wychodzą wtedy z założenia, że uciszą swoje sumienie wtedy, gdy ofiarują osobie zdradzonej drogi prezent, czy będą jej nadskakiwać i spełniać wszystkie jej zachcianki. Jednak nie jest to droga właściwa do uciszenia wyrzutów sumienia. To zwyczajne przekupstwo, które nie będzie skuteczne na dłuższą metę. Żeby faktycznie pozbyć się wyrzutów sumienia, tak, by już nie wróciły, trzeba przepracować ten problem, zrozumienie przyczyn powstania problemu a co za tym idzie, wyeliminowaniem możliwości kolejnego występowania. Nie jest to proces łatwy czy krótkotrwały, jednak stawką jest życie bez ciągłego poczucia winy. Jak pozbyć się wyrzutów sumienia? Walka z wyrzutami sumienia nie jest zadaniem łatwym. Często zdarza się tak, że poprzez walkę z nimi tylko je wzmacniasz i jeszcze bardziej obracasz je przeciwko sobie. To najprostsza droga do porażki i coraz większej spirali samoudręczenia. Przede wszystkim należy zaakceptować to, co się stało – nie cofnie się czasu, dlatego nie ma sensu tego rozpamiętywać. Nie należy jednak zapominać – należy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało i poddać się stosownej refleksji, by sytuacja się więcej nie powtórzyła. Oczyszczającą moc może być też przyznanie się do winy przed osobą, którą się zawiniło – jednak nie należy tego traktować w kategorii egoistycznej. Pamiętaj, że w takim przypadku największe znaczenie mają uczucia i emocje osoby, której chcesz się przyznać do winy i je zadośćuczynić, nie możesz tego wyznania traktować instrumentalnie, musi za nim iść prawdziwa chęć szukania przebaczenia i naprawienia wyrządzonych krzywd. Trudno jest sobie poradzić z wyrzutami sumienia samodzielnie – nierzadko sprawę dodatkowo komplikuje także sytuacja, która doprowadziła do wystąpienia wyrzutów sumienia. Czasu nie da się cofnąć, jednak wiele uczynionych krzywd można naprawić, trzeba tylko pogodzić się z tym, że się je wyrządziło i zacząć aktywnie radzić sobie z tym problemem. Przepracować to wszystko może Ci pomóc psychoterapia. To właśnie podczas trwania terapii nauczysz się radzić ze swoimi emocjami i dowiesz się jakie mechanizmy stoją za Twoimi problemami, a także co konkretnie powoduje Twoje wyrzuty sumienia. Nauczysz sobie radzić z poczuciem winy i dowiesz się, że nie unikniesz wyrzutów sumienia, bo są one częścią życia – po prostu się zdarzają z różnych powodów. Jednak dzięki psychoterapii będziesz mógł wyrwać się z spirali samoudręczenia. Bo wyrzuty sumienia mogą mieć też pozytywne strony – mogą motywować do działania i do stawania się lepszą wersją samego siebie. Wcale nie muszą być wyniszczające i odbierające chęć do działania. Najnowsze Powiązane Jeśli podoba Ci się ten artykuł, udostępnij go swoim znajomym.
60 poziom zaufania. Bycie razem może być z jednej strony najwspanialszym prezentem, ale z drugiej niestety nieumiejętne bycie razem i narastanie konfliktów potrafi przynieść wiele niepotrzebnego cierpienia. Sugeruję udać się na terapię dla par, w trakcie której będą mogli Państwo spróbować poprawić swój związek.
Zdrada, brak kary, zadośćuczynienia Rozpoczęte przez ~czwórka, 24 lut 2021 ~czwórka Napisane 24 lutego 2021 - 22:34 @raz napisałeś w innym wątku" "Konfiguracja - oboje cierpia a zadne tego nie wykrzyczy. On, z zalu ze zdradzala, ona z zalu bo nie miala szansy poniesc kary a moze nawet sie pokajac. Obrazanie sie, olanie, udawnie ze 'tego' nie bylo, bycie 'ponad to' nie uzdrawia sytuacji. NIGDY. Tak sie traktuje smieci, ludzi na ktorych nam nie zalezy. ludzi ktorym nie chcemy wybaczyc. Jezeli jestesmy gotowi wybaczyc a tak robimy to jest pastwienie sie nad nimi i czesto tez nad soba. KARA oczyszcza (przy zalozeniu zalu za wystepki) , przywraca godnosc poszkodowanemu i tym bardziej winnemu. Odbycie kary zamyka etap. Otwiera drugi. KARE wyznacza poszkodowany, przerzucenie tego obowiazku na winnego to ponizanie go lub uznanie czynu za ktory ma byc ukarany za nieistostny dla drugiej strony. Brak wyznaczenia kary nie pozwala odbyc pokuty winnemu i powoduje frustracje oraz nienawisc do poszkodowanego (w relacjach, w zwiazku ktory chca kontynuowac). Tak dziala psychika czlowieka o zdrowej 'glowie', od tysiecy lat. na tym opiera sie obecna psychologia. Nie chcesz wybaczyc, nie rob tego, masz prawo ale nie UDAWAJ ze wybaczyles. Nie wciagaj w bagno zarowno siebie udreczajac sie, w imie swojej szlachetnosci jak i drugiej strony nie dajac jej szansy na odbycie KONKRETNEJ kary, trzymajac ja za ryj reszte zycia i patrzac jak sie miota zeby ci wynagrodzic bez perspektywy na koniec tych cierpien, bez perspektywy na normalnosc. Dodatkowo ostentacyjnie (sadystycznie) uzalajc sie przed calym swiatem, pozornie wspanialomyslnie karajac siebie" W zwiazku z tym mam kilka pytań: @raz jak myślisz dlaczego osoba zdradzona ucieka przed wymierzeniem kary, zamiata pod dywan? @Otis, to w sumie też pytanie do Ciebie. Kiedy zdradzony otrzymuje informację od zdradzającego o zdradzie lub on sam przedstawia zdradzającemu dowody jego zdrady a potem nie dąży do wyjaśnienia, napiętnowania czynu, ukarania ale wręcz przeciwnie jest brak jakichkolwiek działań to o co w tym chodzi? Kiedy zdradzony zachowuje się tak jakby się nic nie stało to Waszego męskiego z punktu widzenia dlaczego tak się dzieje? Czy to jest strach zdradzonego przed tym, że konfrontacja pogorszy sytuację i partner, który zdradził odejdzie? Z czego to może wynikać, czy tak jak mi się wydaje z braku szacunku do siebie? Braku miłości do samego siebie, braku adekwatnego poczucia własnej wartości? Czy to już raczej zwykłe wyrachowanie? Zdradzający ma tak wysoką wartość dla zdradzonego, że kalkulacja wyszła na całkowitą nieopłacalność ewentualnego rozwodu, więc należy dla przyszłych zysków, przełknąć porażkę i kontynuować związek. Czy to jest właśnie ta miłość, która wszystko wybaczy? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Pf ~Pf Napisane 25 lutego 2021 - 00:12 @ Czwórko, poruszyłem ten kamień, więc też się odezwę. Twoje pytania są słuszne. Ja uważam, że u jednych będzie to strach przed samotnością, u innych zaniżone poczucie własnej wartości, jeszcze u innych wyrachowanie. Ale powodów może być jeszcze więcej. Może to być silna, ale też prosta wiara (ta religijna) - właśnie w przebaczenie i w formę miłości. W przebaczenie jako formę nawrócenia. Ile zrozumienia za nią się kryje - to zależy od każdego osobno. Ale nie można jej z gruntu przekreślać, bo może być u niektórych bardzo autentyczna. Może to być i część postrzegania świata oparta na nieocenianiu bez uprzedniego dojścia do odpowiedzi: dlaczego. Stoicka - co nie znaczy pozbawiona uczuć - postawa wobec drugiego człowieka. Trudna do zrozumienia dla drugiej strony szczególnie wtedy, gdy nie potrafi odpowiedzieć dlaczego. Bo z drugiej strony, widzisz, twoje pytanie, choć słuszne, jest też jednostronne. Problem obejmuje przecież dwie strony. Dlaczego druga strona domaga się kary i na podstawie jej charakteru lub braku ocenia stronę, którą zdradziła? Skoro są ludzie, którzy kary nie będą się domagać, a jej fakt uznają za atak na własną suwerenność, to mnie od razu nasuwa się pytanie, co zatem kieruje ludźmi, ktorzy kary dla siebie się domagają? Jak dla mnie linia jest tu bardzo cienka, a pytania mogą paść tej samej natury: czy to ich brak wiary w siebie, brak poczucia własnej wartości, autodestrukcyjna motywacja? Czy to może wyrachowanie: karę odbębnię i mam czystą kartę, do następnego wyskoku i kary? Jako ludzie jesteśmy naprawdę bardzo zróżnicowani w tym, jak odbieramy świat, i jak traktujemy siebie samych. W tej różnorodności ludzkich charakterów ważne jest, moim zdaniem, nie tyle skupiać się na szukaniu przykładów takich czy innych reakcji, ale na istocie tego, co jest istotą samej kary i zadośćuczynienia. Moim zdaniem jest nią zrozumienie. Swojego czynu oraz swoich motywów. A u różnych ludzi w różnym momencie to zrozumienie następuje. U jednych już tuż po dopuszczeniu się zdrady, u innych dopiero w wyniku przyłapani i kary, a jeszcze u innych może zdradę poprzedzać. Już w tych trzech różnych przypadkach forma oraz skutek kary może być inny. Logicznym więc jest, że kara powinna być adekwatna nie tylko do czynu, ale i do osoby i kierujących nią motywów. Trudność partnerów w związku może polegać na wybraniu właściwej drogi. Bo nie znają wystarczająco siebie na wzajem i siebie samych. To z kolei może wynikać z braku uwagi, ale może też wynikać z bycia nieautentycznymi w związku lub w kochaniu wyobrażeń (tak o partnerze, jak i o sobie samym). Największą szansę poradzić sobie samemu z problemem mają pary, w których obie strony są wobec siebie autentyczne. Im mniej tajemnic i gry wokół własnej osoby przed drugim i przed sobą samym, tym łatwiej. Reszta musi najpierw znaleźć drogę do odpowiedzi kim naprawdę są. A to jest kwestia odwagi. U obojga partnerów. Nim się oceni. Wiem, to nie upraszcza odpowiedzi na pytanie w wątku. Ale moim zdaniem tu nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi i jednej uniwersalnej drogi. Miłosci natomiast trudno stawiać zarzut, że może wybaczyć, bo zawsze pojawia się pytanie: dlaczego może zdradzić, prawda? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec ~Jednorożec Napisane 25 lutego 2021 - 11:40 Co to za związek, w którym jedno karze drugiego? I co gorsza potem usprawiedliwia swoje zachowanie i krzywdzenie partnera jego wcześniejszą zdradą. Co to za związek, w którym jedno żyje w poczuciu winy, a drugie to wykorzystuje? Zdrada może mieć różne skutki. Jedni zrozumieją, że to był błąd i więcej tego nie zrobią. Drudzy dojdą do wniosku, że ich związek nie ma szans i sensu, po czym odejdą, nawet aby żyć samemu. W takich przypadkach przyznanie się tylko powiększy ból i cierpienie. Oczywiście są nałogowi zdradzacze, dla których to sport i nic ich nie obchodzą uczucia drugiej strony. Od takich należy się trzymać z daleka, chyba że partner jest taki sam i to toleruje. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy popełnia błędy lub zbacza z wytyczonych sobie norm. Ważne, aby wyciągać wnioski i nie krzywdzić się nawzajem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~40+ ~40+ Napisane 25 lutego 2021 - 13:25 Najbardziej dotkliwą i bolesną "karą" są wyrzuty sumienia. A pewne zachowania potrafią te wyrzuty sumienia wyjątkowo podsycać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 25 lutego 2021 - 14:57 ~Pf napisał:Może to być silna, ale też prosta wiara (ta religijna) - właśnie w przebaczenie i w formę miłości. W przebaczenie jako formę nawrócenia. Ile zrozumienia za nią się kryje - to zależy od każdego osobno. Ale nie można jej z gruntu przekreślać, bo może być u niektórych bardzo autentyczna. Moim zdaniem - tylko bardzo silnie wdrukowana, przez co ograniczająca. Ale to nie tylko wiara, to wszystko to, co sprowadza się do: "dobry człowiek powinien...". I o ile ma to sens w już podejmowanych wobec drugiego człowieka działaniach, tak nie ma przełożenia na przeżywane uczucia. Uczucia przecież nie rozumieją - uczucia po prostu są. Taki abstrakcyjny przykład: podchodzi do ciebie kobieta w szpilkach. Patrzy ci w oczy, potem tę szpilkę wbija ci w stopę. Ciebie bardzo boli, chce ci się płakać - ale kobieta już w trakcie tłumaczy, że nie mogła inaczej, bo tam - i wskazuje ci palcem jegomościa stojącego pod ścianą - jest koleś, który ją do tego zmusił jakimś strasznym szantażem. Tak czysto rozumowo możesz jej nawet współczuć - ale czy możesz przy tym wypierać, że ta cholerna stopa cię jednak boli? No... możesz. Nawet bardzo długo. Czy ludzie właśnie tak nie postępują z emocjami? Myślą o nich, cenzurują je, unikają ich, obrabiają je w przeróżne ramki cudzych i swoich "powodów", nie dając im ani wybrzmieć (przede wszystkim we własnym wnętrzu), ani - w efekcie - przeminąć. Zwłaszcza "dobre" powody sprawiają, że stoją w schizofrenicznym rozkroku między "czuję" a "wiem". Owszem, możemy rozumieć innych ludzi (jeszcze bardziej oczywistym jest, że powinniśmy do tego właśnie dążyć), ale najpierw sobie samemu dając trochę przestrzeni na własne uczucia. Po kolei. Dla tych ostatnich rzeczywistość skomplikowana nie jest. Wręcz przeciwnie, to bardzo proste - boli cię stopa. Tyle, tła nie ma. Czy twoje powstrzymywanie łez wobec tego prostego faktu ci w czymkolwiek pomoże? Czy raczej będziesz cierpiał coraz bardziej, a partner i tak to odczuje? Jak dla mnie - nie: "powinienem czuć", tylko "w tej chwili czuję to i to". Nie: "to boli, że boli", więc lepiej to zamknąć. Konfrontacja (w mniej więcej cywilizowanej formie oczywiście) oczyszcza, ale ostatecznie nie musi być nawet potrzebna, jeśli człowiek przed uczuciami (jakiekolwiek by one nie były) nie ucieka sam - i sam siebie w ten sposób "oczyścić" potrafi. To nie kwestia dyskursywnego rozumu. Wypieraniem czy inną racjonalizacją się tu niczego nie zdziała. W obecnej chwili jestem przekonana, że to słuszna droga. Tak ogólnie, niekoniecznie ściśle dotycząca tematu wątku. Dlatego, że, cóż... faktycznie działa. I to przede wszystkim, jeśli się nie chce krzywdzić ani siebie, ani innych. Albo jeśli między jednym a drugim nie chce się wybierać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobietka ~kobietka Napisane 25 lutego 2021 - 19:17 Pa! Wszystkim, ale przede wszystkim Tobie. Pa. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 25 lutego 2021 - 22:20 Dzięki. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 26 lutego 2021 - 00:26 ~czwórka napisał: ...Kiedy zdradzony otrzymuje informację od zdradzającego o zdradzie lub on sam przedstawia zdradzającemu dowody jego zdrady a potem nie dąży do wyjaśnienia, napiętnowania czynu, ukarania ale wręcz przeciwnie jest brak jakichkolwiek działań to o co w tym chodzi? Kiedy zdradzony zachowuje się tak jakby się nic nie stało to Waszego męskiego z punktu widzenia dlaczego tak się dzieje? Czy to jest strach zdradzonego przed tym, że konfrontacja pogorszy sytuację i partner, który zdradził odejdzie? Z czego to może wynikać, czy tak jak mi się wydaje z braku szacunku do siebie? Braku miłości do samego siebie, braku adekwatnego poczucia własnej wartości? Czy to już raczej zwykłe wyrachowanie? Zdradzający ma tak wysoką wartość dla zdradzonego, że kalkulacja wyszła na całkowitą nieopłacalność ewentualnego rozwodu, więc należy dla przyszłych zysków, przełknąć porażkę i kontynuować związek. Czy to jest właśnie ta miłość, która wszystko wybaczy? @czworka, Chyba kwestia pobudek - wyrachowanie lub strach ,ewentualnie 'naiwnosc' (niewielki odsetek). Wyrachowanie to - zbyt dobrze sie mam aby ryzkowac utrate tego lub zwykle wygodnictwo lub zemsta, ktora jak wiemy najlepiej smakuje na zimno ;) 'Naiwnosc' - to juz wspomniane wyzej wgrane (wychowanie, zle pojmowane zasady religii lub norm spolecznych) przeswiadczenie, 'ze tak trzeba'. To raczej nie wystepuje u ludzi emocjonalnie zrownowazonych. Strach - w szerokim znaczeniu, kompleksy, obawy itpd co sama napisalas, cytujac 'Czy to jest strach zdradzonego przed tym, że konfrontacja pogorszy sytuację i partner, który zdradził odejdzie? Z czego to może wynikać, czy tak jak mi się wydaje z braku szacunku do siebie? Braku miłości do samego siebie, braku adekwatnego poczucia własnej wartości?' Zreszta pewnie pobudek moze byc wiecej, moze to byc mix kilku z wymienionych czy z kazdej wziety jakis powod. Jak wiemy ludzie sa pojebani. WSZYSCY. Kazdy na swoj sposob, jedynie u jednych to bardziej 'widac' a u innych mniej. Jednym ze swoim joblem zyje sie trudniej innym to wcale nie 'przeszkadza' zyc. W kazdym razie to co napisalem, w cytowanym przez ciebie poscie na poczatku tego watku, odnosilo sie do sytuacji - on che wybaczyc (daje szanse), ona chce wybaczenia (zaluje) i zalezy im na naprawie, kontynuacji zwiazku. Wg mnie bez wyznaczenia i odbycia KARY nie da sie zaczac 'od nowa'. MUSI to byc KARA a nie jak pisal pisal np. @robert - bycie konsekwentnym (nie w tej sytuacji) bo jakie konsekwencje mozna wyciagnac w stosunku do zdradzajacego ? Jedynie odejsc. Wybaczyc to nie jest zadna konsekwencja to wrecz jej odwrotnosc. To samo zaczynac 'od nowa'. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~solasi ~solasi Napisane 26 lutego 2021 - 08:45 ~raz napisał: W kazdym razie to co napisalem, w cytowanym przez ciebie poscie na poczatku tego watku, odnosilo sie do sytuacji - on che wybaczyc (daje szanse), ona chce wybaczenia (zaluje) i zalezy im na naprawie, kontynuacji zwiazku. Wg mnie bez wyznaczenia i odbycia KARY nie da sie zaczac 'od nowa'. MUSI to byc KARA a nie jak pisal pisal np. @robert - bycie konsekwentnym (nie w tej sytuacji) bo jakie konsekwencje mozna wyciagnac w stosunku do zdradzajacego ? Jedynie odejsc. Wybaczyc to nie jest zadna konsekwencja to wrecz jej odwrotnosc. To samo zaczynac 'od nowa'. @Raz, napisz proszę o jakiej karze mówisz. Próbuję to jakoś ogarnąć i się zastanawiam... Kto wyznacza tę karę, jaka to kara, jak się odbywa? Nie za bardzo to rozumiem, jak w relacji romantycznej między dwojgiem dorosłych osób można mówić o karze... A jeśli kara, to i pewnie czasem za coś trafia się nagroda. Czy wierność winna być nagradzana? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Star ~Star Napisane 26 lutego 2021 - 09:40 Mnie też cały czas zastanawia o jakiej karze myśli @raz. Co to za kara i jak długo ona miałaby trwać? Moim zdaniem jedynym sposobem, aby uratować związek po zdradzie jest wybaczenie, próba odbudowania zaufania, oddzielenie przeszłości grubą kreską i nie oglądanie się wstecz (choć zapomnieć się nie da). Jeżeli wątek zdrady ciągnie się w nieskończoność to zatruwa życie w tej relacji. Jeśli ktoś cały czas jest podejrzliwy, sprawdza partnera, posądza go ciągle o niewierność i szpieguje za każdym razem gdy opuści dom to nie jest to już związek kochających się ludzi a więzienie. Jeśli ktoś nie potrafi wybaczyć i zaufać ponownie (a ma do tego prawo) to najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec boomer ~Jednorożec boomer Napisane 26 lutego 2021 - 12:45 @Raz jako boomer jest starej daty. Dajcie mu spokój. Pewnie za wierność i posłuszność daje cukierki, a za przewinienia kobiety względem mężczyzny klapsy na pupę. ;p Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 26 lutego 2021 - 12:54 Ja myślę, że zgubiliśmy tu chyba definicję zdrady... Bo to, że odbycie z kimś stosunku seksualnego za zdradę się uważa to chyba jasne - choć i takie rzeczy mogą być w niektórych kręgach uważane za dozwolone ;-). Ale gdy ktoś sobie poflirtuje z koleżanką z pracy - czy to już zdrada? Gdy przy okazji załatwiania spraw służbowych - powiedzmy - odbędzie przyjacielską pogawędkę, może i trochę figlarną - czy to już zdrada? Albo utrzymuje z kimś kontakt - telefoniczny, mailowy, spotyka się regularnie - czy to zdrada? Ma przyjaciółkę (facet) i ona wie o wielu 'ich' sprawach - czy to zdrada? To bardzo szerokie pojęcie :-). Może ktoś też mieć lepszy kontakt ze swoją własną mamuśką niż z żoną/mężem - i to też można uznać za rodzaj zdrady - że pozwala w ogóle mamuśce wtrącać się w ich sprawy. Pisałem o konsekwencjach - czyli spij piwo, którego naważyłaś/eś. Ot tyle. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania z kimś, kto się sprzeniewierza - nie dotrzymuje słowa, nie respektuje moich potrzeb, pogardza, ma w dupie, nie współpracuje... To bym nazwał zdradą. W szerszym pojęciu odmawianie seksu też można uznać za zdradę - bo czymże jest związek dwojga ludzi bez seksu gdy przynajmniej jedno z nich go potrzebuje. I co...? Jak ona poszła sobie na lewiznę, to mam zdjąć pasa i spuścić lanie na dupę - dziesięć gorących? No trochę bez sensu. Co miałbym przez to zyskać? Zatem albo to akceptuję i wybaczam - mówi się 'trudno' i kocha się dalej, a ja się zastanawiam co jest 'nie tak' i jak tu zapobiec dalszym tego typu zdarzeniom, albo... Mówię wprost: Skoro Ci tak z nim dobrze, to droga wolna - ja z Tobą nie chcę dłużej dzielić łoża :-). No innego wyjścia raczej nie widzę. Takie 'nic nierobienie' nie prowadzi do dobrych efektów - atmosfera będzie kiepska i tak doprowadzi do rozstania. Moim zdaniem trzeba coś z tym zrobić i temat zamknąć. Chyba, że ktoś jest 'cierpiętnikiem' z natury i takie 'cierpiętnictwo' daje mu rodzaj satysfakcji - kocham to mogę pocierpieć. A niepozamykane tematy go kręcą. Albo jest życiowo na tyle nieporadny, że boi się odejścia, samotności, samodzielności - tacy też są. :-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 26 lutego 2021 - 17:26 ~solasi napisał:~raz napisał: W kazdym razie to co napisalem, w cytowanym przez ciebie poscie na poczatku tego watku, odnosilo sie do sytuacji - on che wybaczyc (daje szanse), ona chce wybaczenia (zaluje) i zalezy im na naprawie, kontynuacji zwiazku. Wg mnie bez wyznaczenia i odbycia KARY nie da sie zaczac 'od nowa'. MUSI to byc KARA a nie jak pisal pisal np. @robert - bycie konsekwentnym (nie w tej sytuacji) bo jakie konsekwencje mozna wyciagnac w stosunku do zdradzajacego ? Jedynie odejsc. Wybaczyc to nie jest zadna konsekwencja to wrecz jej odwrotnosc. To samo zaczynac 'od nowa'. @Raz, napisz proszę o jakiej karze mówisz. Próbuję to jakoś ogarnąć i się zastanawiam... Kto wyznacza tę karę, jaka to kara, jak się odbywa? Nie za bardzo to rozumiem, jak w relacji romantycznej między dwojgiem dorosłych osób można mówić o karze... A jeśli kara, to i pewnie czasem za coś trafia się nagroda. Czy wierność winna być nagradzana? @solasi, ja z kolei probuje ogarnac co to jest ta 'relacja romantyczna między dwojgiem osób'. To te nowoczesne okreslenie jak kobieta daje doopki tylko jednemu facetowi a on bzyka tylko ja ? ;) A jesli za 'zle' zycie (przestepstwa) karze sie wiezieniem czy nawet smiercia to za 'dobre' zycie jaka powinna byc nagroda ? dodatkowe zycie? Nie zartujmy sobie ;). Nagroda jest jedynie uznanie w oczach innych ludzi, w opisywanym przypadku w oczach partnera, czyli udany zwiazek. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka w świetnym humorze ~czwórka w świetnym humorze Napisane 26 lutego 2021 - 17:34 ~Jednorożec napisał: (...) za przewinienia kobiety względem mężczyzny klapsy na pupę. ;p I takie kary to ja rozumiem;-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 26 lutego 2021 - 17:44 ~raz napisał:~solasi napisał:~raz napisał: W kazdym razie to co napisalem, w cytowanym przez ciebie poscie na poczatku tego watku, odnosilo sie do sytuacji - on che wybaczyc (daje szanse), ona chce wybaczenia (zaluje) i zalezy im na naprawie, kontynuacji zwiazku. Wg mnie bez wyznaczenia i odbycia KARY nie da sie zaczac 'od nowa'. MUSI to byc KARA a nie jak pisal pisal np. @robert - bycie konsekwentnym (nie w tej sytuacji) bo jakie konsekwencje mozna wyciagnac w stosunku do zdradzajacego ? Jedynie odejsc. Wybaczyc to nie jest zadna konsekwencja to wrecz jej odwrotnosc. To samo zaczynac 'od nowa'. @Raz, napisz proszę o jakiej karze mówisz. Próbuję to jakoś ogarnąć i się zastanawiam... Kto wyznacza tę karę, jaka to kara, jak się odbywa? Nie za bardzo to rozumiem, jak w relacji romantycznej między dwojgiem dorosłych osób można mówić o karze... A jeśli kara, to i pewnie czasem za coś trafia się nagroda. Czy wierność winna być nagradzana? @solasi, ja z kolei probuje ogarnac co to jest ta 'relacja romantyczna między dwojgiem osób'. To te nowoczesne okreslenie jak kobieta daje doopki tylko jednemu facetowi a on bzyka tylko ja ? ;) A jesli za 'zle' zycie (przestepstwa) karze sie wiezieniem czy nawet smiercia to za 'dobre' zycie jaka powinna byc nagroda ? dodatkowe zycie? Nie zartujmy sobie ;). Nagroda jest jedynie uznanie w oczach innych ludzi, w opisywanym przypadku w oczach partnera, czyli udany zwiazek. Kara jakakolwiek, choćby szczera rozmowa co się czuje z powodu tej zdrady, jakaś reakcja na to wydarzenie. A nie, że tak nic i dalej lecimy z tym życiem. Co tu by jeszcze odhaczyć na tej liście: żona jest, dzieci są, pies/kot jest, mieszkanie jest, samochód jest, praca jest. Chodzi o to żeby nie żyło się obok a razem. No chyba, że jednak ja się mylę, chodzi właśnie o to żeby żyło się obok, że tak się powinno żyć w małżeństwie, to jest właściwe. Czyli robię wszystko co chcę w pierwszej kolejności i co jest dla mnie ważne a reszta niech się ustawi w kolejce. Kompletnie nie pojmuje tego kochania siebie, chociaż rozumiem co to znaczy szacunek do siebie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 26 lutego 2021 - 17:50 ~Star napisał:Mnie też cały czas zastanawia o jakiej karze myśli @raz. Co to za kara i jak długo ona miałaby trwać? Moim zdaniem jedynym sposobem, aby uratować związek po zdradzie jest wybaczenie, próba odbudowania zaufania, oddzielenie przeszłości grubą kreską i nie oglądanie się wstecz (choć zapomnieć się nie da). Jeżeli wątek zdrady ciągnie się w nieskończoność to zatruwa życie w tej relacji. Jeśli ktoś cały czas jest podejrzliwy, sprawdza partnera, posądza go ciągle o niewierność i szpieguje za każdym razem gdy opuści dom to nie jest to już związek kochających się ludzi a więzienie. Jeśli ktoś nie potrafi wybaczyć i zaufać ponownie (a ma do tego prawo) to najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie. @star (rowniez @solasi bo pytala o to samo), troche dziwne te domaganie sie wskazania jaka to ma byc konkretnie kara, jak dlugo ma trwac, jak ma byc odbywana. Kto ja wyznacza juz pisalem - poszkodowany (oczywiscie winny na nia przystaje). Wlasnie o to tu chodzi. Ogolnie powiedzialbym, ze kara ma byc adekwatna do uczynku ale nie symetryczna. Uciazliwa ale nie wyniszczajaca. Musi miec ramy czasowe. To tyle. Jaka bedzie to KONKRETNA kara jest calkowicie niestotne a raczej nie da sie tego sztywno okreslic. Moze byc dowolna, rozna jak rozni sa ludzie, jak rozne sa zwiazki i na jak roznych zasadach dzialaja. Troche jestem zdziwony, ze w tym watku ciagle przewija sie i to na powaznie, postrzeganie KARY jedynie w znaczeniu - kara cielesna. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Pf ~Pf Napisane 26 lutego 2021 - 17:52 Powiem tak: związek dwojga ludzi, jak każda inna forma związku, bazuje na regułach. W żadnej dziedzinie życia nie jesteśmy sobie chyba w stanie wyobrazić funkcjonowania wzajemnych ludzkich zależności bez określających je zasad, w których jasne są zadania, prawa, ale również i kary. Te zasady są konieczne niezależnie od tego, czy podstawą związku jest wzajemne zaufanie, czy cokolwiek innego. To po pierwsze, i moim zdaniem, racjonalne. Gdy zasady są jasne, zapobiegają one nieporozumieniom. A jednym z największych jest, moim zdaniem to, które widać w reakcji na pojęcie kary: że dla wielu kara jest w swej naturze zaprzeczeniem zaufania czy zaprzeczeniem miłości. Otóż nie jest. Jest częścią reguł i jest formą konsekwencji wobec złamania reguł związku. I tyle. Więc to, co jako pojęcie kary się tu przewija – jak choćby wieczne wyrzuty, trzymanie kogoś w poczuciu winy, czy nawet danie komuś w dupę – to nie jest forma kary, lecz wyraz bezsilności oraz wynik braku owych jasnych reguł. No chyba, że obie strony się na taką formę kary umówią – ale wtedy, karane, powinny siedzieć cicho i znosić to, na co się zgodziły. Jesteśmy przecież dorośli, i jeśli ustalamy raniące nas reguły, to już nasz problem. Dla mnie natomiast kara to jasny, czytelny sygnał. Akceptowany przez obie strony jako konsekwencja, nie odbierający żadnej ze stron poczucia godności w sytuacji, gdy miłość i inne wyższe uczucia zostają zdradą sponiewierane. W przypadku związku i zdrady, tak jak w przypadku innych umów, wchodzi w grę zerwanie umowy. Jedynie od tego jak funkcjonował związek, jak głęboka i jak wzajemna więź łączy obie strony, to zerwanie umowy może być pełne, ale może być też czasowe, warunkowe, czy nawet wyłącznie symboliczne. Jak w każdej sytuacji, karze towarzyszyć będzie ból. Ale ból nie jest i (jeżeli się kochamy) nie ma być wynikiem kary, lecz czynu, którego kara jest jedynie konsekwencją. I mimo bólu, kara wprowadza jasność sytuacji. Jasność pozycji, na których w tej nowej sytuacji znajdują się obie strony. Robi się czyste, wolne miejsce na przeprosiny i na przebaczenie. To, czy tę, czy też tamtą stronę na ten kolejny krok stać, to już znowu inna sprawa. Tu do głosu ma szansę w pełni powrócić znowu miłość, u obu stron. Ale tak zdadzony, jak i zdradzający mają przede wszystkim szansę do oczyszczenia. Do jasnego spojrzenia na zdarzenie, sytuację, swoją rolę a przede wszystkim na wartość swoją i tworzonego wspólnie związku. I to jest najważniejsze, ponieważ zdrada obie te wartości, u obu stron, poddaje głębokiej wątpliwości. A, moim zdaniem, obie strony mają prawo do odzyskania zrozumienia i poczucia swojej wartości oraz wartości tego, co wspólnie stworzyły. To jest podstawa ufności budowanej na sobie i na drugim człowieku. Potrzebujemy do życia jednej i drugiej tak długo, jak długo nie jesteśmy ostatnim egzemplarzem naszego gatunku. I tyle ja rozumiem pod pojęciem kary i przebaczenia. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec ~Jednorożec Napisane 26 lutego 2021 - 18:08 Pleciecie androny. Jak jest kara to jest zemsta, a nie przebaczenie i zrozumienie. Jak jest kara to jest egoizm, bo Ty czujesz się pokrzywdzony, ty domagasz sie sprawiedliwości i ty musisz wyrównać rachunki. Karze musi towarzyszyć ból? Serio? Od kiedy to miłość polega na zadawaniu bólu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~40+ ~40+ Napisane 26 lutego 2021 - 18:15 Tu nie chodzi o karę w dosłownym sensie, jako rewanż, zemstę. Myślicie i patrzycie jednowymiarowo. Trochę jakby z klapkami na oczach. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~raz ~raz Napisane 26 lutego 2021 - 18:15 ~czwórka napisał: Kara jakakolwiek, choćby szczera rozmowa co się czuje z powodu tej zdrady, jakaś reakcja na to wydarzenie. A nie, że tak nic i dalej lecimy z tym życiem. Co tu by jeszcze odhaczyć na tej liście: żona jest, dzieci są, pies/kot jest, mieszkanie jest, samochód jest, praca jest. Chodzi o to żeby nie żyło się obok a razem. No chyba, że jednak ja się mylę, chodzi właśnie o to żeby żyło się obok, że tak się powinno żyć w małżeństwie, to jest właściwe. Czyli robię wszystko co chcę w pierwszej kolejności i co jest dla mnie ważne a reszta niech się ustawi w kolejce. Kompletnie nie pojmuje tego kochania siebie, chociaż rozumiem co to znaczy szacunek do siebie. Czolem Czworka, W trakcie jak swoje pisalem to ty zdazylas juz opublikowac :) Jakakolwiek (kara) to chyba zle slowo, to takie - byleby byla ta kara, moze byc byle jaka, nawet pozorna. Chyba nie o to chodzi. Napisalem wyzej jakie ja widzialbym kryteria kary. W kazdym razie winny musi byc gotowy poswiecic 'cos' aby odkupic winy a poszkodowany gotowy do calkowitego wybaczenia po czasie odbytej 'proby'. Wtedy mozna domniemywac szczerosc z obu stron. Dopiero wtedy GRUBA KRESKA. To wtedy dziala jak spoiwo 'nowego' poczatku zwiazku, bo przyszlo z trudem, tak jak z trudem wydaje sie ciezko zarobione pieniadze. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Mnie się wydaje, że po drugiej stronie poczucia winy jest pytanie o twórczość. Taką przez małe „t”. O działanie. To skostnienie w poczuciu winy, o którym pan mówi, przypomina mi opowiadanie wybitnego terapeuty Irvina Yaloma z jego zbioru studiów o pacjentach pt. „Kat miłości”.
Poczucie winy w psychologii często jest rozpatrywane wspólnie z takimi emocjami, jak wstyd, zażenowanie czy zakłopotanie. I chociaż każde z tych odczuć ma nieco inny charakter, to do tej pory nie znaleziono metodologicznie mocnego narzędzia pomiarowego, które pozwoliłoby rozdzielić te emocje. Poczucie winy współtowarzyszy często różnym problemom natury psychicznej, np. depresji, samotności, kryzysom małżeńskim, alkoholizmowi, narkomanii, zdradzie, zaburzeniom nawyków i popędów czy trudnościom wieku pokwitania itp. Na czym polega rygoryzm sumienia? Po co człowiekowi samokrytyka? Czym różni się poczucie winy od poczucia wstydu? Jakie rodzaje winy daje się wyróżnić i jaki jest związek między samopotępieniem a depresją? spis treści 1. Poczucie winy a poczucie wstydu 2. Patologia poczucia winy i samooskarżanie się 3. Rodzaje poczucia winy 4. Dojrzałe poczucie winy i poczucie winy patologiczne rozwiń 1. Poczucie winy a poczucie wstydu Wstyd jest emocją szczególną, bo może być zarówno negatywny, jak i pozytywny. Negatywny – ponieważ stanowi efekt przekraczania własnych norm i świadomości bycia niedoskonałym. Pozytywny – bowiem dzięki poczuciu wstydu człowiek unika uchybień i wykroczeń. Wstyd jest pożądaną emocją, bo informuje innych, że ma się wewnętrzne hamulce i kontrolę nad nagannymi czynami. Poczucie wstydu odnosi się zazwyczaj do zasad religijnych i norm społecznych, a w psychopatologii wiąże się z objawami depresji. Wstyd powstaje wówczas, gdy człowiekowi nie udaje się żyć zgodnie z osobistymi ideałami. Odczuwa wtedy hańbę, poczucie niższości, szczególnie w oczach osób znaczących, których opinia jest osobiście ważna. Zobacz film: "Coraz więcej Polaków cierpi na depresję" Wstyd jest strażnikiem przyzwoitości, a więc w odniesieniu do koncepcji Zygmunta Freuda, to aspekt superego – cenzora moralnego. Ze wstydem ma się do czynienia wówczas, gdy człowiek działa wbrew swojemu „Ja idealnemu”, czyli przeciwko standardom wartościowania własnej osoby. Jeżeli wymagania są wygórowane, może pojawić się niska samoocena i brak samoakceptacji. W czym tkwi różnica między poczuciem wstydu a poczuciem winy? Wina to silniejsza i dłużej trwająca emocja, której towarzyszy uczucie popełnienia zła. Człowiek sam dla siebie staje się sędzią i stara się przepracować zdarzenia we własnej świadomości bez świadków i pomocy innych. Natomiast poczucie wstydu pojawia się w społecznym kontekście i jest przede wszystkim związane z usiłowaniem zachowania pozytywnego obrazu siebie w oczach innych. W tym przypadku sędziami są ludzie fizycznie obecni lub wyobrażeni. 2. Patologia poczucia winy i samooskarżanie się Poczucie winy jest emocją „kognitywną” i nieobecną we wczesnym dzieciństwie. Pojawia się dopiero, gdy dziecko jest zdolne zrozumieć znaczenie przekraczania standardów zachowania, umie rozróżnić dobro od zła. Kształtuje się stopniowo wraz z rozwojem molarnym od poziomu przedkonwencjonalnego, kiedy dziecko pragnie tego, co przyjemne, a unika kary, do poziomu postkonwencjonalengo (powyżej około 16. roku życia), kiedy następuje interioryzacja zasad moralnych i wypracowanie autonomicznych norm etycznych. Poczucie winy to informacja, że jednostka wypracowała własny system wartości, który wpływa na jej zachowanie oraz że ma wgląd w siebie. Na poziomie konotacyjnym poczucie wstydu jest bliskie zakłopotaniu czy zażenowaniu. Zakłopotanie to słabsza emocja z „rodziny wstydu”. Źródłem zażenowania są raczej trywialne sytuacje o charakterze zaskoczenia, które powodują humor, uśmiech i żartowanie z siebie, natomiast wstyd demaskuje umiejscowione w psychice braki czy słabe strony „Ja”, co skutkuje autoobrazą, złością, samokrytyką i usprawiedliwianiem się. Zawstydzenie i zażenowanie mają związek z nieśmiałością. Ludzie nieśmiali, którzy bezustannie poddają swoje zachowania autoanalizie, szybciej zareagują tymi emocjami w sytuacjach społecznych, gdy ich idealne ego będzie wystawione na próbę. Problematyką poczucia winy zajmują się nie tylko psychologowie kliniczni czy psychologowie osobowości, ale też teolodzy, etycy i duchowni, gdyż tematyka dotyka sumienia człowieka, samooskarżania i skrupułów. 3. Rodzaje poczucia winy Poczucie winy to niejednorodny stan emocjonalny, który przyjmuje różne wymiary. Wyróżnia się: prawne poczucie winy – w przypadku naruszenia zasad i standardów życia społecznego, niezależnie od tego, czy zostało się schwytanym i czy są obecne wyrzuty sumienia, np. po przejechaniu na czerwonym świetle czy kradzieży batona ze sklepu; społeczne poczucie winy – złamanie niepisanych reguł i oczekiwań społecznych, np. w przypadku złośliwej krytyki innych, plotkowania, obmawiania; personalne poczucie winy – naruszanie własnych nakazów sumienia, osobiste przeświadczenie, że zachowanie odbiega od wyznaczonych sobie norm i zasad; teologiczne poczucie winy – wyrzuty sumienia, pojawiające się na skutek naruszenia praw i zasad etycznych bez względu na to, jaką religię się wyznaje. Wina może być też obiektywna albo subiektywna. Ogólne poczucie winy wiąże się z wyrzutami sumienia, poczuciem wstydu, potępienia i żalu, że zrobiło się coś, czego nie powinno się robić lub zaniedbało się coś, co jest istotne. Ponadto pojawia się strach, lęk przed karą, chęć zadośćuczynienia albo izolowanie się od innych. Poczucie winy może mieć charakter właściwy, kiedy odczuwa się wyrzuty proporcjonalne do wykroczenia i motywuje do poprawy albo niewłaściwy, gdy poczucie winy jest zbyt silne, nieadekwatne do czynu lub zbyt słabe czy w ogóle nieobecne. 4. Dojrzałe poczucie winy i poczucie winy patologiczne Dojrzałe przeżywanie poczucia winy świadczy o dojrzałej osobowości i umożliwia zachowanie równowagi psychicznej. Zdrowe sumienie to również stabilna samoocena. Człowiek jest wówczas zdolny przyznać się do czynu niezgodnego z własnym systemem wartości i standardami społecznymi, czemu towarzyszy ekspiacja, chęć zadośćuczynienia, pokuty i naprawienia błędu. Patologia poczucia winy wiąże się natomiast z różnymi zaburzeniami natury psychicznej, np. może pojawić się zaniżona samoocena, depresja, zaburzenia nawyków i popędów, symptomy charakterystyczne dla osobowości dyssocjalnej itp. Kiedy pojawia się ryzyko takich zaburzeń? Kiedy system wartości nie został zinterioryzowany (uwewnętrzniony). Kiedy występują zakłócenia w zdolności krytycznej oceny własnych zachowań. Kiedy reakcja emocjonalna w wyniku autoanalizy prowadzi do negatywnych objawów, jak: poczucie zagrożenia, poczucie bezwartościowości, poczucie bycia gorszym, odmawianie sobie prawa do szczęścia, szacunku i miłości. Nadmierne poczucie winy, koncentracja na słabościach, błędach, porażkach, wykroczeniach, poczucie niedorastania do ideału oraz zaniżona samoocena to częste objawy depresji. Mogą one wynikać np. z przyjętego systemu wartości lub tendencji perfekcjonistycznych, które nie dają prawa na bycie niedoskonałym, co często prowadzi do lęku, niepewności, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych czy symptomów charakterystycznych dla osobowości anankastycznej. Przyczyn poczucia winy można wymienić kilka. Są to np. nierealne oczekiwania, kiedy rodzice, pracodawcy, przyjaciele, osoby z zewnątrz, ale też sama jednostka stawia sobie poprzeczkę zbyt wysoko. Standardy są niemożliwe do zrealizowania, stąd pojawia się krytyka, potępienie i skargi. Inne źródło poczucia winy to presja społeczna i poczucie niższości. Człowiek niejednokrotnie w dzisiejszym świecie przegrywa w „wyścigu szczurów”, nie wytrzymuje tempa konkurencji, dlatego istnieje ryzyko, że zacznie się obwiniać za to, jaki jest beznadziejny. Rygoryzm sumienia, nadmierny samokrytycyzm, sztywność w zakresie oceny własnych zachowań, zbyt rygorystyczne trzymanie się przepisów i ciągła postawa oceniająca wobec własnej osoby to nie tylko baza dla depresji. Osobowość skrupulatna, jak potocznie się ją określa, może wynikać np. ze zbyt wygórowanych aspiracji wobec dziecka ze strony rodziców, co destabilizuje obraz samego siebie, przyczynia się do dezorientacji, koncentracji na rytuałach i natrętnych myślach o sobie, a w ostateczności prowadzi do nerwicy natręctw. Patologie w zakresie poczucia winy i „nieprawidłowo wyregulowane sumienie” mogą zmierzać w dwóch skrajnych kierunkach – albo do lekceważenia zasad moralnych i ignorowania norm społecznych, co prowadzi do zachowań patologicznych, np. bójek, wandalizmu, kradzieży itp. albo - z drugiej strony - zbyt rygorystyczne sumienie, które rodzi nieadekwatne poczucie winy, lęk i nadodpowiedzialność za własne czyny może przyczynić się do zachowań autodestrukcyjnych, jak autoagresja i samookaleczanie. Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki. polecamyJak przetrwać zdradę i odzyskać zaufanie? Zdradę i utratę zaufania można przetrwać, ale proces odzyskiwania zaufania może być trudny i czasochłonny. Aby odzyskać zaufanie, obie strony muszą wykazać się wytrwałością i zaangażowaniem. Oto kilka kroków, które można podjąć, aby odzyskać zaufanie: 1. Przyznaj się do winy. Przyznanie się do winy jest pierwszym krokiem do
Witam, rozumiem, że jest Ci ciężko w obecnej sytuacji. Rozpad związku jest zawsze bolesnym doświadczeniem. Myślę, że nie powinnaś się jednak zadręczać poczuciem winy. W życiu bywają takie okresy, kiedy nie ma się dla siebie czasu, jest się przemęczonym i marudnym. Jednak takie rzeczy nie powinny prowadzić do rozpadu związku. Nie napisałaś, czy po tej kłótni rozmawialiście jeszcze ze sobą. Może warto spokojnie porozmawiać i poprosić chłopaka, żeby podał jasne powody, dlaczego chce się rozejść. Być może ten trudny czas był tylko pretekstem do rozstania. Rozumiem, że trudno Ci będzie teraz wrócić do domu. Jeśli do tego dojdzie, spróbuj potraktować ten okres jako czas na zagojenie ran. Spotkaj się z dawno niewidzianymi znajomymi, wykorzystaj ten czas na robienie rzeczy, na które nie było miejsca do tej pory. Życzę powodzenia.
Nieporozumienia są nieodłączną częścią partnerstwa. Jeśli jednak w związku nie ma niczego poza kłótniami, to może to być powód do szybkiego rozstania. Wszystkie te przyczyny mogą być przezwyciężone, jeśli oboje jesteście pewni, że chcecie uratować wasz związek. Obowiązuje jednak pewna zasada: nie za wszelką cenę.Jak wybaczyć zdradę? Czy wybaczyć zdradę? Jak wybaczyć zdradę emocjonalną?Zdrada to jedna z częstszych przyczyn rozstań i rozwodów, ale mimo to wciąż wiele osób zadaje sobie pytanie, jak wybaczyć zdradę partnera lub partnerki. Na podstawie tego można wnioskować, że jednak nie dla każdego zdrada oznacza bezwzględny koniec partnerzy też mają wolę wybaczenia, by móc naprawić relację, jednak zdają sobie sprawę z ogromnych trudności, jakie się z tym wiążą. Na drodze do wybaczenia stoją wszak złość, smutek, upokorzenie, chęć zemsty, utrata zaufania i powracające bolesne wpis poświęcimy w całości zagadnieniu wybaczenia zdrady. Dowiemy się, czy jest to w ogóle możliwe i czy zawsze warto wybaczyć zdradę. Krok po kroku pokażę ci, jak wybaczyć zdradę, także małżeńską i emocjonalną. Na koniec powiemy sobie też krótko, jak wybaczyć sobie zdradę, jeśli dręczą nas wyrzuty lekturą zachęcam cię do zrobienia darmowego testu online, dzięki któremu ocenisz kondycję twojego związku. W teście pada również pytanie o zdradę i ogólnie o wasze relacje. Pomoże ci to wstępnie zdiagnozować twój związek. Wynik i jego interpretacja pojawią się od razu po zakończeniu testu. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściCzy można wybaczyć zdradę?Zdecyduj, czy wybaczyć zdradęJak wybaczyć zdradę: konieczne kroki1. Postanowienie2. Przyjęcie przeprosin3. Pytania i odpowiedzi4. Rozpoznanie przyczyn5. Plan działania6. Nowe zasadyWybaczenie zdrady: szczególne przypadkiJak wybaczyć zdradę mężowi?Jak wybaczyć zdradę żonie?Jak wybaczyć zdradę emocjonalną?Jak wybaczyć sobie zdradę?Czy można wybaczyć zdradę?Zaczniemy od pytania, które zadaje sobie większość zdradzonych osób: czy można wybaczyć zdradę? Mamy co do tego wątpliwości, ponieważ nie wyobrażamy sobie, że te silne negatywne emocje kiedykolwiek znikną. Zdradę można wybaczyć, ale trzeba od razu uświadomić sobie kilka rzeczy:1. To nie będzie proste, szybkie i bezbolesneWybaczanie to proces – mozolny, czasochłonny, trudny, przykry i wymagający wiele wysiłku po obu stronach. Wybaczaniu musi towarzyszyć naprawa związku i odbudowa zaufania. Trzeba również przygotować się na niewygodne tematy i na to, że niczego się nie będzie zamiatało pod Wybaczenie to nie to samo co zapomnienieZdradę można wybaczyć, ale raczej nie da się jej zapomnieć. Zapomnienie oznaczałoby całkowite wyparcie przeszłych wydarzeń, próbę uniknięcia tematu zamiast skonfrontowania się z nim. Zapomnienie może narazić cię na powtórkę z rozrywki. Fakt, że pamiętasz o zdradzie, jest sygnałem, że udało ci się odbyć ważną, choć bolesną Rozstanie nie wyklucza wybaczeniaMożna wybaczyć zdradę, ale i tak się rozstać. Wybaczenie nie oznacza od razu pojednania. Jeśli jedna ze stron nie chce naprawić związku albo nie udaje się odbudować zaufania, i tak dochodzi do rozstania. Ale wybaczenie zdrady powoduje, że jesteśmy w stanie przepracować negatywne emocje i pójść Wybaczenie nie wymazuje negatywnych emocjiNie spodziewajmy się, że akt wybaczenia natychmiastowo wyeliminuje negatywne emocje. Częściowo to zrobi, np. minie chęć zemsty. Ale nadal możemy i mamy prawo czuć smutek czy żal. Te emocje będą stopniowo słabły, ale przez długi czas będą regularnie Nie każdy jest w stanie wybaczyćNa koniec najważniejsze: wybaczenie nie jest obowiązkiem. To nasza osobista decyzja. Wybaczyć warto, bo dzięki temu łatwiej nam przepracować doświadczenie zdrady. Jeśli jednak nie jesteśmy w stanie zrobić tego od razu lub nie wierzymy, że zdołamy to zrobić, nie miejmy poczucia zdrady to poważne wyzwanie, ponieważ wiąże się z koniecznością przepracowania problemów, których istnieniu się dotychczas przeczyło. Poza tym trzeba mieć solidny plan na naprawienie związku i poprawę komunikacji. Lektura poradnika „Pogotowie Dla Związku” pozwoli ci przeprowadzić to przedsięwzięcie najlepiej, jak to możliwe. Kliknij poniżej i poznaj e-book: Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiZdecyduj, czy wybaczyć zdradęWybaczenie zdrady odbywa się poprzez podjęcie postanowienia: chcę wybaczyć. Rozważ to, co napisałem w akapicie wyżej, i zastanów się, czy jesteś gotów/gotowa podjąć to wyzwanie. W niektórych sytuacjach jest to jak najbardziej wskazane, w innych jednak powinniśmy trochę zaczekać lub dać sobie spokój na dłuższy sobie na pytanie, czy chcesz wybaczyć, może wcale nie być takie proste. Pomocne może okazać się odpowiedzenie sobie na kilka wszystkim zastanów się, czy jesteś gotów/owa, by poznać przyczyny zdrady. To tak naprawdę pytanie o to, czy będziesz w stanie przyznać się też do swoich błędów i czy chcesz naprawić to, co doprowadziło do odpowiedzi na powyższe pytania, zastanów się nad kolejnymi kwestiami. Czy chcesz podjąć trudną walkę o związek, czy może przekreślić to, co było między wami? A jeśli przyjmujesz wyzwanie, to czy zdołasz wyzbyć się chęci zemsty? Żeby ta walka miała sens, musisz oddzielić grubą kreską przeszłość. Jednocześnie stoi przed tobą zadanie zaprojektowania waszej nowej, szczęśliwej, wspólnej to oczywiście pytania, które dotyczą twojej gotowości na wybaczenie i ratowanie związku. Pod uwagę należy brać również to, czy partner/partnerka chce tego samego, tzn. czy okazuje skruchę, przeprosił/a, żałuje i pragnie zacząć od koniecznym jest wzajemna miłość i chęć bycia razem. Wiecie, że odbudowanie związku, a przede wszystkim zaufania, nie będzie łatwe, ale oboje się na to godzicie. Zdajecie sobie sprawę, z jakich problemów wynikła zdrada, i chcecie znaleźć powyższe zobowiązania dotyczą co najmniej w tej samej mierze twojej drugiej połówki, co ciebie. Partner/ka też musi mieć czynny udział w proponowaniu rozwiązań dla waszych problemów. Co więcej, musi wyrazić skruchę, przeprosić i autentycznie chcieć uzyskać wybaczenia. Obowiązkowo kontakty z kochankiem/kochanką muszą zostać definitywnie zerwane. Założenie jest takie, że zdrada ma się więcej nie wybaczyć zdradę: konieczne krokiPoniżej przedstawiłem 6 koniecznych kroków, które należy przejść, by wybaczyć zdradę. Przyjrzyj im się uważnie i spróbuj je zaplanować. Dzięki temu nawet pod wpływem silnych emocji nie stracisz PostanowienieW tym kroku postanawiasz, że chcesz wybaczyć. Zapowiadałem to już w poprzednim akapicie. Decyzja ta następuje w wyniku odpowiedzi na pytania, o których można było przeczytać temu autorefleksja: wiesz, że to będzie trudne, ale masz świadomość korzyści, jakie ze sobą niesie. Masz pewność, że twoja wiara w związek jest obiektywna, tzn. nie wynika z obawy przed rozstaniem, ale z faktycznej oceny Przyjęcie przeprosinPrzyjmij przeprosiny i akt skruchy bez sarkazmu i mszczenia się. Skoro wybaczasz i ma to dla ciebie sens, zakładasz również, że ta druga osoba jest z tobą szczera. Jeśli cynicznie podejdziesz do przeprosin, nic z tego nie będzie. Brak naiwności nie ma tu nic do zdawać sobie sprawę z tego, że możliwe, że też po twojej stronie będzie musiało paść „przepraszam”. To jeszcze nie jest ten moment, ale miej tego świadomość, kiedy będziesz przyjmować Pytania i odpowiedziRozmowa na temat tego, co zaszło między wami, musi przebiegać w sposób inteligentny. Nie jest to proste, bo emocje zwykle biorą górę. Trudno opanować łzy, żal i złość, a także następującą po czasie że na tym etapie zadajesz tylko konieczne pytania ze świadomością, że udzielone odpowiedzi mogą sprawić ci ból. Nie zalecam wypytywania o szczegóły, ale masz prawo wiedzieć, co, kiedy i dlaczego się Rozpoznanie przyczynTo chyba najważniejszy, najbardziej kluczowy ze wszystkich kroków. Musicie wspólnie rozpoznać przyczyny zdrady. To moment, by przeprosiny padły też z twoich ust. To czas na to, by spojrzeć krytycznie na wasz związek i na wasze też bierzesz na siebie część odpowiedzialności za to, co się stało. Oddaliliście się od siebie, a do zdrady najprawdopodobniej doszło z powodu problemów, których oboje nie rozwiązaliście. Przyznanie tego pozwala przejść do kolejnego Plan działaniaSkoro już wiecie, co należy naprawić, opracowujecie plan działania i potencjalne sposoby rozwiązania waszych problemów. Przyda wam się kartka i długopis – choć brzmi to głupio, to naprawdę korzystne. Łatwiej uporządkować myśli, niczego nie przegapicie, a także oboje macie dowód na to, że zostały poczynione pewne również podjąć decyzję o rozpoczęciu wspólnie terapii dla par. Obiecajcie sobie współpracę i równo włożony wysiłek w pracę nad Nowe zasadyNa koniec musicie ustalić nowe reguły. Osoba, która zdradziła, powinna zaakceptować, że będziesz ją sprawdzać i że zanim zaufanie zostanie odbudowane, jest na okresie próbnym. Ważne, by miała tego pełną świadomość i nie próbowała potem stosować tego jako tym postanawiacie, że zdrada przynależy do przeszłości, która nie powinna negatywnie rzutować na waszą przyszłość. To właśnie sfinalizowanie wybaczenia: przyznanie, że odcinamy się grubą kreską od tego, co wskazówek na temat tego, jak znaleźć rozwiązania problemów, które przyczyniły się do zdrady, znajdziesz w „Pogotowiu Dla Związku„: Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiWybaczenie zdrady: szczególne przypadkiNa koniec (no może prawie na koniec) omówimy sobie kilka przypadków zdrady bardziej szczegółowo. Dotychczas artykuł kierowałem zarówno do mężczyzn, jak i kobiet. Teraz przyjrzymy się z bliska wybaczeniu zdrady mężowi, żonie, a także temu, co zrobić w przypadku zdrady wybaczyć zdradę mężowi?Jak wybaczyć zdradę męża? Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety (choć nie jest to bezwzględną regułą) zdradzają w związku z potrzebami seksualnymi. Może to być spontaniczne zaspokojenie pożądania w postaci jednorazowej przygody. Może to być też chęć sprawdzenia się czy podbudowania swojego ego. Gdy taka zdrada zostaje ujawniona, mężczyzna, który nie chce się rozstać, żałuje i obiecuje do incydentu doszło raz, taką zdradę zwykle łatwiej wybaczyć. Wiele zależy od poczucia wartości kobiety (przeczytaj wpis o niskim poczuciu wartości w związku), które na pewno ucierpi na wieść, że mąż dał się skusić atrakcyjnej kochance. Sytuacja na pewno nie może się powtórzyć, a mąż musi zadbać o związek i liczyć się z byciem na cenzurowanym, przynajmniej przez dłuższy jeśli okaże się, że jednorazowych przygód było… więcej niż jedna. W skrajnych przypadkach mąż może okazać się nałogowym seksoholikiem. Wówczas wybaczeniu musi towarzyszyć obietnica podjęcia terapii przez mającego problem o wybaczenie, jeśli mąż wdał się w poważniejszy romans na skutek zaangażowania emocjonalnego. Jeśli mimo to chce zerwać kontakty z kochanką i odbudować związek, kluczowe będzie rozwiązanie problemów, które niewątpliwie spowodowały deficyt uczuciowy i tym samym popchnęły do zdrady. Jeśli masz mu wybaczyć, czekają was długie rozmowy o waszych potrzebach, oczekiwaniach i też: Mąż ma kochankę, co robić?Jak wybaczyć zdradę żonie?Jeśli zastanawiasz się, jak wybaczyć zdradę żony, przede wszystkim zadajcie sobie wspólnie pytanie o to, co do niej doprowadziło. Oczywiście, zakładając, że twoja żona żałuje zdrady i chce budować wasz związek na pytanie jest szczególnie ważne, ponieważ dla ciebie, z męskiej perspektywy, najbardziej istotny, bolesny i upokarzający może być fakt, że twoja partnerka uprawiała seks z innym mężczyzną. Z jednej strony dla mężczyzn perspektywa pójścia do łóżka z inną kobietą stanowi zwykle najbardziej kuszący aspekt zdrady, z drugiej – na tym opiera się też rywalizacja między może być twoja perspektywa, ale nie zapominaj, że najbardziej prawdopodobne jest to, że twoja żona wdała się w romans z powodu potrzeb emocjonalnych, nie cielesnych. U kobiet więź uczuciowa oparta na zaufaniu, zrozumieniu, docenianiu i zainteresowaniu często wyprzedza nawiązywanie relacji właśnie tak ważne jest, by twojemu wybaczeniu towarzyszyła dogłębna analiza problemów w waszym związku, do których oboje się przyczyniliście, a które na tyle was od siebie odsunęły, że twoja żona czuła większą bliskość z innym mężczyzną niż z tobą. Skonfrontowanie się z tym będzie dla ciebie i dla niej dużym wyzwaniem, ale jeśli zdrada ma się nie powtórzyć, musicie przede wszystkim zadbać o więź między wybaczyć zdradę emocjonalną?Czy wybaczenie zdrady emocjonalnej jest prostsze niż wybaczenie zdrady fizycznej? Niektórym z pozoru może wydawać się, że owszem, ale nic bardziej mylnego. Istnieje ku temu parę z nich jest fakt, że bardzo trudno jest rozpoznać i zdemaskować zdradę emocjonalną. Między nią a zwykłą przyjaźnią jest cienka granica – na tyle, że może nam się nawet zdawać, że to my popadamy w obsesję czy dajemy się ponieść chorej jest to, że mało prawdopodobne, że partner lub partnerka przyzna nam się do zdrady emocjonalnej. Zrobi to, jeśli doszło też do zdrady fizycznej lub będzie chciał/a odejść – posłuży to bowiem jako trzeba wybadać sytuację. Jeśli wasze kontakty znacznie się ochłodziły, a partner/partnerka wyraźnie pielęgnuje więź z kim innym, kto nie został nigdy wprowadzony w grono waszych wspólnych znajomych, prawdopodobnie dotyczy was problem zdrady na ten temat powinna doprowadzić was do wniosku, że zaniedbaliście swój związek, przez co jedno z was zaangażowało się w relację z kimś innym, co rzecz jasna nie było uczciwym zagraniem. Przyszedł czas, by to naprawić i musicie zrobić to wspólnymi tej sytuacji jest taki, że jeśli oboje skupicie się na odbudowie związku oraz uczuciowej i fizycznej bliskości, ryzyko ponownej zdrady zostanie całkowicie zminimalizowane, co pozwoli szybciej wybaczyć i odzyskać zaufanie. Jeśli ktoś jest silnie zaangażowany emocjonalnie w związek, trudno mu równie mocno angażować się w relację z kimś o zdradzie emocjonalnej i różnicy między nią a zdradą fizyczną przeczytasz w poradniku „Pogotowie Dla Związku„. Dowiesz się z niego ponadto, jak przyjąć do wiadomości zdradę, rozmawiać o niej, wybaczyć ją i odbudować zaufanie. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiJak wybaczyć sobie zdradę?Kończąc ten wpis, mam jeszcze kilka słów dla czytelników, którzy zmagają się z wyrzutami sumienia i sami sobie nie są w stanie wybaczyć zdrady. Przede wszystkim żal do samego/samej siebie dobrze świadczą o twoim kręgosłupie moralnym. Nie oceniając, jeśli jesteś z kimś w związku szczerze i darzysz go uczuciami, brak wyrzutów sumienia po zdradzie byłby raczej czymś nietypowym. Jeśli się ich nie ma, prawdopodobnie nie zależy nam już na osobie, w którą jesteśmy w stałym musisz w pierwszej kolejności uzyskać od partnera/partnerki. Twoja szczera skrucha, żal, przeprosiny i chęć zmiany i poprawy są kluczowym elementem na drodze do wybaczenia. Kiedy oboje postanowicie, że w waszym związku ma być już dobrze, nie należy żyć w ciągłym poczuciu winy. Popełniamy błędy, ale świadczy o nas to, czy potrafimy je natomiast twój związek się rozpadł na skutek zdrady, może ci być trudno wybaczyć sobie, że stało się to z twojej winy. Pomyśl jednak, że jest to lekcja, która czegoś cię nauczyła. Wiesz, że o związek należy dbać i muszą być w to zaangażowane dwie strony. Wówczas zarówno więź, jak i wzajemny szacunek nie pozwalają na ryzykowanie rozpadu związku czymś takim jak zdrada.
Poczucie winy powstaje z lęku. Jako dzieci nie robimy rzeczy, które są zabronione, ponieważ boimy się kary czy też dezaprobaty ze strony opiekunów. Niezadowolenie okazywane jest nam poprzez minę, postawę ciała, konsekwencje wyciągane w postaci kar lub poprzez komunikaty typu: „nie rób tego, bo to złe”, „chłopcu będzie
Psychoterapeutka Katarzyna Miller radziła w programie "Newsweek Opinie", jak radzić sobie z tematem zdrady w związku. - Poczucia winy w ogóle nie popieram. Czym innym jest poczucie odpowiedzialności - zaznaczyła ekspertka i dodała, że "głupio traktujemy uczciwość". - Trzeba uprzedzić: "Jesteśmy coraz dalej. Jeżeli się za to nie weźmiemy, to zrobię skok w bok" - tłumaczyła Miller, podkreślając wagę komunikacji emocjonalnej.hgWp.